Forum GAYLAND
Najlepsze opowiadania - Zdjęcia - Filmy - Ogłoszenia
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sam w świecie
Idź do strony 1, 2, 3 ... 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GAYLAND Strona Główna -> Same przysmaki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paoles
Dyskutant



Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Nie 15:13, 10 Sty 2010    Temat postu: Sam w świecie

Zamieszczam tutaj początek opowiadania. Nie jest to moje pierwsze opowiadanie ale wcześniejsze były pisane do "szuflady" a raczej na pendriva. Proszę o oceny i czy pisać dalej. Jeśli będzie zainteresowanie możliwe że już w poniedziałek 11.01.2010r. zamieszczę kolejną część.

------------------------------------------------------------------------------------

Sezon 1 Odcinek 1
"Początek"


"Tarnów, Miasto w Małopolsce, 78 km na wschód od Krakowa. Ktośby powiedział: "Nic tam ciekawego nie ma". Jednak chciałbym żeby był to dla mnie nowy początek. Nowy start w dorosłym życiu. Jednak pokochałem to miasto."



11 MIESIĘCY WCZEŚNIEJ

-Wiesz Monika chciałbym im powiedzieć.
-Marcin na twoim miejscu nic bym nie zmieniała. Jest luty. Zaraz po sesji pojedziemy do Zakopanego i we dwójkę cos wymyslimy.
Za oknem hulał wiatr który w połączeniu z deszczem stawał się nie do wytrzymania.
-Masz na myśli co ja wymyślę.
-Nie. Co we dwoje wymyślimy. Jestem twoją przyjaciółką i będe cię wspierać.
-Dziekuję ci - odpowiedziałem i trochę zbyt agresywnie chwyciłem ją za rękę potrącając cukierniczkę.
-I nie rób żadnych głupot. Nie rób niczego pochopnie. I widzę ze zapomniałeś że jestem w ciąży. -krzyknęła na mnie aż kilka osób popatrzyło się na nasz stollik w kawiarni.
-Wiem, wiem, truję siebie i innych przy okazji ale co poradzę że papierosy mnie uspokajają. I nie zapomniałem ze jesteś w ciąży. który to miesiąc tak przy okazji?
Popatrzyła się na mnie z swoim czarującym uśmiechem.
-Trzeci. Marcin wiesz że mi na tobie zależy. A jak tobie zależy na innych to nie rób głupot!
Spojrzałem przez okno. -Żeby wszystko poszło zgodnie z planem-pomyślałem.-Jednak
Pogoda w Gdańsku była okropna jednak odzwierciedlała ona moje zamiary...



DZIEŃ DZISIEJSZY

-Jak ja nienawidzę tego miasta- powiedziałem sam do siebie stojąc już 5 minut na światłach.Zawsze kląłem stoją na skrzyżowaniu - Prosze zmień się na zielone. Spóźnię się na uroczystość.
Jak w tekście tej piosenki:"A miało być tak pięknie...". Właśnie miało. 8:50. A o 9:00 mam wygłosić przemówienie inauguracyjne w imieniu studentów PWS. W dodatku leje a jak wyjeżdzałem z domu świeciło słońce. Pogoda tutaj zmienia się jak w kalejdoskopie. Jednak zauważyłemże odkąd tutaj mieszkam pogoda zawsze pasuje do mojego nastroju.
Sygnalizacja chyba czekała żebym ja poprosiło zielone światło. Gaz do dechy.
-Wreszcie pusta droga do samej uczelni-cieszyłem się jednocześnie modląc się w duchu żeby coś sie opóźniło.
Wjeżdżając na parking zauważyłem Rektora wchodzącego do budnku gdzie mieści się aula. w pospiechu zaparkowałem obok tego budynku (zazwyczaj parkuję przed budynkiem głównym). Teraz bieg do budynku.
-Wszyscy juz na Pana czekają - powiedział portier kiedy oddawałem mu swój płaszcz.
-Wiem, wiem, nie musisz mi przypominać - pomyślałem sobie.
Wchodząc na aulę usłyszałem głos.
-...w imieniu studentów naszej uczelni głos zabierze Prezydent Samorządu Studenckiego Pan Marcin ...-oklaski zagłuszyly resztę.
Aula pękała w szwach. Wypełniona była władzami miasta, zauważyłem także wicemarszałka województwa. przy ścianach pomieszczenia ustawione były rzędy kamer. Tylne rzędy zajmowali studenci którzy przyszli na uroczystość.
-Szanowny Panie Rektorze, Szanowne grono profesorskie, szanowni zebrani. - uwielbiałem przemawiać do większego grona. Zawsze się wtedy czułem jakbym miał jakąś władze nad ludźmi. Te dziesiątki oczu wpatrzonych we mnie.
Jednak tym razem było w tym zgromadzeniu coś dziwnego. Poczułem coś czego nie czułem już od bardzo długiego czasu. Nie mogłem tego dostrzec.
-... dzięki staraniom naszego Rektora PWS w Tarnowie stała się drugą szkołą wyższą w południowej Polsce...- ciagnąłem dalej swoją przemowę. Zbliżałem się do końca przemowy gdy ujżałem osobę która zakłóciła mój spokój. Siedział na szczycie auli. Jedyny w całym rzędzie. Na pierwszy rzut oka wyglądał na młodszego odemnie o rok. -Pewnie jest na pierwszym roku. -pomyślałem. Miał bardzo ładną twarz, kasztanowe włosy z grzywką lekko opadającą na czoło i piękne zielone oczy. Nie wiem jak dojrzałem je z takiej odległości. W końcu to parę metrów. Był po prostu piękny. Idealny. Patrzyłem się na niego przez dłuższą niż mi się wydawało chwilę zanim się ocknąłem że stoję na mównicy i nc nie mówię! Jednak zamiast paniki odchrząknąłem i w zwinny sposób zakończyłem swoją wypowiedź.
Rozległy się brawa. Gdy zająłem miejsce przy stole prezydialnym chciałem się przyjrzeć chlopakowi który mnie rozkojarzył jednak ku mojemu zdziwieniu nie było go już na miejscu w którym siedział.
-Dziwne-powiedziałem sobie pod nosem. -Czyżbym miał już przywidzenia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Paoles dnia Wto 11:28, 09 Lut 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
melwin8
Debiutant



Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 17:44, 10 Sty 2010    Temat postu:

Hey,
zapowiada się świetnie:) Liczę na następne części.
ps. tez uwielbiam Desperate Housewives:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paoles
Dyskutant



Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Pon 1:51, 11 Sty 2010    Temat postu:

Zamieszczam drugi odcinek. Prosze o komentarze.

------------------------------------------------------------------------------------


Sezon 1 Odcinek 2
"Nowa znajomość"

Bankiet po rozpoczęciu obchodów święta Uczelni był znakomity. Jednak mnie nie interesowali ani zaproszeni goście, ani prasa. Chciałem jedynie odnaleść tego tajemniczego chłopaka który w ciągu kilku sekund rozpłynął się w powietrzu.
-Szampana? - zapytał kelner z tacą pełną kieliszków.
-Tak. Dziękuję! -odrzekłem sięgając po jeden jednocześnie się rozglądając po sali pełnej gości. Nie było to łatwie w zapełnionej ludźmi gdzie dominowały kolory białe i czarne. Same garnitury.
jednak nagle w kącie sali. On. Stał rozmawiając z kimś kogo juz nie mogłem dostrzec. Zauważył mnie i usmiechnął się.
Wmurowało mnie i o mało co nie wypuściłem kieliszka szampama.
-A oto nasza gwiazda!-usłyszałem głos za swoimi plecami. Obróciłem się na pięcie i stanąłem twarzą w twarz z Rektorem który był w towarzystwie nieznanej mi kobiety.
-Pani Minister Pani pozwoli że przedstawię to jest nasz najlepszy student od powstania tej szkoły...- mówca się rozpływał nademną a ja spojrzałem w miejsce gdzie ujrzałem tego przystojniaka jednak znowu gdzieś zniknął.
-Cholera!-pomyślałem- Czemu on tak się pojawia i znika nagle.
-Witam Panią bardzo serdecznie.-odpowiedziałem i jak zawsze okazałem się szarmancki całując Panią Minister w rękę.-Bardzo chciałbym podziękować...
-O Panie Prezydencie! Prosze zaczekać!- rektor nie dał mi dokończyć ponieważ porwał gościa z Warszawy w stronę Prezydenta Miasta.
-Ech, zawsze to samo-powiedziałem do siebie.
Zacząłem się rozglądać dookoła aby znaleść mojego chłopaka który w jakiś tajemniczy sposób mnie fascynował. Jednak na sali nie mogłem go znaleść. Udałem się przed budynek żeby zapalić i uporządkować swoje myśli. Nareszcie przestało padać. Wyciągnąłem cygaretkę, zapaliłem i dym popłynął do moich płuc. Zawsze mnie to uspokajało i lepiej zaczynałem myśleć.
-Masz może papierosa?-odezwał się pytający głos za mną. Gdy się obróciłem wiedziałem że nie zwariowałem.
To był on. Miał ok. 172 cm wzrostu i elegancki czarny garnitur, błekitną koszulę rozpięta pod szyją. Był bardzo przystojny. Stał przedemną ze swoim czarującym uśmiechem w który mógłbym ciągle się wpatrywać, a ja, osoba która ciągle gada, nie wiedziałem co powiedzieć.
-Oskar jestem-przedstawił się wyciągając w moją stronę rękę.
-Marcin-odrzekłem uściskując dłoń będąc ciągle zauroczony. Więc on naprawde istnieje a nie jest tworem mojej wyobraźni-pomyślałem przypatrując mu się.
-Ubrudziłem się??-zapytał.
-Nie!-odpowiedziałem szybko.
-To dostanę tego papierosa czy nie?-zapytał ponownie z uśmiechem.
-Eeee, wybacz mam tylko cygaretki.-odrzekłem otwierając pudełko.
-Może być i to-odrzekł sięgając po jedną.
Stałem przez chwilę patrząc się na niego wahając się co zrobić aż w końcu zapytałem.
-Czy my się znamy??
-Z formalnego punktu widzenia nie-odrzekł.
-"Z formalnego punktu widzenia"?? O co mu chodzi??-zacząłem się zastanawiać.
-No znać się nie znamy ale ja wiem kim jesteś na uczelni i słyszałem na temat Ciebie dużo dobrego.- zarumieniłem się.- No i ty jesteś na drugim roku Administracji z Politologią a ja na pierwszym.
-Znajomy z kierunku że tak powiem.-odpowiedziałem.
-Dokładnie. Jednak wnerwia mnie trochę tempo pracy sekretarek.
-Też to miałem na pierwszym roku. Jednak teraz to już nie problem. A co dokładnie się stało??- zapytałem zatroskanym głosem.
-No zgubiłem mój indeks i poszedłem dzisiaj o wydanie nowego a oni kazali mi wypełnić wniosek i przejśc za miesiąc. A jest mi on potrzebny teraz.
-Do tego nie dam rady dzisiaj iśc i wypełnić tego wniosku bo musze iść na autobus a jest to ostatni w dniu dzisiejszym.
-To jesteś z poza Tarnowa??-zapytałem.
-Tak. Znaczy w tygodniu mieszkam w Tarnowie. W akademiku ale dzisiaj muszę jechać do domu.-odpowiedział gasząc cygaretkę.-Dobra ja spadam bo musze przejśc przez miasto. Trzymaj się.
-Cześć-odrzekłem również gaszac cygaretkę.
Odprowadziłem go wzrokiem w stronę bramy uczelni jednocześnie kierując się ku sekretariatowi "naszego" kierunku. Jak zawsze na wejsciu przywitała mnie kolejka. Sam zapomniałem że otwarte dopiero od 10:00. Spojrzałem na zegarek. 9:35.
-Nie będe czekał. Jeszcze do tego w kolejce-pomyślałem- zwłaszcza jak jest okazja.
Przepchałem się do drzwi.
-5-3-8-0 - powiedziałem do siebie pod nosem. Wpisałem kod i drzwi stanęły przedemną otworem.
-O Pan Marcin - od progu przywitała mnie pani Małgosia. Prawdę mówiąc widać było że się we mnie podkochuje. Mimo iż ma 30 lat zawsze puszcza oczko do mnie. Ja jej zawsze odwdzięczam sie miłym uśmiechem.- W czym mogę pomóc?
-Mam sprawę. Dowiedziałem się że chodzi tutaj na pierwszy rok mój daleki kuzyn.-skłamałem.-I był dzisiaj w sekretariacie bo zginął mu indeks...-nie musiałem kończyć.
-A tak pamiętam. Troszkę się awanturował że mu się śpieszy, że czemu tak wolno pracujemy itd.-uniosła się.
-Wiem rozmawiałem z nim i przepraszam za niego.-odrzekłem.- i tutaj jest moja prośba. Czy mogłaby pani to przyśpieszyć? -powiedziałem do szeptem nachylając się w jej kierunku przy okazji puszczając oczko.
-No wie Pan nie powinnam. Bo to przepisy- nagle strasznie zajęła się swoimi dłońmi.
-Tak w ramach wyjątku-odrzekłem dotykając ją lekko w ramię.
-No dobrze. Proszę zaczekać.
-Udało się.-pomyślałem modląc się w duchu żebym go dzisiaj jeszcze odnalazł.
10 minut później wsiadałem z wypisanym indeksem Oskara do auta.
-Oskar Szot. Ładnie. A na zdjęciu wyszedłeś bosko. Jednak na żywo jesteś jeszcze lepszy.-usmiechnąłem się do siebie.
Przekręciłem kluczyk w stacyjce mojego Audi R8 i 525 koni mechanicznych przebudziło się z rykiem.
-No to teraz trzeba tylko odpowiednio odegrać swoją rolę i wszystko pójdzie jak po maśle.



11 MIESIĘCY WCZEŚNIEJ


Było już po północy kiedy wsiadałem do auta.
-To co widzimy się jutro po zajęciach??
-Oczywiście Monika. Przecież mamy pojechać wybrać ciuszki dla twojego skarba.
Odjechałem spod jej domu kierując się w jedno miejsce.
Autostrada A1 w kierunku południowym. Ujściłem opłatę przy bramce nie czekając na resztę ruszyłem z piskiem opon.
-Nareszcie! Zakończę to tu i teraz.
Droga przedemną była pusta więc zwiększałem prędkość. Miejsce starannie dobrałem już dwa miesiące temu.
-Zaczynajmy!-powiedziałem sam do siebie. 180..., 220..., widze już to miejsce, 260..., 300...
BEEP, BEEP, BEEP. Zobaczyłem jedynie początek wiadomości: "Wracaj szybko do domu. Jes..."
-Cholera.- w ostatniej chwili nacisnąłem hamulec.- Co znowu...
Jednak gdy odczytałem całego smsa schowałem komórkę do kieszeni, zawróciłem na najbliszym rozjeździe i pomknąłem w stronę domu.
-Boże co ja narobiłem, co ja narobiłem...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Paoles dnia Wto 11:29, 09 Lut 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sidus
Gość






PostWysłany: Pon 9:56, 11 Sty 2010    Temat postu:

ciekawe, pisz dalej:)
Powrót do góry
Saxon
Dyskutant



Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 13:50, 11 Sty 2010    Temat postu:

Często tego nie piszę, ale to akurat mi się podoba ;] Zobaczymy co będzie dalej. Zwłaszcza ten wątek "11 months ago" Smile I jaki on ma związek z rzeczywistością. Ocenię dopiero jak zobaczę całość Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paoles
Dyskutant



Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Pon 14:39, 11 Sty 2010    Temat postu:

Saxon napisał:
Zwłaszcza ten wątek "11 months ago" Smile I jaki on ma związek z rzeczywistością.


Wątek "11 miesięcy temu" postanowiłem wprowadzić bo spodobał mi się ten styl w serialu "Damages" (pol. "Układy") z Glenn Close. A ten wątek ma duże znaczenie przez które jest określona przyszłośc bohatera. A jest ten wątek bardzo zaskakujący. Dzisiaj wieczorem zapewne zamieszcze kolejną część. Właśnie piszę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
16lattek
Adept



Dołączył: 11 Lip 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń

PostWysłany: Pon 15:43, 11 Sty 2010    Temat postu:

Czekam z niecierpliwością.. ;D Jak możesz zamieszczaj dłuższe części, bo strasznie czeka się na kolejne... "odcinki". Wink (1)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paoles
Dyskutant



Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Wto 1:17, 12 Sty 2010    Temat postu:

Wybaczcie za późne pory ale najlepiej mi się pisze wieczorami i w nocy. Dłuższą część zamieszczę jutro wieczorem albo w środe rano. Zależy jak mi zajęcia pójdą. Narazie staram się zamieszczać jedną część jednego dnia. W czwartek, piątek i weekend zamieszczę obszerniejsze części a będzie się działo.
Proszę o komentarze i chętnie wysłucham opinie na temat dalszego rozwoju faktów. Chętnie wziąłbym pod uwagę wasze sugestie przy dalszym pisaniu.

---------------------------------------------------------------------------------


Sezon 1 Odcinek 3
"Plany, plany, plany..."

W chwilę po przeczytaniu indeksu Oskara wiedziałem gdzie mieszka. Po 10 minutach byłem w okolicy przystanku z którego odjeżdżają autobusy do Wojnicza.
-Jest. Ale chyba coś się nie udało. - uśmiechnąłem się do siebie.
Oskar chodził w miejscu widocznie czymś zdenerwowany. Podjechałem pod przystanek odsuwając szybę.
-Podwieść?-zapytałem z uśmiechem.
-Co? Jak? Ooo to ty.-odpowiedział na mój widok.-Jeśli można?
-Wsiadaj.
Zamknął drzwi a ja ruszyłem.
-Autobus uciekł?-zapytałem zatrzymując się na światłach.
-Nom.
-To gdzie?
-Co gdzie?
-Gdzie cię podwieść?-zapytałem chociaż wiedziałem gdzie mam jechać.
-A do Wojnicza. Jeśli to nie problem.
-Żaden.
-Skąd wiedziałeś gdzie mnie znaleść?
-Przeczucie.
Ruszyłem jednak nie śpieszyłem się bardzo. Chciałem jak najdokładniej go poznać.
-Mam coś dla ciebie.
-Dla mnie? Co?-odparł zdziwiony.
Sięgnąłem do półki na drzwiach i podałem mu jego indeks.
-Ale... przecież... w jaki sposób?!!!! Przecież to mój indeks!-spojrzał na mnie z zaskoczeniem dzięki któremu wyglądał bardzo słodko.
-Nie ma za co.-odpowiedziałem uśmiechając się.-Pozatym nie musisz wiedzieć gdzie są zakopane ciała.-zażartowałem.
-A na poważnie?-zapytał całkowicie zmieniając swój nastrój..
-No poszedłem do sekretariatu i załatwiłem żeby wyrobili ten indeks na teraz bo jest potrzebny.
-Nie wiem jak ci się odwdzięczę.
"Już ja wiem jak"-pomysłałem sobie uśmiechając się nieznacznie.
-Jeszcze raz powtarzam że nie ma za co. Przyjaciele powinni sobie pomagać. Pozatym nic mnie to nie kosztowało.
-Ej jakie masz plany na weekend. Może wyskoczymy gdzieś na miasto.-zapytał nagle.- Nie chce mi się siedzieć w domu w sobotę i niedzielę.
-Czemu nie. A moze wpadniesz do mnie. Napijemy się, pogadamy i tym podobne.-rzuciłem propozycję.
-No mogę ale jak potem wrócę do siebie. Pozatym czy twoi rodzice się zgodzą.
-Możesz przenocować -odparłem a po dłuższej chwili dodałem-Nie mam rodziców.
-A co się stało?-zapytał zatroskanym głosem.
-Dłuższa opowieść-odpowiedziałem.- No i już jesteśmy na miejscu.
Niepostrzeżenie wjechaliśmy do Wojnicza. Sam się zdziwiłem że tak szybko zleciał ten kawałek ale jak to się mówi "wszystko co dobre szybko się kończy".
-To gdzie dokładnie cię zawieść-zapytałem.
-Tu w prawo.-wskazał na skrzyżowaniu.
Ukazała mi się bardzo ładna okolica. Plac zabaw, skwer na którym można usiąć i odpocząć. W oddali wyrastał piękn las.
-To już mój dom. -wskazał na ładny piętrowy domek w kolorze mandarynkowym.
-To co? W ten weekend??-zapytałem.
-No pewnie. Nie mam ochoty siedzieć w domu. Zwłaszcza teraz.-odrzekł wyraźnie ucieszony.-Dasz mi swój numer telefonu?
-Poczekaj-powiedziałem sięgając do schowka-gdzieś tutaj miałem wizytówki.
W momencie jak się nachyliłem w kierunku schowka poczułem intensywny zapach jego perfum.
-Czy to Hugo Boss?-zapytałem.
-Co? ach tak, dostałem je w prezencie. A co podoba ci się ten zapach?
-Tak. Jest taki męski.-odpowiedziałem uśmeichając się.-O jest proszę.
-Dzięki. Puszczę ci zaraz sygnał. Ej ty mieszkasz na Al. Tarnowskich??
-Tak.
-To bardzo ładna okolica...
-i spokojna.
-Jeszcze raz ci dziękuję za ten indeks no i za podwózkę.
-Nie ma za co-odpowiedziałem spoglądając przez lewą szybę. W tym momencie poczułem jak chwyta moją prawą rękę którą trzymałem na moim kolanie. Złapał ją znienacka i w specyficzny sposób. Jakby chciał dać mi jakiś znak.
-Co jest?-pomyślałem.
-Dziękuję ci bardzo. Nie wiem jak ci się odwdzięczę ale na pewno się postaram.
-Wiesz że ci powiem że jak dzisiaj przemawiałem na auli to nie wiem jak to się stało ale rozproszyłeś moją uwagę. Nie wiem dlaczego? Nie rozumiem tego.
-Widzisz taki jestem interesujący.-powiedział mrużąc oczy.- Dobra ja spadam. Jeszcze raz ci dziękuję. Pa.
-Pa?!- powiedziałem do siebie gdy zamknął drzwi.
W momencie gdy przeszedł za bramę spojrzał jeszcze w moim kierunku. Jednak wydawał się inny. Zupełnie jakby zamknięty w złotej klatce. Czy coś go trapi? Ma jakieś problemy? Coś jest nie tak.
Z tym pytaniem skierowałem się w kierunku domu. Jednak w drodze powrotnej Ten jego widok nie dawał mi spokoju.
BEEP, BEEP, BEEP. SMS "Hej Marcin tu Oskar. Zapisz sobie mój numer. To w sobotę mam przyjechać do Ciebie? Mam nadzieję że się nie narzucam ale jesteś naprawdę bardzo fajny. Jeszcze raz dziękuję za indeks. Buziaki"
-Buziaki. Heh dobre. Bardzo chętnie.
"Wpadnę po Ciebie bo i tak będę tam jutro przejeżdżał o 17 może być?"
30 sekund później dostałem odpowiedź twierdzącą.
-17:00. Świetna pora. A do wieczora dużo może się wydarzyć.



9 MIESIĘCY WCZEŚNIEJ


Brama otworzyła się bezdźwięcznie. Powoli wjechałem na dziedziniec a z mroku wyłonił mi się masywny budynek wielkości katedry. W miarę jak się zbliżałem dało się wyczuć bogactwo i przepych tego miejsca. Podjechałem pod wejście frontowe.
-Zastanów się dokładnie czy chcesz tego -powiedziałem do siebie.
Zdecydowanym ruchem otworzyłem drzwi a mróz zaatakował mnie zupełnie jak tysiące małych igiełek przebijały w tym samym momencie moje ciało.
-To nic. Chłod jest tak ogień. Oczyszcza. Teraz już nie mogę się wycofać. Zwłaszcza po tym liście-powiedziałem sobie zaciskając palce na pomiętej kopercie.
DING-DONG. To zegar na szczycie budynku właśnie wybił pierwszą w nocy.
Dzwięk dzwonu przerwał moją chwilę zadumy i pewnym krokiem ruszyłem w stronę solidnych dębowych drzwi głównych. Jednak obawiałem się tego co mogę znaleść w środku ponieważ...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Paoles dnia Wto 11:29, 09 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paoles
Dyskutant



Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Wto 11:59, 12 Sty 2010    Temat postu:

WYCOFANE

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Paoles dnia Wto 11:56, 09 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
16lattek
Adept



Dołączył: 11 Lip 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń

PostWysłany: Wto 15:58, 12 Sty 2010    Temat postu:

Troche niezrozumiałe dla mnie są te kwestie "X miesiecy temu...". Nie składają się w całość. O co z tym chodzi? Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paoles
Dyskutant



Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Wto 16:38, 12 Sty 2010    Temat postu:

16lattek napisał:
Troche niezrozumiałe dla mnie są te kwestie "X miesiecy temu...". Nie składają się w całość. O co z tym chodzi? Smile


"X miesięcy wcześniej" przedstawiają wydarzenia przed aktualnymi wydarzeniami. Ma to związek ze słowami Marcina: "Nie mam rodziców".
A to dzisiejsze "5 miesięcy później" pokazuje zarys aktualne fabuły która będzie się rozwijała. Ma to na celu wprowadzenie zainteresowania dalszymi losami. Wierzcie mi lub nie ale te wydarzenia w przeszłości i te wydarzenia w przyszłości połączą się w jedna całość. Chociaż w przypadku retrospekcji będę teraz musiał wrócić do momentu gdy Marcin wracał samochodem do domu z autostrady po otrzymaniu smsa. A trochę krótkie części ponieważ dzisiaj miałem 3 kolokwia. Jutro mam wolne wiec rozwinę bardziej kolejna część. I zalecam cierpliwość. Wkrótce wszystko połączy się w jedno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
16lattek
Adept



Dołączył: 11 Lip 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń

PostWysłany: Wto 17:04, 12 Sty 2010    Temat postu:

No to extra Smile Czekam Wink (1)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kamyk
Adept



Dołączył: 22 Paź 2009
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 18:46, 12 Sty 2010    Temat postu:

czekam na dalsze części opowiadania :]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zol@
Dyskutant



Dołączył: 25 Gru 2008
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Grodzisk Mazowiecki

PostWysłany: Wto 20:54, 12 Sty 2010    Temat postu:

Fajnie sie czyta i bardzo spodobał mi sie chłopak z Twojego avka Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paoles
Dyskutant



Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Śro 0:49, 13 Sty 2010    Temat postu:

13.01.2010 ok. godziny 12 powinna pojawić się kolejna część.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GAYLAND Strona Główna -> Same przysmaki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 16, 17, 18  Następny
Strona 1 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin