Forum GAYLAND
Najlepsze opowiadania - Zdjęcia - Filmy - Ogłoszenia
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sam w świecie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GAYLAND Strona Główna -> Same przysmaki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
16lattek
Adept



Dołączył: 11 Lip 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń

PostWysłany: Pią 19:34, 15 Sty 2010    Temat postu:

Ogólnie jestem wzrokowcem do wyłapywania błedów w tekscie... Nazwisko od razu zauważyłem, ale pytań żadnych nie zadawałem, bo domyśliłem się, że wyjdzie to w kolejnej częsci, a niepotrzebnie wszczynać tu jakieś bunty, że częsci od siebie odbiegają.... Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rh+
Dyskutant



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy

PostWysłany: Pią 20:49, 15 Sty 2010    Temat postu:

Tak, w końcu autor wie lepiej, co wydarzy się później i czy nie popełnił jakiegoś błędu Wink (1)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paoles
Dyskutant



Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Sob 0:07, 16 Sty 2010    Temat postu:

pytałem z ciekawości.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paoles
Dyskutant



Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Sob 16:51, 16 Sty 2010    Temat postu:

Serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze i pochwały. Nie spodziewałem się tego a zwłaszcza słów typu "...dla sztuki robię wyjątki". Napisałem to tak od niechcenia. w każdym bądź razie dziękuję jeszcze raz serdecznie i zapraszam do komentowania kolejnego odcinka. Pozdrawiam wszystkich czytelników.


---------------------------------------------------------------------------------------


Sezon 1 Odcinek 6
"Podróż w nieznane"


9 MIESIĘCY WCZEŚNIEJ

Minęły już prawie dwa miesiące od kiedy ojciec mnie opuścił pozostawiając z problemem. List który mi zostawił był już wymięty i potargany od ciągłego czytania. Wiedziałem gdzie mam się udać po resztę jednak obawiałem się tego co tam znajdę.
-O co mu chodziło?-zastanawiałem się ciągle przesiadując w jego dawnym gabinecie.
Zostały mi teraz dwa problemu. Pierwszy dotyczący mojej orientacji i chęci ujawnienia się przed rodziną a drugi pozostawiony przez ojca. Matka od czasu pogrzebu chodziła przygaszona. Nic jej nie cieszyło. Wolałem nie dokładać jej zmartwień znając jej pogląd na te sprawy. Ojciec był inny. On by mnie zrozumiał.
Po śniadaniu udałem się do gabinetu. Siedziałem tam przy komputerze z rozłożonym listem na biurku i leżacym obok tajemniczym kluczem wpatrywałem się w położenie na mapie.
-Dość-powiedziałem sam do siebie- Nie ma co z tym zwlekać.
W tle przygrywał Marsz Radetzky'ego Johanna Straussa.
Uwielbiałem klasykę. Miałem to chyba po ojcu. Od dziecka zabierał mnie na koncerty do filharmonii, do opery.
Schowałem list i klucz do kieszeni, wyłączyłem komputer i muzykę. Spokojnie udałem się do swojego pokoju. Wyciągnąłem z szafy walizkę i otwartą położyłem na łóżku. Zacząłem chować do środka czyste koszule, bieliznę, swetry.
-Co robisz?-usłyszałem głos za plecami.
Obejrzałem się i ujrzałem Agnieszkę.
-Muszę wyjechać na parę dni-odpowiedziałem nie przerywając pakowania.
-Na długo?
-Nie wiem.
-Powiedziałeś już mamie?-oparła się o drzwi.
-Jestem pełnoletni i nie muszę nikomu się tłumaczyć-odparłem stanowczo.
-Gdzie jedziesz?
-Przestań wtykać nos w nie swoje sprawy.-odpowiedziałem ciskając jeansami w stronę walizki.
-Po prostu się zapytałam gdzie jedziesz. Jestem twoją siostrą i chciałabym wiedzieć.
-Nie musisz wszystkiego wiedzieć. Ja sie nie interesuję gdzie ty ze swoimi koleżaneczkami chodzisz. A teraz zostaw mnie w spokoju.
Usłyszałem oddalające się kroki które umilkły w drugim pokoju. W międzyczasie skończyłem się pakować. Zawiązałem sobie krawat. Garnitur dodawał mi kilka lat. Wrzucilem do nesesera list wzar z kluczem. Zarzuciłem marynarkę i biorąc walizkę, neseser udałem się na dół.
-Słyszałam że gdzieś się wybierasz-spotkałem matkę na dole.
-Tak-odpowiedziałem zawieszajac sobie płaszcz na ręce.
-Kiedy miałeś ochotę mi o tym powiedzieć? Przez smsa?
-Mam 20 lat i mam prawo sam o sobie decydować.
-Jesteś teraz głową rodziny!-powiedziała ze łzami w oczach.
-Przestań-krzyknąłem-Ojciec był, jest i będzie głową rodziny. -Wybacz ale chcę już wyjechać.
Podniosłem walizkę i neseser z podłogi, złapałem kluczyki do auta i wyszedłem z domu. Torbę z ubraniami wrzucilem do bagażnika a płaszcz i neseser położylem na siedzeniu pasażera. Zapaliłem silnik i wyjechalem z posesji. Spojrzałem na dom.
-Czy wrócę tutaj gdy odkryję prawdę?-pomyślałem.-I co tam odkryję.
Nacisnąłem pedał gazu i ruszyłem w nieznane...


DZIEŃ DZISIEJSZY

Zegar wybił 22:00. iPhone leżący na stole zaczął odtwarzać piosenkę Celine Dion - My Heart Will Go On.
-Co znowu?-zapytałem zdenerwowany.-Kaśka. Czego ona chce?
-Tak.-powiedziałem odbierając telefon-Nie. Siedzę w domu. Nie jestem sam. Nieważne. Kurwa daj mi spokój dziewczyno nie interesujesz mnie. Tak kurwa jestem gejem zadowolona. A mów komu chcesz chuj mnie to obchodzi.
Rozłączylem ją. Położylem telefon na stoliku i spojrzałem na Oskara.
-To już wiesz.-powiedziałem napełniajac szkalnki złotym płynem.
-Kontynuuj-odpowiedział podwijając nogi na kanapę.
-No więc skonczyłem na mojej nocnej wycieczce na autostradę...


9 MIESIĘCY WCZEŚNIEJ

Mogłem wybrać drogę przez Niemcy jednak chciałem zobaczyć południe Polski. Jednak nie zatrzymywałem się nigdzie na dłużej. Zwiedzałem kolejne miasta zza kierownicy. Warszawa, Częstochowa i Kraków. To miasto wywarło na mnie największe wrażenie. A szczególnie Wawel. Zatrzymałem się na parkingu u jego podnóża.
-Siedziba królów-powiedziałem siedząc na masce auta.-I ten ogrom. Coś wspaniałego.
Spędziłem tak chyba z godzinę. Słońce chyliło się ku zachodowi.
-Pora ruszać.
Wsiadłem do środka i skierowałem się na katowicką A4. Jednak zamiast skierować się na Niemcy obrałem kierunek południowy. Austria. Tam muszę pojechać.
Na granicy polsko-czeskiej przeszło bez żadnych ekscesów. Jednak zmęczenie dawało o sobie znać. Wolałem nie ryzykować. Zaraz za granicą zatrzymałem się w przydrożnym motelu. Wynająłem pokój jednak zamiast użyć karty zapłaciłem gotówką. W ten sposób mnie nie wyśledzą w razie czego. Wszedłem do swojego pokoju. Był mały. Znajdowało się tam łóżko, szafka nocna i fotel. Były tam jeszcze jedne drzwi które prowadziły do łazienki. Jednak nie chciało mi się myć. Byłem zmęczony. Zbyt zmęczony. Zrzuciłem z siebie ciuchy zostając w samych bokserkach.Padłem na łóżko i zasnąłem od razu.


DZIEŃ DZISIEJSZY

-Jest w domu-pomyślała przyglądając się zaparkowanemu samochodowi.-Tylko gdzie, ała...
W ciemności nie zauważyła przed sobą kolczastego ostu który trąciła ręką.
-Że ja aż tak się poświęcam żeby go zdobyć. Przeciez on nie może być gejem. To niemożliwe. A nawet jeśli to ja go nawrócę.
-O jest. Siedzi w salonie. Jest ktos jeszcze ale kto...


-To jest przerażające, że on mógł ci coś takiego zrobić-Oskar wstał wyraźnie wzburzony.-Przecież ty...
Jego wypowiedź przerwał dzwonek do drzwi.
-Kogo tam diabli niosą o tej porze?-udałem się do drzwi. Gdy je otworzyłem wiedziałem jak to się skończy.
-No jestem. Przyniosłam coś do picia.-podniosła butelkę wina do góry. Ordynarnie ruszyła do środka.
-Kaśka chyba ci powiedziałem żebyś sie odpierdoliła odemnie.
Dalej chciała wejść do środka.
-Oj no weź pogadamy, napijemy się, spędzimy wspólnie czas...-stawała na palcach próbując dojrzeć czy ktoś jest w środku.
-Po pierwsze to mam gościa i z nim się dobrze bawię. A po drugie nie interesujesz mnie. Zrozum. Między nami do niczego nigdy nie dojdzie.
-No ale co szkodzi. Możemy...
-WYNOŚ SIĘ! Albo zadzwonię na policję!
Złapałem ją za ramie i wyprowadziłem za bramę którą zamknąłem na klucz.
-Nigdy tu nie wracaj. Nie żartuje. Zadzwonię na policję za nachodzenie. Chcesz tego?!
Odwróciła się na pięcie i odeszła w ciemna noc. Wróciłem do środka i zamknąłem drzwi na klucz. Jednak Oskara w salonie nie było...


9 MIESIĘCY WCZEŚNIEJ

Obudziłem się o 13:00. Jednak była to ciężka noc. Śnił mi się ojciec który ciągle powtarzał słowa: "Trzecia klepka... tam znajdziesz wszystko co... co... będzie ci potrzebne... w liście masz wskazówki...". Leżałem na łóżku przez chwilę zastanawiając się czy jest sens tam jechać.
-Muszę. Za daleko to wszystko zaszło żeby teraz się wycofać.
Poszedłem się odświeżyć. Kwandrans pod prysznicem pozwolił mi się dobudzić. Spojrzałem w lustro. Ujrzałem przystojnego dwudziestoletniego bruneta z dwudniowym zarostem na twarzy. Pogładziłem się po policzku.
-Tak wyglądasz lepiej-stwierdziłem.
Wróciłem do pokoju. Wyciągnąłem z walizki świeżą koszulę i zarzuciłem ja na siebie razem z reszta stroju. Zabrałem wszystkie moje rzeczy, wymeldowałem się na recepcji i ruszyłem w dalszą drogę.
Po drodze mijałem łąki pełne kwiatów, pastwiska. Kilometry znikały w zaskakującym tempie a wraz z nimi narastał mój niepokój. Po 3,5 godziny dojechałem do granicy austriackiej. Wjechałem do mojego ukochanego kraju. Kraju Straussa. To tutaj powstał mój ukochany walc.
Zachaczyłem o Wiedeń. Odszukałem Filharmonię Wiedeńską. Mieliśmy tutaj przyjechać z ojcem na Koncert Noworoczny. Nie zdążył. Obiecałem sobie że zabawię dłużej w Wiedniu w drodze powrotnej. Teraz musiałem jechać dalej...


DZIEŃ DZISIEJSZY

-... no i dlatego mieszkam tutaj, sam, bez nikogo.-zakończyłem opowiadać. Spojrzałem na zegarek. Była 23:53.
Oskar który siedział obok mnie wstał i podszedł do okna.
-Zrozumiem jeśli teraz odejdziesz i nie będziesz chciał mnie znać. Zwłaszcza po tym jak powiedziałem ci że jestem gejem.-ukrylem twarz w dłoniach. Nasłuchiwałem dźwięku zamykanych drzwi. Jednak dźwięk nie nadszedł. Natiomiast poczułem że Oskar siada ponownie obok mnie.
-Czemu miałbym odchodzić?-zapytał swoim słodkim głosem jednocześnie delikatnie mierzwiąc moje włosy.


9 MIESIĘCY WCZEŚNIEJ

-Proszę bardzo oto dokumenty. Witamy w Szwajcarii. -powiedział strażnik podając mi paszport.
-Dziekuję bardzo.
Szlaban się uniósł i wjechałem do kraju czekolady i zegarków. Zawsze fascynowal mnie ten kraj. Piękne krajobrazy, góry piętrzące się nad miastami. I to czyste powietrze. Niebo tutaj było błekitne. Możnaby tutaj zamieszkać. Kupić ładny domek i niczym się nie przejmować. Jakie to wspaniałe marzenia mam.
-To niemożliwe-powiedziałem- Nie ma szans na to.
O 20:30 dotarłem do Zurychu. Głód dawał o sobie znać. Poszukałem jakieś restauracji. Znalazłem włoską. Zaparkowałem i udałem się do środka. Dochodziła 21. Zamówiłem sałatkę z krabów i słynne włoskie Pasticcio di pesce. Cały posiłek spędziłem w samotności. Poczułem na sobie obce spojrzenie. Czułem że ktoś mnie obserwuje. Dyskretnie rozglądałem się po sali zauważyłem mojego obserwatora. A raczej obserwatorkę. Kobieta. Dla zainteresowanych bląd piękność siedziała przy barze popijając drinka. Miała z 27-28 lat. Ubrana była w suknię z odsłoniętymi plecami. Podeszła do mojego stolika ze swoim drinkiem.
-Czy można sie dosiąść?-zapytała.
-Ależ proszę-powiedziałem wstając i odsuwając jej krzesło.Gdy usiadła wróciłem na swoje miejsce.
-Więc co robi tutaj taki przystojny Polak i do tego sam?-zapytała.
-A skąd pani wie że jestem Polakiem?-odpowiedziałem pytaniem na pytanie. Wskazała klapę mojej marynarki. Spojrzałem i zauważyłem wpiętą małą przypinkę Polskiego godła. Byłem zaskoczony w jaki sposób go zobaczyła z takiej odległości jednak nie zapytałem o to.
-Wybrałem się w podróź.-odpowiedziałem odpalając papierosa.
-Sam?-zapytała ponętnym głosem. W tym momencie poczułem jak jej stopa wędruje w górę po mojej prawej nodze.
-Po pierwsze to mam 20 lat.-powiedziałem.
-Uuuuuu super. Nigdy nie miałam takiego młodzika w łóźku.-powiedziała z wkładając do ust oliwkę nabitą na wykałaczkę.-A po drugie?
-Po drugie to jestem gejem-powiedziałem i wstałem od stolika zostawiając na nim 50 €.
Wyszedłem na zewnątrz. Dochodziła 24.
-Znajdźmy to w końcu-powiedziałem wyciągając z kieszeni kluczyki i otwierając drzwi.
45 minut zajęło mi odszukanie tego adresu w Zurychu. W końcu się udało. Znalazłem się przed wielką mosiężną bramą. Zatrzymałem sie centralnie przed nią. Nie było na niej żadnej tabliczki ani domofonu. Wyglądało to jak zapomniana posiadłość. Po mojej lewej stronie niewiadomo skąd wysunął sie mały terminal skierowany do mnie. Nie było na nim żadnego guzika. Jedynie dwie lampki. Zielona i czerwona. W ciemnościach ujrzałem że pod nimi znajduje się mały kwadratowy otwór. Dotknąłem do palcem.
-Czyżby to było tak proste?-sięgnąłem do nesesera po klucz zostawiony mi przez ojca. Lekko wsunąłem go w szczelinę a automat sam go wciągnął do końca. Zapaliła się zielona lampka i klucz wysunął się z powrotem w moją stronę. Zabrałem go. Brama otworzyła się bezdźwięcznie. Powoli wjechałem na dziedziniec a z mroku wyłonił mi się masywny budynek wielkości katedry. W miarę jak się zbliżałem dało się wyczuć bogactwo i przepych tego miejsca. Podjechałem pod wejście frontowe.
-Zastanów się dokładnie czy chcesz tego -powiedziałem do siebie.
Zdecydowanym ruchem otworzyłem drzwi a mróz zaatakował mnie zupełnie jak tysiące małych igiełek przebijały w tym samym momencie moje ciało.
-To nic. Chłod jest tak ogień. Oczyszcza. Teraz już nie mogę się wycofać. Zwłaszcza po tym liście-powiedziałem sobie zaciskając palce na pomiętej kopercie.
DING-DONG. To zegar na szczycie budynku właśnie wybił pierwszą w nocy.
Dzwięk dzwonu przerwał moją chwilę zadumy i pewnym krokiem ruszyłem w stronę solidnych dębowych drzwi głównych. Jednak obawiałem się tego co mogę znaleść w środku ponieważ ojciec chciałby żebym odkrył prawdę. Teraz gdy już byłem przy schodach prowadzących do drzwi zobaczyłem na ścianie tabliczkę.


Schweizer Bank Verwahrer


Szwajcarski Bank Depozytowy?-powiedziałem.-Ojciec mnie wysłał do banku?
Zrobiłem kolejne kroki i znalazłem się przed drzwiami. Nie miały klamki ani żadnego dzwonka czy kołatki. Z prawej strony stał ten sam tenrminal który spotkałem przy bramie. Mądry o tamto doświadczenie wiedziałem co zrobić. Gdy klucz powrócił do mnie po weryfikacji schowałem go do kieszenie a drzwi otworzyły się. Wstrzymując oddech, jedynie z nesseserem w ręku przekroczyłem próg banku. Gdy to uczyniłem frontowe drzwi zamknęły się automatycznie a moim oczom ukazał się strażnik.
-Witam. Pan po raz pierwszy w naszym banku?
-Tak.-odpowiedziałem niepewnym głosem.
-W czym moge pomóc?
Wyciągnąłem z kieszeni klucz którym się posłużyłem i przy bramie i przy drzwiach.
-Prosze wejść tutaj.-powiedział wskazując mi drzwi po mojej prawej stronie.-Odpowiednia osoba juz tam czeka.
-"Odpowiednia osoba juz tam czeka."-czyli kto?-pomyślałem.
Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. BYło to bardzo eleganckie miesce. Ściany wykończone w bardzo piękny sposób, sofa. Na ścianie wisiał 60 calowy telewizor. Zaraz pod nim zamontowany był odtwarzacz DVD. Pokój pełen wygód których nie da się krótko opisać. Przy biurku siedział mężczyzna ubrany w garnitur który wstał na mój widok.
-Witam serdecznie w Szwajcarskim Banku Depozytowym. Jestem Andre Venret. Rozumiem że to Pana pierwsza wizyta w naszym banku.
-Tak-odpowiedziałem niepewnym głosem.
-Oczywiście. Klucze są często przekazywane i osoby które je przejmują nie zawsze wiedzą za bardzo jak z nimi postępować.-Uśmiechnął się i dalej kontynuował- Klucze to numery kont szwajcarskich. Przekazywane w testamentach przez pokolenia. Rozumiem że to Pański klucz?
-Tak. Ojciec przekazał mi go w spadku-skłamałem. Było to nieprawdą bo w testamencie nie było mowy o jakimś kluczu. Sam go znalazłem jak mi kazał.
-Najkrótszy czas wynajmu skrytki to 50 lat.-mówił dalej.
-A ile lat ma najstarsze konto?-zapytałem.
-Jest dużo starsze. Techologia się zmienia, klucze są modernizowane. Nasze konta pochodzą z początków bankierstwa.
Odszeł od biurka i skierował się w stronę taśmociągu.
-Gdy komputer zatwierdzi klucz, wpisze Pan numer konta i dostaniesz swoją skrzynkę.-wskazał mi na terminal z otworem na klucz i ekranem dotykowym.-Tylko proszę się nie pomylić przy wpisywaniu. 11-sto cyfrowy numer musi być poprawnie wprowadzony za pierwszym razem. Błędny wpis zablokuje system. Pokój jest do Pana dyspozycji.
Opuścił pokój pozostawiając mnie samego.
-Tak blisko, a tak daleko.
Wziąłem klucz i wsadziłem go do terminala.Błyskawicznie pojawiło się polecenie.

KLUCZ ZAAKCEPTOWANY. WPISZ NUMER RACHUNKU:

Sięgnąłem do walizki po list ojca. Znalazłem numer.
-1-1-2-3-6-5-3-6-5-3-2-mówiłem każdą cyfrę podczas wpisywania.Teraz chwila prawdy.-Enter.

NUMER POPRAWNY


Parę pięter pod stopami Marcina robot zbudził się do życia. Przejechał na prowadnicy 4 metry do "sekcji VIP" i sięgnął wysięgnikiem po skrzynkę oznaczoną numerem 11236536532. Po jej wyciągnięciu z rzędu identycznych skrzynek skierował się do windy która ruszyła w chwili jak skrzynka się w niej znalazła. Robot ponownie zapadł w stan uśpienia.


Taśmociąg przedemną nagle się poruszył i ze ściany wyjechała srebrna metalowa skrzynka pokaźnych rozmiarów. Zatrzymała się dokładnie przedemną. MIała wymiary tak na oko 50 cm długości, 25 cm szerokości i tyle samo wysokości. Dotknąłem ją. Była zimna. Zimna stal. Zastanawiałem się co jest w środku.
-Nie ma co zwlekać-powiedziałem i podniosłem ją. Była ciężka. Bardzo ciężka. Przeniosłem ją na stół i usiadłem przed nią. Zwolniłem zatrzaski, podniosłem wieko. W środku znajdowała się jedynie płyta DVD leżąca na zielonym materiale. Widać było że coś jest jeszcze pod spodem. Na płycie widniał napis:

"Marcin, zobacz to na samym początku".

Było napisane charakterem ojca. Wziąłem ją do ręki i włożyłem do odtwarzacza zamontowanego w ścianie. Nacisnąłem PLAY na pilocie i usiadłem w oczekiwaniu na to co ujrzę. Nagle na telewizorze ukazała mi się mój ojciec.
-Witaj, Marcin.-powiedział uśmiechając się do kamery.-Jeśli to oglądasz, to znaczy, że nie żyję. Pamiętasz że mieliśmy nie mieć przed sobą żadnych tajemnic. Wiem że ty miałeś. Wiem o tobie że jesteś gejem. Ale...-zawachał się.- jest także coś, o czym nigdy nikomu nie powiedziałam. Coś się wydarzyło. Lata temu, jeszcze zanim poznałem twoją matkę...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Paoles dnia Wto 11:31, 09 Lut 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 17:52, 16 Sty 2010    Temat postu:

Takie opowiadania jeszcze nigdy nie przeczytałem. Mimo, iż czasami gubię się w czasie, to muszę przyznać, iż mimo wymagań umysłowych, to super opowieść.

Powiedz mi tylko czy z wątkiem w szwajcarskim banku wzorowałeś się na książce Dona Browna "Kod da Vinci"?
Powrót do góry
Paoles
Dyskutant



Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Sob 18:52, 16 Sty 2010    Temat postu:

Jeśli chodzi o bank szwajcarski to wykorzystalem dialogu z filmu bo książkę pozyczylem. Ale od początku chciałem zamieścić ten wątek. Z filmu są pobrane dialogi w rozmowie z pracownikiem. I zmianilem jedynie kształt klucza i ilość cyfr w numerze. Mam już także ciekawy wątek na przyszłość jednak teraz chce rozwiązać przeszłość. Wybaczcie mi trochę skakanie w czasie w tym rozdziale ale miało to na celu wprowadzenie wątku pobocznego.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Paoles dnia Sob 18:56, 16 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
16lattek
Adept



Dołączył: 11 Lip 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń

PostWysłany: Sob 18:53, 16 Sty 2010    Temat postu:

super Smile znowu czekam na kolejną, ehehe.....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rh+
Dyskutant



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy

PostWysłany: Sob 20:25, 16 Sty 2010    Temat postu:

Ja także czekam na kolejną część. A, co do "skakania w czasie". Czytając to opowiadanie można sobie to wyobrazić jako film Wink (1) Kto wie czy kiedyś niektóre (także i to) opowiadania z tego forum nie doczekają się ekranizacji

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rh+ dnia Sob 20:26, 16 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 10:41, 17 Sty 2010    Temat postu:

rozumiem, że ojciec też był gejem? Wink (1)
Powrót do góry
Paoles
Dyskutant



Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Nie 22:15, 17 Sty 2010    Temat postu:

Chciałbym się was zapytać który wątek uznajecie teraz za najciekawszy? Można wybrać tylko jeden. Dalej czekam na sugestie dotyczące przyszłych losów bohatera.


-----------------------------------------------------------------------------------


Sezon 1 Odcinek 7
"Wyznanie i uznanie"


DZIEŃ DZISIEJSZY

-Czemu miałbym odchodzić?-zapytał Oskar swoim słodkim głosem jednocześnie delikatnie mierzwiąc moje włosy.-Przeciez to że jesteś gejem w niczym mi nie przeszkadza.
-Nie przeszkadza?-zapytałem ze łzami w oczach jednak byłem bardzo zdziwiony słysząc te słowa. Byłem już pijany ale wiedziałem co mówię.
-Nie. Wcale.-odparł głaszcząc mnie po głowie.-Jesteś bardzo wartościowym mężczyzną. I do tego zajebiście przystojnym.
-Uważasz że jestem przystojny?-zapytałem patrząc na niego.
-Bardzo.-przytulił się do mnie.
-Nic się nie bój-wyszeptał mi do ucha.-Wszystko będzie dobrze.
Był tak blisko. Jego zapach. Jest tak wspaniale. Marzyłem o tej chwili od kiedy po raz pierwszy go ujrzałem. Czułem bijące od niego ciepło. Jednak to ja przerwałem. Mój uścisk osłabł i Oskar także usiadł normalnie. Sięgnałem do kieszeni po chusteczkę i zacząłem wycierać sobie twarz morką od łez. W pewnym momencie mój ukochany chwycił moją rękę.
-Pozwól mi to zrobić-powiedział wyciągając chusteczkę z ręki.-Zamknij oczy, proszę.
Zrobiłem to. Bardzo powoli ścierał resztki słonej wody w mojej twarzy. Nagle poczułem że Oskar jest bardzo blisko mnie. Tak blisko jak nigdy dotąd. Otworzyłem oczy. Ujrzałem jego piękne zielone oczy znajdujące się bardzo blisko.
-Zaufaj mi- mówiąc te słowa, Oskar pochylił się i musnął ustami moje wargi. Nie opierałem się. Delektowałem się ta łagodną pieszczotą. Oskar zbliżył się i szukając prawdziwego, głębokiego pocałunku, wolno wodził ustami po moich wargach. Chciałem, żeby to robił przez długie godziny, przez całą wieczność. Nasze usta połączyły się w jedność. Zaczeliśmy się całować. Był niesamowity. Nasze języki obracały się zupełnie jak para tańcząca walca na parkiecie. Zamknąłem oczy pozwalając trwać tej wpaniałej chwili. Poczułem jak jego dłoń wędrująca z mojego policzka do karku zaczyna mierzwić włosy. Byłem w siódmym niebie. Kolejne marzenia zaczynają się spełniać. Nagle to wszystko ustało. Gdy otworzyłem oczy ujrzałem Oskara stojącego obok sofy. Stał tak z wyciągniętą lewą ręką.
-Chodź...-powiedział.
To właśnie uczyniłem. Podnosząc się lekko się zakołysałem jednak myśli następnych wydarzeń otrzeźwiały mnie. Skierował się ku schodom prowadzącym na górę. Oskar zatrzymał się jednak na pierwszym stopniu.
-Waha się-pomyślałem. Byłem jednak w błędzie. Odwrócił się do mnie. Chwycił moja twarz obiema rękami i zaczął mnie całować. Po chwili jego ręce przeniosły się niżej i zaczął rozpinać moją koszulę. Guzik po guziku. Schodek po schodku zaczęliśmy iść w górę. Koszula wylądował na schodach. Troszkę wyżej leżał podkoszulek Oskara. Cały czas nieprzestając się całować zdobywaliśmy piętro. Na półpiętrze Oskar pozbywszy się jeansów przyparł moje ręce do ściany i zaczął pieścić najpierw moja szyję a następnie wodząc językiem zjeżdżał coraz niżej do klatki piersiowej. Jednocześnie rozpinał moje spodnie. Byłem w siódmym niebie. Wydawałem z siebie ciche pomrukiwania. Jednak wyrwałem się z jego żelaznego uścisku i wspinając się z rozpiętymi spodniami dotarliśmy na piętro. Strząsnąłem nogawkę która uporczywie nie chciała zejść i zostałem w samych bokserkach pozostawiając spodnie na progu sypialni.
Rzucilismy się na łóże nie przestając się całować.
-Kocham Cię-wyszeptałem mu do ucha.
Pomimo egipskich ciemności panujących w pokoju widziałem twarz Oskara leżącego na mnie.
-Ja pokochalem Cię od chwili gdy siedziałem w auli i na mównicę wszedł taki zajebiście przystojny brunet-powiedział z uśmiechem na twarzy.
Oskar zaczął delikatnie mnie całować następnie schodząc coraz niżej.
-Trwaj chwilo trwaj.-pomyślałem.
Będąc połączeni w miłosnym uścisku oddaliśmy się sobie...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Paoles dnia Wto 11:56, 09 Lut 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aristobulus
Adept



Dołączył: 27 Kwi 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Węgrów

PostWysłany: Nie 22:49, 17 Sty 2010    Temat postu:

Paoles szachujesz nas. Dobrze wiesz, że nie da się wybrać między tymi dwoma wątkami. To one dają sens temu opowiadaniu. To one powodują, że jest to jedyne opowiadanie w swoim rodzaju. Pisz dalej, nie każ nam czekać na kolejne części.
A jak już musiałbym wybierać, to wybrałbym wątek teraźniejszy. Choć decyzja byłaby bardzo trudna do podjęcia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paoles
Dyskutant



Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Nie 22:57, 17 Sty 2010    Temat postu:

a ten wątek przyszłościowy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lethriel
Adept



Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 2:36, 18 Sty 2010    Temat postu:

Opowiadanie jest super Smile

Ja bym wybrał wątek teraźniejszy. Wolałbym wiedzieć co się wydarzyło pomiędzy Marcinem i Oskarem, a dopiero później chciałbym przeczytać o przyszłości - to w przypadku jakbym miał wybrać któryś z wątków. Oczywiście wolę żeby opowiadanie zostało w obecnej formie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paoles
Dyskutant



Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Pon 14:13, 18 Sty 2010    Temat postu:

Sezon 1 Odcinek 8
"Prawda"


9 MIESIĘCY WCZEŚNIEJ

-Wiem, że zawsze mnie idealizowałeś. Myślisz, że jestem święty... ale synu, nie jestem doskonały. To było 15 lat, zanim zanim pojawiłeś się na świecie. Byłem żonaty. Nazywała się Alicja. Mieliśmy dziecko. Syna. Był podobny do ciebie. Był praktycznie identyczny z wyglądu, zachowania, charakteru. Kochałem ich dwoje ponad życie. Byliśmy szczęśliwi. Spójrz.-podniósł przed kamerę ich wspólne zdjecie. W pierwszej chwili pomyślałem ze to ja jestem na tym zdjęciu. Chłopiec lat około 5 siedział u matki na kolanach która to siedziała na pięknym starym fotelu. Nad nimi stał mój ojciec. Obejmował ja ramieniem. Widać było że są kochającą się rodziną. Kąciki oczu mnie zapiekły. 
-Mieszkaliśmy w Warszawie.-kontynuował-Ona zajmowała się dzieckiem a ja zarabiałem na utrzymanie. Byłem wtedy sędzią Sądu Najwyższego. Jednak popełniłem ten jeden malutki błąd. Miałem romans...
Wcisnąłem przycisk PAUSE na pilocie. Nie mogłem w to uwierzyć.
-Jak to możliwe żeby mój ojciec miał romans-nie mogłem w to uwierzyć.
Chciałem wiedzieć więcej jednak strach przed kolejnymi wiadomościami mnie przerażał. Jednak puściłem film dalej.
-... z moją sekretarką. Wiem, że jesteś rozczarowany. Nie kochałem jej... 
Po raz kolejny przerwałem odtwarzanie. Sięgnąłem po butelkę Martini stojącą na stole i nalałem sobie szklankę. Nie wiedziałem co o tym dalej myśleć. Wcisnąłem PLAY.
-...tak naprawdę w ogóle go nie znałam. Był to po prostu jednorazowy seks. A ona zażądała więcej. Groziła mi że powie wszystko mojej żonie, że mnie zniszczy. Potem chciała żebym się rozwiódł. Miałem zostawić żonę, Marcina. Tak. Nosisz to samo imię.-wzruszył się.- Gdy jej odmówiłem zaczęła mnie nachodzić. Groziła że mnie zabije. Nie brałem tego na poważnie. Do czasu...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Paoles dnia Wto 11:33, 09 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamilsss
Adept



Dołączył: 03 Sie 2007
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Pon 14:51, 18 Sty 2010    Temat postu:

To skakanie w czasoprzestrzeni jest trochę wkurzające ... ale opowiadanie interesujące.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GAYLAND Strona Główna -> Same przysmaki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 16, 17, 18  Następny
Strona 3 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin