Forum GAYLAND
Najlepsze opowiadania - Zdjęcia - Filmy - Ogłoszenia
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

BIDUL
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 15, 16, 17  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GAYLAND Strona Główna -> Same przysmaki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Analog2
Wyjadacz



Dołączył: 02 Lut 2013
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy

PostWysłany: Pon 0:38, 10 Mar 2014    Temat postu:

Nie wiem czy to plotki, ale wiem jedno, że podejrzewałem od kilku odcinków to.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milow
Dyskutant



Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 22:42, 14 Mar 2014    Temat postu:

Powiedziałbym "a nie mówiłem", ale w obawie że znowu zbędną dyskusję wywołam, zamilknę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
3miastomlody
Dyskutant



Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy

PostWysłany: Pią 23:27, 14 Mar 2014    Temat postu:

ja czekam na dalsze części! to jest bardziej wciągające niż fajki Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chmielna2
Adept



Dołączył: 11 Lis 2011
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 20:50, 18 Mar 2014    Temat postu:

hej, kiedy będzie następna część ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bimax45
Wyjadacz



Dołączył: 13 Lis 2012
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Skąd: Stare i ładne

PostWysłany: Wto 22:12, 01 Kwi 2014    Temat postu:

Bidul. cz. 20.

- Co jest? – zapytał zdziwiony Sebastian.
- Moja herbata – jęknęła Martyna.
Nie potrafiłem nic powiedzieć, jednak widziałem ich pytający wzrok wlepiony we mnie. Musiałem jakoś wytłumaczyć moje zachowanie, tylko jak?
- Po tych nartach mam mega skurcz, chyba przesadziłem z tymi jebanymi deskami – wydukałem.
- No kurwa, niech żyje zgrabność, idę po nową herbatę – odrzekł Sebastian i poszedł do kuchni.
Martyna patrzyła na mnie przeszywającym wzrokiem, wiedziałem, że nie kupiła skleconego na poczekaniu, wymyślonego tłumaczenia. Jej słodkie oczy teraz przeszywały mnie na wylot chcąc znaleźć gdzieś tam głęboko ukryte moje lęki, być może szukała klucza do tej zagadki, jednak ja trzymałem się dzielnie, chowałem te klucze w zakamarkach mojej pamięci, nie pozwalając jej na odkrycie mojej tajemnicy. Przez ten krótki czas zdążyliśmy się dość dobrze poznać, wiem, że to krótki okres, ale coś nas do siebie ciągnęło, niczym dwa magnesy o przeciwnych biegunach. Ona miała coś w sobie, co mnie z jednej strony podniecało z drugiej trochę denerwowało, ale tak w sumie to uwielbiałem jej towarzystwo i jej osobę. Miała dziwny charakter, niby taki spokojny, ale w duszy tkwił wulkan, gorący i namiętny a jednocześnie intrygujący, bo nie wiadomo było, co zrobi i jak zareaguje, chociaż może ja tego nie dostrzegałem. Chyba się w niej zabujałem. Poznałem ją na tyle, żeby wiedzieć, że powierzchownie potrafi zachować obojętność, ale w głębi duszy przeżywa wszystko i będzie tak długo drążyć temat dopóki go nie zgłębi. Zdawałem sobie sprawę, że tak będzie i tym razem i chyba się nie pomyliłem.
- Kłamiesz misiek! – stwierdziła krótko.
- Daj spokój! – próbowałem bagatelizować.
- OK, nie chcesz, nie mów – odparła obojętnie.
Sebastian przyniósł herbatę, w milczeniu piliśmy ten gorący napój, a każdy łyk rozgrzewał moje wnętrze. Nikt nic nie mówił, z czego się bardzo cieszyłem, chciałem się po prostu uspokoić. Postanowiłem zaliczyć małą drzemkę przed obiadem. Kiedy zakomunikowałem o tym Martynie i Sebastianowi byli trochę zaskoczeni, ale potraktowali to raczej obojętnie, przynajmniej mnie się tak wydawało.
Po obiedzie czułem się już lepiej, przynajmniej próbowałem nawiązywać konwersację, co jakoś mi się udawało. Wieczorem szykowała się pożegnalna impreza. Trochę wypiłem i moje lęki oddaliły się gdzieś w zakamarki umysłu, poprawił mi się humor. Mogłem już żartować i przytulać się do Martyny. Była z tego bardzo zadowolona, o nic nie pytała, nie drążyła tematu. Dagmara zakręciła się bardziej wokół Sebastiana i wiedziałem, że nie odpuści mu tej nocy. Oczami wyobraźni widziałem już, ich razem splecionych w miłosnym szaleństwie, uśmiechnąłem się do siebie. Sebastian to bardzo fajny chłopak, fizycznie bardzo ładny, proporcjonalnie zbudowany, jest na czym oko zawiesić. Taki młody byczek o miłej aparycji i cudownej duszy. Ale najbardziej pociągało mnie w nim to jego poczucie humoru i szczere serce oraz otwarta dusza. Urzekła mnie jego szczerość, dlatego lubiłem jego towarzystwo. Był to materiał na prawdziwego kumpla takiego od serca, któremu można powiedzieć wszystko i na którego można zawsze liczyć. Każdy człowiek ma coś w sobie, co przyciąga tego drugiego, niczym dwa bieguny. Takim biegunem był dla mnie Sebastian, jednak nie miałem ochoty na seks z nim, bardziej pragnąłem jego towarzystwa, jego rad, jego dowcipów i głupich tekstów. Pomyślałem, że ten wyjazd na zimowisko przyniósł mi poznanie dwóch wspaniałych osób, które stały się bliskie mojemu sercu, mam tylko nadzieję, że nic się nie spieprzy, a nasza przyjaźń pozostanie niczym niezmącona.
Poczułem chęć na bycie tylko z Martyną, miałem ochotę na seks na bliskość z jej cudownym ciałem, które doprowadzało moją krew do wrzenia.
- Chodź, spływamy stąd – wyszeptałem jej do ucha.
- A gdzie chcesz mnie porwać? – zapytała zalotnie.
- Tam, gdzie będziemy sami – odparłem i puściłem jej oczko.
- Napaleniec – odrzekła obdarowując mnie słodkim pocałunkiem.
W angielski sposób zniknęliśmy z przyjęcia by po chwili znaleźć się w moim pokoju, w którym nikogo nie było i raczej nie spodziewałem się, żeby któryś z chłopaków wrócił przed świtem. Usiedliśmy na łóżku, po woli, namiętnie ściągaliśmy z siebie ubrania, całując czule, każde odsłonięte miejsce. Kiedy moje bokserki zleciały na dywan, mój mały wystrzelił niczym z procy prosto do góry. Martyna spojrzała mi w oczy, po czym nachyliła się i musnęła swoimi ustami końcówkę mojego członka. Przez moje ciało przebiegł dreszcz podniecenia. Usta Martyny objęły najpierw końcówkę penisa. Poczułem jak jej język zaczął masować żołądź. Przesunąłem swoje biodra do przodu, aby głębiej zanurzyć się w jej ustach. Nie cofnęła głowy. Wręcz przeciwnie, wsunęła mojego penisa do końca. Rozkoszowałem się tym momentem. Chwilę pozostała bez ruchu, po czym pomału, lecz stanowczo zaczęła wysuwać sobie z ust mojego grubego misia i kiedy już miała tylko żołądź znowu wsunęła go głęboko. Zaczęła powtarzać te ruchy coraz szybciej, ale bardzo dokładnie. Tak jakby chciała, aby żadna komórka członka nie została pominięta w pieszczotach. Było mi wspaniale. Moje podniecenie rosło i rosło…. Zbliżałem się do finału, musiałem to przerwać, bo przecież chciałem czegoś więcej. Cofnąłem biodra i schyliłem się do jej wilgotnych, namiętnych ust, które teraz muskałem, zatapiając się w ich żar. Zszedłem wargami w dół, bawiłem się nagim biustem, zasypując go gradem pocałunków, gładząc przy tym dłonią nabrzmiałą łechtaczkę. Jej oddech stawał się coraz cięższy. Była jak oszołomiona. Całkowicie zatraciła się w ogniu, który niepowstrzymanie buzował w jej żyłach, a gdy tylko wsunąłem głęboko do jej mokrej szparki palce, wstrząs gwałtownej rozkoszy niemalże odprowadził ją od zmysłów. Martyna z trudem dochodziła do siebie. Upajała się tą cudowną chwilą spełnienia. Wszedłem między jej uda, kierując swojego penisa w kierunku mokrej cipki. Przywitała mnie żarem podniecenia, zapraszała mnie do swojego wnętrza. Wszedłem bez problemów a ona wyginała się z rozkoszy. Zarzuciła mi swoje nogi na moje pośladki, jakby chciała, żebym wszedł jeszcze głębiej i żebym z niej nie wychodził. Wykonywałem delikatne ruchy wychodząc z niej i wchodząc, za każdym razem, kiedy cofałem swojego penisa jej nogi zaciskały się nie pozwalając mi całkowicie wyjść. Jej soki zmoczyły moje jajka, które opadały na jej krocze z chwilą, gdy byłem w niej cały. Gryzłem jej sutki, co doprowadzało ją do prawdziwej ekstazy. Czułem jak jej ciało faluje wraz z moimi ruchami. Jej dłonie trzymały mocno moje pośladki pieszcząc je namiętnie. Nie mogłem powstrzymać już tej eksplozji, która się we mnie wzbierała, przyśpieszyłem ruchy i wystrzeliłem w jej wnętrzu, co spowodowało jej gwałtowne skurcze, ona też doszła, ściskając mnie tak mocno, że myślałem, iż moje kości zostaną zgruchotane niczym patyczek w wielkiej dłoni. Kochaliśmy się namiętnie i długo, było mi dobrze a nawet bardzo dobrze, odpływałem kilka razy by wreszcie paść w ramionach Martyny i tak zasnąć.
Przebudzenie o poranku było bardzo drastyczne, do pokoju niczym potężny grom z jasnego nieba wpadł Sebastian, który nas obudził, stwierdzając beztrosko, że już czas na śniadanie.
- Spadaj musimy się ubrać – wesoło odrzekłem.
- A ja muszę się przebrać – odpowiedział.
- Przecież nie będę się wstydzić Seby – stwierdziła Martyna i goła wstała z łóżka.
- Uuuuu – zawył wesoło Sebastian.
- Odwróć się kociołku – rzuciłem do niego.
- Mam stracić takie widoki – piał z zachwytu Sebastian.
- Miałeś takie same widoki przez całą noc – odparła z uśmiechem Martyna.
- Miałem, miałem i teraz chciałbym się przebrać, bo zaliczyłem natrysk a ubrałem przepocone ciuchy – stwierdził.
- Ja już spadam – wtrąciła Martyna, która ubrała się ekspresowo.
Pochyliła się nad łóżkiem i obdarowała mnie słodkim buziakiem, chciałem ją przytrzymać i wciągnąć z powrotem do łóżka, jednak nie dała się złapać.
- Wstawaj misiek, zaraz spotykamy się na śniadaniu – radośnie zakomunikowała i wyszła z pokoju.
Sebastian w tym czasie zaczął się rozbierać, ganiając nagi po pokoju w poszukiwaniu czystej bielizny. Patrzyłem na niego pełen podziwu dla jego ciała, tak harmonijnie wyrzeźbionego, faktycznie było z niego niezłe ciacho.
- Czemu nie wstajesz? – zapytał Sebastian, spoglądając na mnie.
- Bo mi tak dobrze w wyrze – odparłem.
- Koniec lenistwa – złapał za moją kołdrę i zdarł ją ze mnie.
- Seba, kurwa, jestem goły! – wydarłem się.
- No widzę, a co ty prawiczek jesteś, że tak się wstydzisz? – stwierdził.
- No nie, ale odwróć się – poprosiłem.
- Pojebało, jest na co popatrzeć, hmmm – odparł, oblizując językiem wargi.
- Patrz kurwa na siebie – rzuciłem z przekąsem.
- No ja takiego nie mam - odrzekł.
- Spadaj wariacie – wstałem i zacząłem się ubierać.
Widziałem jak lustruje mnie a na jego twarzy gościł uśmiech.
- I z czego kurwa rżysz? – zapytałem.
- Zastanawiam się jak on się mieści – powiedział z przekąsem.
- Debil, skończ! Idziemy na śniadanie – rzuciłem złowrogo.
Po śniadaniu szybkie sprzątanie, pakowanie i wyjazd. Pożegnaliśmy się czule z Martyną, obiecując sobie, że będziemy się spotykać. W głębi swojej duszy wiedziałem, że bardzo chcę się z nią spotykać, coś ciągnęło mnie do niej, może to chemia a może… Z Sebastianem umówiliśmy się na piwo.
I tak po południu byłem już w domu dziecka, w swoim pokoju rozpakowując plecak, przygotowałem brudne rzeczy do prania. Kiedy już wszystko rozpakowałem i zrobiłem pranie położyłem się na łóżku, korzystając z bycia samemu w pokoju, rozmarzyłem się we wspomnieniach z tego zimowiska. Nabrałem nowych sił, które pozwolą mi przetrwać i spełnić moje marzenia o wyrwaniu się z tego bagna. Miałem nowych przyjaciół, na których mogłem liczyć, co dodawało mi skrzydeł. Myśl o Martynie powodowała jakieś przyjemne motyle w moim brzuchu. Pomyślałem o Tomku, który w ogóle się nie odezwał przez ten cały czas. Postanowiłem, że ja pierwszy się do niego nie odezwę. Miałem pomysł, chciałem sam przekonać się o tym, co usłyszałem na jego temat. Uknułem iście szatański plan i rozważałem jak go zrealizować. Nawet nie zwróciłem uwagi, że w pokoju nie było tych dwóch przygłupów. Zresztą z tego to akurat bardzo się cieszyłem, nie musiałem patrzeć na te ich głupie gęby. Po kolacji wykąpałem się i z prawdziwą przyjemnością wtuliłem się pod swoją kołdrę, nawet nie wiem, kiedy zasnąłem. Męczyły mnie nocne koszmary, jednak nie mogłem się przebudzić. Obudził mnie rozbłysk światła i postać, która usiadła na moim łóżku. Szeroko otwarłem zaspane oczy. Przy mnie siedział Robert, nasz współlokator. Rzadko nocował w naszym pokoju, głównie spał u dziewczyn, zabawiając się z nimi. Zdjął ze mnie kołdrę, rozpiął górę piżamy rozchylając ją na bok. Kiedy zjechał dłońmi do gumki od spodni próbowałem go powstrzymać, ale złapał moją dłoń i wykręcił, powodując potworny ból.
- Leż kurwa, nie ruszaj się! – wycedził tonem rozkazującym.
- Co odpierdalasz? – zapytałem przerażony.
- Oceniam tylko twoje walory debilu – odrzekł obojętnie.
- Jakie kurwa walory, najebałeś się czy co? – próbowałem się bronić.
- Zamknij mordę – syknął i w tym momencie dostałem z otwartej ręki w prawy policzek.
Opuścił mi spodnie i wpatrywał się w mojego kutasa, jedną ręką złapał moje jajka, uniósł je potem złapał kutasa a na końcu wsunął palec między moje pośladki i poczułem jak wchodzi we mnie. Syknąłem z bólu a on tylko spojrzał na mnie złowrogo. Wyciągnął ze mnie palec i uniósł do nosa.
- No widzę, że dbasz o czystość – powiedział z uśmiechem.
- Pierdol się, palancie – odburknąłem.
Dostałem kolejnego strzała z otwartej ręki, policzek szczypał bardzo mocno.
- Jutro na dwunastą wyszykujesz się, ładnie się wykąpiesz, wyperfumujesz i pojedziesz ze mną – odparł sucho.
- Gdzie? Nigdzie nie pojadę, pojebało cię! – wyrzuciłem z siebie.
- Pojedziesz! Bo jak nie to łysy z małolatami znowu zajmą się tobą, myślisz, że czemu nie wpierdolili ci po powrocie?, Bo teraz jesteś pod moją opieką a za opiekę musisz się odwdzięczyć – stwierdził tonem nieuznającym sprzeciwu.
- A co będę musiał zrobić? – zapytałem.
- Pestka, po prostu będziesz pierdolił się z facetem, to dla ciebie nie nowość, no nie? debilu – parsknął, trochę rozweselony tym, co mówi.
- Nie jestem żadną kurwą – żachnąłem się głośno.
- Będziesz moją kurwą i nie szczekaj mi tu, bo mordę skuję – pogardliwie powiedział.
- Wal się pajacu – burknąłem.
W tym momencie dostałem z drugiej strony z otwartej ręki dość mocny cios. Zabolało bardzo mocno.
- Mam iść po łysola, żeby wyjebał ci tą pedalską dupę? – zapytał patrząc mi w oczy.
- Kurwa daj spokój, nie rób jaj, odbiło ci chyba? – próbowałem jakoś załatwić temat.
- Będziesz kurwo chodził na spotkania, kiedy ci powiem i każdy ma być zadowolony, obciągniesz im, dasz dupy bez dyskusji. Jak usłyszę jakieś skargi na ciebie, albo frajer będzie niezadowolony to dostaniesz wpierdol, rozkwaszę tą twoją jebaną buźkę – wycedził.
Złapał mnie za jajka i zgniótł z całej siły, wydałem z siebie potworny jęk, aż mnie podrzuciło w górę.
- Zrozumiałeś jebańcu? – zapytał spokojnie.
Pokiwałem głową, że tak. Puścił mnie i wstał kierując się do wyjścia.
- Na dwunastą masz być wyszykowany, dupa ma być pachnąca – rzucił w moim kierunku.
Wyszedł z pokoju a ja zwijałem się na łóżku, nie mogłem się ruszyć, ból świdrował mi w mózgu i paraliżował wszystkie moje mięśnie.
Po dłuższej chwili z trudem wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki, żołądek skręcał mi się z bólu, nie wytrzymałem, puściłem pawia, wszedłem pod natrysk i odkręciłem zimną wodę. Drżałem z zimna, moje ciało pokryło się gęsią skórką, ale poskutkowało, ból lekko ustąpił.
Nie mogłem zasnąć, strach nie pozwalał uspokoić mojego ciała. Miałem dreszcze, myślałem nad tym, czego chce ode mnie Robert. Dlaczego to mi robi? Zrozumiałem teraz, czemu dali mi spokój po przerwie świątecznej. Przeczuwałem, że coś jest nie tak, ale uśpiłem swoją czujność. Teraz przyjdzie mi za to zapłacić, po prostu wystawili mi rachunek. Przewracałem się z boku na bok, niedane mi było zasnąć, szybkie bicie serca, dreszcze nie chciały ustąpić. Bałem się jak to będzie, wiedziałem, że nie mogę odmówić, bo w końcu mnie zabiją. Myślałem, do kogo udać się po pomoc. Nie miałem nikogo. Na Tomka nie mogłem liczyć, przecież oszukiwał mnie i traktował jak zabawkę. Krzysiek nie ma kontaktu z naszym domem dziecka, ma nową pracę, ma swoje życie, nie będę mu zaprzątał głowy swoimi problemami. Agata miała swojego chłopaka, studia, nie chciałem jej angażować w swoje sprawy. Na wychowawców nie mogłem liczyć, widziałem ich podejście do pracy i do nas. Mieli wszystko głęboko w czterech literach, przychodzili odwalając tylko swoje godziny i nie chcieli mieć żadnych problemów. Pomyślałem o Martynie, ale nie mogę jej o tym powiedzieć, muszę milczeć, bo ona tego nie zrozumie. Przecież, która dziewczyna zrozumie, że jej chłopak jest męską kurwą, dającą dupy innym facetom. Zdałem sobie sprawę, że jestem zdany sam na siebie a raczej na łaskę Roberta, łysola i tych przygłupów. W głębi duszy poddawałem się, zdając sobie sprawę, że nie mam żadnego pola manewru. Muszę robić to, co oni chcą. Postanowiłem sobie, że wytrzymam do końca, czyli do matury i wyrwę się z tego szamba. To moje postanowienie trzymało mnie tutaj, dawało mi siły na przetrwanie, chociaż wytrzymałość słabła z każdym dniem. Dowiedziałem się prawdy o Tomku, a teraz mam zostać męską dziwką a moim alfonsem będzie Robert. Ile jeszcze wytrzymam, nie wiedziałem, ale muszę wytrzymać ile się da, chociaż to nie będzie łatwe. Zasrane życie…
Od rana chodziłem jak nieprzytomny, nie miałem ochoty na jedzenie, wszystko stawało mi w gardle, nie mogłem się na niczym skupić, ręce drżały mi, nie mogłem się opanować. Przed dwunastą przyszedł Robert.
- Gotowy? – zapytał oschle.
Nie odpowiedziałem, skinąłem tylko głową.
- No to idziemy debilu – rozkazał.
Szliśmy dość wolno w kierunku centrum. Nic nie mówiliśmy, a mój wzrok utkwił w płytach chodnikowych, które przesuwały się pod moimi nogami. Zatrzymaliśmy się przed ładnym, kilku piętrowym budynkiem. To był hotel.
- Pierwsze piętro, pokój sto dwadzieścia cztery, szoruj debilu i pamiętaj… - złowrogo powiedział Robert, przeszywając mnie wzrokiem.
Windą na pierwsze piętro, po chwili stałem pod pokojem sto dwadzieścia cztery. Nie mogłem podnieść ręki, żeby zapukać. Chciałem uciec, schować się, zapaść pod ziemię. Wiedziałem jednak, że nie mogę się cofnąć. Znowu ręka podniosła się, żeby zapukać. Opadła… Stałem tak chwilę, w głowie pustka, strach i paraliż mięśni. Wreszcie podniosłem rękę i zapukałem. Usłyszałem „proszę”, nacisnąłem klamkę, wszedłem do środka.
Zwyczajny standardowy pokój hotelowy a w nim… oni dwaj. Stanąłem jak wryty. Starszy facet około pięćdziesiątki z lekkim brzuszkiem, łysiejący o dość posępnej gębie i młody koło trzydziestki, szczupły, ładnie zbudowany koleś o czarnych włosach i łagodnych oczach.
- Dzień dobry – powiedział ten starszy, podając mi rękę.
Ze strachu prawie srałem w gacie. Dwóch na mnie? Nie było o tym mowy! Ten młodszy przeszedł obok mnie i zamknął drzwi od pokoju. Usłyszałem trzask zamka od drzwi, wiedziałem, że nie mam już odwrotu, zostałem w jaskini węża, gotowy na pożarcie. Poczułem jak ten młodszy złapał mnie za pośladki i ścisnął je mocno.
- Masz niezłą dupę – powiedział z uśmiechem.
Złapał mnie za ramie i popychał w kierunku łóżka, na które mnie przewrócił. Zamknąłem oczy, nie chciałem ich oglądać, czekałem już na koniec, kiedy będę mógł stąd wyjść.
Rozbierali mnie i całowali, jeden po torsie, drugi po plecach, jeden po udach, drugi po dupie, i obsypywali mnie komplementami, a ja leżałem jak kłoda. Kiedy złapali za moje bokserki, próbowałem je chwycić, ale odtrącili moje dłonie i w mgnieniu oka byłem goły. Ten młodszy pieścił mi klatę i brzuch, a starszy lizał mi jaja i pałę. Nie czułem żadnej przyjemności tylko strach, który mnie paraliżował, próbowałem się jakoś odprężyć, pokonać strach. Tak mogą mi robić,, to da się jakoś wytrzymać. Gdy ten starszy zaczął mi wkręcać palec do dupy, obudziłem się z tego odrętwienia i zacisnąłem pośladki. Poczułem znowu wielki strach. Chyba zaraz będzie to, czego najbardziej się bałem.
Ale jak mi wsadził do środka cały palec i zaczął nim tam poruszać, bolało jak cholera. To było coś tak mocnego, że z każdym jego ruchem moje ciało przeszywał dreszcz bólu. Gdy mnie obrócił twarzą do poduszki, gdy mocnymi rękami uniósł mi dupę do góry, z zapartym tchem czekałem, wiedziałem, że za chwilę wtargnie we mnie. A on mi jeździł swoją pałą po dupie, nacierał nim moją dziurkę, naciskał... Bałem się jak cholera, czekałem, kiedy nastąpi atak... A za chwilę zgiąłem się w pół... Ból i gwiazdy w oczach, które widziałem w moich zmysłach, ten przeszywający ból i to poniżenie, jestem dziwką, którą obaj mogą rżnąć jak worek treningowy. Zwijałem się i skręcałem, a on wpychał się we mnie na siłę! Na dupie czułem żar, a wewnątrz istny ogień!... Wepchał mi całego. Zrozumiałem to, gdy na tyłku poczułem jego brzuch. A potem czułem w sobie tylko echo uderzeń jego brzucha o moją dupę, które mi się aż w mózgu odbijało. Jeździł obszernymi ruchami, a ja tylko gryzłem poduszkę. Czułem się jak szmata wstawiona do burdelu, ten młodszy zaczął mi pieścić wora i próbował postawić mi mojego sflaczałego kutasa. Nie było szans, żeby mi mały stanął, w tym momencie starszy przyspieszył i skończył... Jeszcze mi dupa nie ochłonęła, jak nowy ból przeszył mnie aż do szpiku kości. Zawyłem jak rozdzierany pies. To ten młodszy mi wsadził. Uciszał mnie i całował mnie po karku i po plecach. Dobrze, że się przez chwilę nie ruszał, bo myślałem, że już odpłynę. Przytulił się do mnie i znów pieścił mi jaja. Chciał mi ponownie postawić pałę, ale nie było na to żadnych szans. Gdy zaczął się we mnie poruszać, takimi małymi, jakby centymetrowymi ruchami, ześwirowałem. To był potworny ból, a zamiast gwiazd, w oczach miałem czarne place. On ani na chwilę nie zmienił ułożenia ciała, cały czas był do mnie przyklejony całym sobą, pała chodziła mu wciąż tak samo; czułem ją aż w środku brzucha. Istny obłęd! Kolana mi miękły, a dupy już nie czułem. Chyba znów zawyłem jak kundel, bo jego pała wchodziła coraz głębiej i tak mnie od środka rozsadzała, że nie słyszałem nic, oprócz bicia swojego serca. Gdy wyszedł ze mnie, nie wiem, czy skończył, odpływałem ze strachu i bólu. Kolana mi się same rozjechały i gruchnąłem klatą w bety a gębą w poduszkę, dupą do wierzchu. Łapałem oddech jak ryba wyjęta z wody.
Myślałem, że to już koniec, chciałem chwilę odpocząć i wyjść, jednak to jeszcze nie był koniec. Starszy znów mnie przygniótł. Wiedziałem, że to on, bo pachniał tytoniem. Wcale nie poczułem, że mi wsadził. Leżał na mnie i rąbał mnie, aż klaskało. Czułem tylko jego gorący oddech na swoim karku, dopóki nagle nie dobił brzuchem… i skończył. Wtedy zdałem sobie sprawę z faktu, czy oni obaj zlewali się we mnie?
Myślałem, że to już wszystko. Bo teraz ten starszy zapalił papierosa, a dym podrażnił moje nozdrza. Ale pomyliłem się, młodszy wziął mnie za nogi i odwrócił. Leżałem na plecach, pierwszy raz patrząc w jego nawet nieźle wyrzeźbione ciało, i w tego potężnego, stojącego kutasa. Jezus Maria...! Ja „to” miałem w sobie? To chyba mi się śni! To jest nieprawdopodobne, to jest niemożliwe! Ale on szybko zdławił moje myśli swoimi ustami. Jak się przyssał do moich warg, to myślałem, że mi je wydrze z twarzy! I znów zaczął mi wsadzać. Bolało jak skurwysyn! Pomagał sobie ręką i całował mnie a ja nie umiałem oddychać! Aż mi wsadził... I znów byłem odrętwiały. Jechał tą swoją potęgą na całą długość. Trzymał mnie za uda, stopy miałem na jego ramionach, więc już mi nie masował kutasa, który leżał zwiędły na brzuchu i podskakiwał przy każdym jego ruchu. Paraliżował mnie ból, a pracowałem jak kurwa. Zaciskałem dupę, kręciłem biodrami, żeby uchronić się przed tym bólem, jaki sprawiała mi ta jego wielka pała. Nie dało się. On wychodził ze mnie i na nowo wchodził, a to jego istne bydlę, które miał w kroku, rozrywało mnie na kawałki. Za każdym razem, gdy mi wpychał, darłem się jak opętaniec, moja dupa próbowała uchronić się od tych jego ruchów, ale każdy mój unik dawał mu jeszcze większe pole manewru. Plądrował mnie bez wytchnienia, wchodził bardzo głęboko, co chwilę czułem jego jaja spoczywające na moim kroczu. Wreszcie, gdy kolejny raz wyjął swojego kutasa, wsadził mi go w gębę! Myślałem, że mi pękną kąciki ust! I jak mi lunął spermą... Prychałem jak kot! Ciekło mi po brodzie i przez nos! Kaszlałem. Miałem łzy w oczach. Zbierało mi się na wymioty. Wpychał mi głęboko w gardło, więc czułem jak sperma dostaje się do żołądka.
Byłem pewien, że to koniec, że wreszcie wstanę, powiem im grzecznie „do widzenia” i pójdę sobie. Jednak oni byli nadal niezaspokojeni. Stanęli obaj nade mną, ten starszy z papierosem w zębach, i raz jeden, raz drugi, na zmianę wciskali mi pały do gęby. O ile ten starszy miał już miękką pałkę, o tyle ten gnat młodszego ciągle był na wpół twardy i bez przerwy mnie dławił. Bawili się ze mną... a ja patrzyłem na to z coraz większą obojętnością, jakbym to nie był ja. Wyłączyłem się? Chyba tak... Starszy zakończył swój udział w tej zabawie i z petem w ustach, z którego teraz strzepywał popiół, usiadł na fotelu koło łóżka. Ale ten młodszy był niezmordowany. Gdy już tylko on został w grze, zaczął ssać mi kutasa, a mnie nie chciał stanąć. Więc znowu mi wkręcił palec do dupy i masował w środku, a mnie coraz bardziej wszystko bolało. Walił sobie tego wielkiego kutasa i w końcu spuścił mi się na brzuchu.
Tym razem to już naprawdę był koniec. Wstałem... Po woli ubierałem się.
- Możesz się wykąpać – powiedział ten starszy.
Kiwnąłem przecząco głową, dając znać, że nie chcę. Tak naprawdę to chciałem jak najszybciej wyjść stamtąd. Byłem cały obolały, ale ubierałem się szybko. Wstałem, skierowałem się do wyjścia.
- Do widzenia – wybąkałem.
- Do następnego razu – z uśmiechem powiedział ten młodszy.
Nie chciałem następnego razu, ale jaki miałem wybór, to nie ja rozdawałem karty. Powoli doszedłem do windy. Kiedy zjechałem na dół, sprężyłem wszystkie siły, żeby przejść przez hol i koło recepcji nie dając poznać nic po sobie. Udało mi się to, chociaż ból był straszny, wyszedłem na zewnątrz, złapałem głęboki oddech i oparłem się o ścianę. Pragnąłem jak najszybciej znaleźć się w domu dziecka, wejść pod prysznic i zmyć z siebie ten brud.
Stałem tak dość długo próbując opanować ból, ale przede wszystkim próbowałem opanować wstręt do tego, co przed chwilą zrobiłem a raczej, do czego mnie zmuszono.
Obok mnie pojawił się Robert, klepnął mnie w plecy, aż się wygiąłem.
- Frajerzy byli bardzo zadowoleni, no to masz już stałych klientów, jebańcu – powiedział.
Nic nie byłem w stanie odpowiedzieć, tylko patrzyłem na niego wzrokiem, który zabija.
- Spierdalaj teraz do domu – rzucił złowrogo.
Zebrałem się i poszedłem w kierunku domu dziecka.
Szedłem wolno, nie zwracałem uwagi na nic, było mi wszystko obojętne. Nie wiem w końcu jak dotarłem do swojego pokoju. Zrzuciłem z siebie rzeczy, wziąłem ręcznik i poszedłem pod natrysk. Chciałem z siebie zmyć ten brud. Długo stałem pod natryskiem, myślałem, że woda rozmoczy również moją duszę i wymyje z niej to, co zostało zbrukane, poniżone, zdeptane buciorami. Łudziłem się, że jutro będzie lepiej, że teraz obmywam się z tego brudu i będę czysty. Ale to tylko czystość zewnętrzna, to, co w środku nie tak łatwo zmyć. To wyryło się w mojej duszy, która była zbrukana. Czułem się zgnojony, nie miałem ochoty, żeby dalej żyć.



Koniec części dwudziestej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bimax45 dnia Czw 4:21, 17 Kwi 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
swinoujscie28
Dyskutant



Dołączył: 27 Sty 2011
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Świnoujście

PostWysłany: Czw 14:43, 03 Kwi 2014    Temat postu:

oj, zakonczenie znow niespodziewane. tomka brak zupelnie. dalej jakos nie wierze, aby byl takim kutasem.

główny bohater wykorztany? myslalem ze juz po dupie bardziej nie dostanie,a jednak mylilem sie

i jeszcze jedno. tak,wiem, nie uzywam pl liter, ale w opowiadaniu napisałeś lenki, zamiast lęki, a wiem,że się bardzo starasz i poprawiasz błedy itd. to tylko taka drobna uwaga.

serdecznie pozdrawiam

p.s opowiadanie pojawilo sie 1 kwietnia, wiec czy to tylko taki zart, czy to prawdziwa kolejna czesc, czy tez za pare dni dasz kolejnego autentyka ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bimax45
Wyjadacz



Dołączył: 13 Lis 2012
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Skąd: Stare i ładne

PostWysłany: Sob 14:54, 05 Kwi 2014    Temat postu:

Witam

Nie będzie żadnej zmiany części 20, a powiem tak "im bardziej w las tym ciemniej"

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie. Cool

PS
Dzięki za wyłapanie błędu, już poprawiony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Analog2
Wyjadacz



Dołączył: 02 Lut 2013
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy

PostWysłany: Sob 21:58, 05 Kwi 2014    Temat postu:

Ja bym jednak zaryzykował stwierdzeniem, że te opowiadanie w tym roku nie skończysz, co jest dla mnie przytłaczające. Bo niestety, osłabiła się frekwencja we wrzucaniu tych opowiadań i czekanie na kolejną część dla specjalnej daty, nie wiem 3 maj to zbyt długo. Mam nadzieję, że się to poprawi.

Sądziłem, że opowiadanie będzie krótsze (patrząc na inne Twoje opowiadania, które kończyły się na tych liczbach), ale pomyliłem się. Już jest 20 części, o które zabiegałem i wspominałem, abyś opowiadanie tak szybko nie kończył. Robi się coraz ciekawiej, coraz więcej wątków, nie widać żadnego końca. Okej, cieszy mnie to, aczkolwiek czytając te sceny z bidula ściska mnie, bo u odbiorcy zostawiasz ślad pewnej skazy. Odbiorcy pozostawia się nieprzyjemny obraz w pamięci i wymusza takie odruchy chęci przeżywania tego mimo, że to tylko opowiadanie. Przeżywania - mam tu na myśli, że odbiorca ma ochotę tych **** lekko mówiąc uderzyć.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Analog2 dnia Sob 21:59, 05 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bimax45
Wyjadacz



Dołączył: 13 Lis 2012
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Skąd: Stare i ładne

PostWysłany: Sob 22:28, 05 Kwi 2014    Temat postu:

Postaram się przyśpieszyć pisanie, ale nie jest to takie łatwe, po prostu nie mam czasu.
Zrobię wszystko, żeby Was zadowolić, chociaż ...
Co do treści, to opowiadanie jest smutne i takie będzie do końca, bo przecież życie to nie jest bajka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
swinoujscie28
Dyskutant



Dołączył: 27 Sty 2011
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Świnoujście

PostWysłany: Nie 6:59, 06 Kwi 2014    Temat postu:

Bimax45 napisał:
Postaram się przyśpieszyć pisanie, ale nie jest to takie łatwe, po prostu nie mam czasu.
Zrobię wszystko, żeby Was zadowolić, chociaż ...
Co do treści, to opowiadanie jest smutne i takie będzie do końca, bo przecież życie to nie jest bajka.


ale właśnie poprzez pisanie mozna sobie pofantazjować ;] przecież 90% filmów,ksiązek się kończy happy endem.

oj cos mi sie wydaje,że w częsci finalnej głowny bohater będzie dead


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bimax45
Wyjadacz



Dołączył: 13 Lis 2012
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Skąd: Stare i ładne

PostWysłany: Nie 7:55, 06 Kwi 2014    Temat postu:

Aż tak źle to nie będzie, spokojnie, przewidziany jest happy end.

Mogę już teraz zdradzić końcówkę opowiadania:

...Coraz to z ciebie, jako z drzazgi smolnej,
Wokoło lecą szmaty zapalone,
Gorejąc nie wiesz, czy stawasz się wolny,
Czy to, co twoje, ma być zatracone?
Czy popiół tylko zostanie i zamęt,
Co idzie w przepaść z burzą? - czy zostanie
Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament,
Wiekuistego zwycięstwa zaranie...


Tak kończy się Bidul.

Zdaję sobie sprawę, że niektórzy oceniają to opowiadanie bardzo nisko, np 3/10 lub 2/10, ale powiem szczerze, opowiadanie to piszę z prawdziwą przyjemnością i mnie się podoba. Szkoda tylko, że mam tak mało czasu, na kolejne 20 odcinków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dej
Adept



Dołączył: 11 Kwi 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Nie 11:04, 06 Kwi 2014    Temat postu:

A ja ocenie bardzo wysoko, w przeciwieństwie do opowiadań mojego brata. Przepraszam bracik, ale tak jest. Bimax45 pisz i nie gadaj głupot, bo mnie się podoba i myślę że mojemu bratu też się by spodobało. Pozdrawiam serdecznie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Analog2
Wyjadacz



Dołączył: 02 Lut 2013
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy

PostWysłany: Nie 23:48, 06 Kwi 2014    Temat postu:

No czyli masz te części Bidula ukończone i wstawiasz je raz na ruski rok? :O Coś tu nie gra Tongue up (1)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bimax45
Wyjadacz



Dołączył: 13 Lis 2012
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Skąd: Stare i ładne

PostWysłany: Wto 9:56, 08 Kwi 2014    Temat postu:

Analog2 napisał:
No czyli masz te części Bidula ukończone i wstawiasz je raz na ruski rok? :O Coś tu nie gra Tongue up (1)


Jest różnica pomiędzy szkicem pozostałych części a ukończonym odcinkiem, gdybym miał wszystko skończone to bym wstawił.

Pozdrowienia dla Milow


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milow
Dyskutant



Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 14:52, 08 Kwi 2014    Temat postu:

Czemu akurat dla mnie? ;] Wyczuwam w tym lekką ironię ;] nie śmieszną fakt faktem, ale jednak ironię Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GAYLAND Strona Główna -> Same przysmaki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 15, 16, 17  Następny
Strona 12 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin