Forum GAYLAND
Najlepsze opowiadania - Zdjęcia - Filmy - Ogłoszenia
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

BIDUL
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 15, 16, 17  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GAYLAND Strona Główna -> Same przysmaki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krak30
Adept



Dołączył: 30 Lis 2013
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Czw 20:21, 23 Sty 2014    Temat postu:

Ej nie marudź, przecież to kiepskie opowiadanie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
masazysta31
Adept



Dołączył: 05 Paź 2012
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wałbrzych/Wrocław

PostWysłany: Pią 6:42, 24 Sty 2014    Temat postu:

Maciuś dawaj dawaj dalej
Bo już nie mogę się doczekać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dej
Adept



Dołączył: 11 Kwi 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Pią 10:29, 24 Sty 2014    Temat postu:

Bardzo prosimy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bimax45
Wyjadacz



Dołączył: 13 Lis 2012
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Skąd: Stare i ładne

PostWysłany: Nie 2:24, 26 Sty 2014    Temat postu:

Bidul. cz. 18.

- Chodź wracamy, zaraz Nowy Rok – wyszeptał.
- Przywitajmy więc go z nadzieją na nowe życie – odparłem ciężko wzdychając.
Spojrzał na mnie ze zdziwioną miną, uśmiechnąłem się do niego czule, chciałem stworzyć pozory, że wszystko jest OK, chyba mi się to udało. W głębi duszy wiedziałem, że nie wszystko jest w porządku, przecież za kilka dni wrócę do domu dziecka. Wrócę do szarej rzeczywistości, nie miałem już tyle siły, żeby to przetrwać, czułem to, zdawałem sobie sprawę z faktu, że tracę samozaparcie, ale teraz jest czas na zabawę nie na myślenie, co będzie potem, los pokaże.
Wróciliśmy na salę, w naszej loży siedziała tylko Agata z Marcelem, reszta towarzystwa gdzieś rozpierzchła się po sali.
- A gdzie nasz Konrad? – zapytałem zdziwiony.
Agata uśmiechnęła się pokazując cały zestaw swoich ślicznych ząbków.
- Zagrzał się nieźle mój kochany braciszek – parsknęła.
W tym momencie Marcel wybuchł gromkim śmiechem.
- Raczej jego spodnie nie wytrzymały napięcia – przebąkiwał przez śmiech.
- No zaraz, to się sfilcował czy co? – zapytał Tomek.
- Mówcie jaśniej, bo nie kumam – odrzekłem zdziwiony.
Staliśmy nad nimi wytrzeszczając gały a oni rżeli ze śmiechu. Marcel dał nam znać palcem, że za chwilę wyjaśni tylko się opanuje. Zaczął hamując śmiech.
- No więc, nasz Konrad poddał się zupełnie tej rozkosznej Monice, a ona dostała bzika na jego punkcie. Ich tańce były tak zmysłowe, że jego zamek błyskawiczny chyba nie dał rady i puścił – wyjaśniał Marcel, w tym momencie Agata parsknęła śmiechem, pokładając się na jego ramieniu.
Byliśmy tym zaszokowani, przecież Konrad tak się bał, pomyślałem, cicha woda brzegi rwie.
- Więc ta słodka Monika tak się zakręciła, że zniknęli i chyba domyślacie się, gdzie są teraz i co robią – dokończył Marcel co chwilę parskając śmiechem.
- No to mamy przejebane – wesoło oznajmił Tomek.
- Mówiłem, że będziemy spać na wycieraczce – wtórowałem mu ze śmiechem.
Wszyscy śmialiśmy się jak głupi do sera, nie dało rady opanować tego wesołego nastroju. Widok potężnego namiotu na spodniach Konrada, który przewijał się przed naszymi oczami powodował niekontrolowane salwy śmiechu.
Usłyszeliśmy komunikat, że za chwile będziemy witać Nowy Rok. Przygotowaliśmy szampana, pojawili się Rafał z Kasią, którzy szaleli cały czas na parkiecie. Rozpoczęło się odliczanie i wreszcie huk wystrzału oznajmiający nadejście Nowego Roku. Zaczęliśmy składać sobie życzenia a potem wyszliśmy na zewnątrz podziwiać fajerwerki. Tomek zaszedł mnie od tyłu, złapał za moje biodra i przytulił się do mnie. Nasze głowy mocno zadarte w górę, podziwiały różnokolorowe rozbłyski na niebie. Czułem jego gorący oddech na mojej szyi, który mocno mnie podniecał.
- Bardzo tęsknię za tobą - usłyszałem jego szept przy moim uchu.
- A ja za tobą – odpowiedziałem przekręcając głowę do niego.
- Chciałbym żeby już był wrzesień, nie mogę doczekać się chwili, kiedy zamieszkamy razem – szeptał dalej.
Słyszałem każde to słowo, pomimo huku petard, które próbowały zakłócić dźwięki płynące wprost do mojego ucha. Rozmarzyłem się w myślach, widząc nas razem w pokoju akademickim, razem kładących się spać, razem wstających i razem chwytających życie na gorąco. Uśmiechnąłem się do siebie a Tomka musnąłem delikatnym pocałunkiem.
Kiedy skończył się ten pokaz fajerwerków na niebie, wróciliśmy do środka, a tam powitały nas nowe drinki na cześć Nowego Roku. Rafał był znowu w swoim żywiole, miał chyba dosyć tanecznych ekscesów, więc przy drinkach rozpoczął zabawiać wszystkich swoimi żartami. Kasia była niezmordowana i miała wielką ochotę na tańce, więc padło na mnie, zostałem wyciągnięty na parkiet, na którym szalałem wspólnie z tą niezłą laską. Ponieważ szumiało nam nieźle w głowie od ilości wypitych drinków, nasze tańce były coraz bardziej śmiałe. Wydawało mi się, że nawet nazbyt śmiałe, ale w tym przodowała Kasia. Nie miałem jak się bronić, zresztą moje hamulce spowolnił alkohol i chyba się wyłączyły, no może nie całkiem, ale pozwalałem Kasi na wiele. Widziałem, jak Tomek patrzy na nas, a jego wzrok wyrażał najpierw zdziwienie a następnie złość. Zdałem sobie sprawę, że chyba za mocno przeginam a raczej zgadzam się na to, co wyprawia Kasia. Jej ręce krążyły po całym moim ciele, co sprawiało mi dużą przyjemność i bardzo mnie podniecało.
Opanowałem się trochę i postanowiłem przerwać ten erotyczny taniec. Udało mi się doprowadzić Kasię do naszej loży, gdzie zajęliśmy się naszymi drinkami. Rafał w dalszym ciągu zabawiał towarzystwo, jednak widziałem, że Tomek nie bawi się najlepiej.
Siedzieliśmy konsumując coraz to nowe potrawy podawane na stół, wypiliśmy kolejne drinki i śmialiśmy się z dowcipów Rafała.
Około trzeciej wymieniliśmy wzrokiem porozumienie z Tomkiem i pożegnaliśmy towarzystwo. Udaliśmy się do akademika, zastanawiając się czy faktycznie będziemy spać na wycieraczce, czy też zostaniemy wpuszczeni do naszego pokoju.
- Widziałem, że byłeś zazdrosny? – postanowiłem podrażnić Tomka.
- Byłem i co? – burknął.
- To mi pochlebia – stwierdziłem słodko.
- Przecież wchodziła ci sama na kutasa, to też ci pochlebia – odparł trochę złośliwie.
- Widzę, że mocno cię to szarpnęło, co Tomuś, przyznaj się słodziaku? – robiłem sobie ewidentne jaja.
- No szarpało, szarpało, ale zobaczysz w pokoju… - oznajmił tajemniczo.
- Co zobaczę? – udałem zdziwionego.
- Zobaczysz jak pieprzy zazdrosny facet – bąknął przez zęby.
- A Konrad? – zapytałem z udawaną miną zgorszonego prawiczka.
- Nie przeszkadza mi, mam na ciebie ochotę – powiedział bardzo czule.
- Wariat – wycedziłem wesoło.
- Zdrajca – odpowiedział z przekąsem.
Znaleźliśmy się pod drzwiami naszego pokoju, przyszedł czas prawdy, patrzeliśmy na siebie z napięciem, wreszcie Tomek nacisnął na klamkę. Drzwi otworzyły się… jaka ulga, dało się słyszeć świst wypuszczanego powietrza z naszych płuc. W pokoju panowała ciemność, Zapaliłem światło w łazience. Snop jasności wdarł się do pokoju oświetlając łóżko, na którym spał Konrad. Nie był w nim sam. Monika leżała przodem do ściany otulona w kołdrę a on wtulony w jej plecy z tyłkiem na wierzchu. Spojrzeliśmy po sobie, na naszych twarzach zagościł uśmiech a jednocześnie ten widok nas podniecił. Tomek wziął koc z fotela i przykrył Konrada, żeby te jego słodkie pośladki nie zmarzły w nocy. A faktycznie miał śliczny tyłek, podziwialiśmy go przez chwilę, w ogóle był ładnie zbudowany i nagi prezentował się bardzo apetycznie. Tomek usiadł na swoim łóżku. Usiadłem obok niego. Patrzyliśmy na siebie przez moment. W pewnej chwili objął mnie czule. Spojrzał mi głęboko w oczy i delikatnie pocałował. Odwzajemniłem pocałunek. Zaczęliśmy się znowu namiętnie całować. On wędrował dłońmi po moich plecach. Ja głaskałem go po koszuli i spodniach, które wciąż kryły jego ciało. Dłoń Tomka schodziła coraz niżej. Zaczął głaskać moje uda, aż dotknął mojego krocza i zaczął je masować. Mój penis natychmiast się poderwał.
– Bo poplamię ten wyjściowy garnitur... – szepnąłem.
On przerwał całowanie, spojrzał na mnie rozbawiony i najcichszym głębokim szeptem powiedział.
– To zdejmij...
– Ale najpierw ty... – wyszeptałem.
– Jak najbardziej... i weźmiemy wspólną kąpiel – odpowiedział cicho.
– Świetnie. Uwielbiam igraszki pod natryskiem.
Patrzyłem, jak się rozbiera... Ale pomyślałem, że to nie pasuje, chociaż ten widok był miodem na moje serce, więc czym prędzej poszedłem do łazienki. Po chwili Tomek wszedł za mną. Był tylko w samych bokserkach. Czułem narastające podniecenie i jak najszybciej chciałbym wejść pod prysznic, wtulić się w jego ciało. On popatrzył na mnie i powoli zaczął mnie rozbierać. Patrzyliśmy na siebie nawzajem. Moja koszulka... Moje bokserki... Jego bokserki... Skarpety… Nadzy wzięliśmy się w ramiona. Czułem, jak mój penis natychmiast nabrzmiewa i jak to samo dzieje się z jego penisem. Przytuliłem się do niego. On trzymał swoją dłoń na moich pośladkach. Przywarłem do niego jeszcze bliżej. Było mi dobrze. Przez moment tak staliśmy wtuleni w siebie, Tomek wszedł pierwszy do kabiny. Ja za nim. Odwrócił się a ja zatopiłem się w jego tors. On czule mnie objął i zaczął głaskać moje plecy. Położyłem głowę na jego ramieniu i poddałem się jego pieszczotom. Przymknąłem oczy. Tomek wędrował dłońmi po moim ciele, a ja nie pragnąłem teraz niczego więcej. Odwrócił lekko moją głowę i zaczął mnie namiętnie całować. Nasze języki ponownie splotły się w słodkim pocałunku. Woda spływała po nas tworząc małe rwące strumyki, lekko parowała. Pocałunek Tomka był cudownie słodki. Jego język delikatnie zmagał się z moim. On powoli bawił się moimi sutkami. Narastało we mnie cudowne podniecenie. Czułem, jak mój penis zaczyna swoje rytmiczne podrygi. Było mi rozkosznie. Moje sutki zaczęły twardnieć. Byłem w siódmym niebie. Jego dłonie zaczęły masować moje pośladki. Ja zacząłem się lekko wiercić w rytm jego dotyku. Przewidywałem, że niedługo te gorące dłonie zejdą niżej. I tak się stało. Zaczął masować moje uda. Mój penis podskakiwał coraz bardziej. Domagał się pieszczot, ciepła ust mojego ukochanego. Powoli odpływałem. Jego dłonie spoczęły na moim członku. Tak bardzo tego pragnąłem. Powoli zaczął masować moje krocze. Mój oddech stawał się coraz szybszy. Czułem też przy swoich pośladkach jego wyprężonego penisa. Docisnąłem się mocniej. Masowałem jego plecy, a on moje. Nasze ciała mocno przywarły do siebie. Smakowaliśmy dalej swoje usta. Pragnęliśmy siebie, jak nigdy wcześniej. Nagle Tomek przerwał pocałunki. Spojrzał na mnie i rękoma dał mi znać, żebym się obniżył. Wiedziałem, czego chce, a ja chciałem mu to dać. Wziąłem jego penisa do ręki, ściągnąłem napletek i powoli zacząłem lizać jego żołądź. On uśmiechnął się szeroko. Wiedziałem, że to uwielbia. Powoli zacząłem ssać jego główkę. Smakowała wybornie. Czułem, jak jego penis pręży się i pulsuje pod dotykiem mojego języka. Stwierdziłem, że pora zastosować kolejną pieszczotę. Zacząłem lizać jego członka z dołu do góry. Tomek odchylił głowę do tyłu, przymknął oczy, jego tors biczowały teraz krople wody wydobywające się z natrysku. Zacząłem także pieścić jego mosznę. Wtuliłem się w jego krocze. Poczułem jego ciepło. Zacząłem mocniej ssać jego penisa. Robiłem to rytmicznie, miarowo. Pragnąłem, żeby miał z tego jak największą rozkosz. Postanowiłem, że się o to postaram. Dobrze to robiłem, bo dłonie Tomka energicznie wędrowały po moich włosach. On znowu zaczął głaskać mnie po plecach. Na moment przerwałem pieszczoty. Spojrzeliśmy sobie nawzajem w oczy i ponownie zaczęliśmy się całować, a ja w tym czasie masturbowałem go. Rozkosznie przy tym mruczał. W pewnym momencie drugą dłonią zacząłem masować jego sutki. Podnieciło go to jeszcze bardziej. Jego penis coraz mocniej się prężył, na jego szczycie pojawiały się gęste kropelki śluzu. Wiedziałem, czego chce: żebym mu się oddał tu i teraz. Wyszeptałem.
– Zrobimy to w łóżku, dobrze...?
– Dobrze... ale tak pragnę cię, bardzo mocno... – wyszeptał.
– Wiem – odpowiedziałem cicho.
Pocałowałem go czule i zacząłem go powoli myć żelem. Poddał się całkowicie mojemu dotykowi. Potem nastąpiła zmiana i to on mnie mył, a ja z największą przyjemnością poddałem się jego pieszczotliwym ruchom.
Piana opadała, wraz z spadającą wodą. My byliśmy już umyci. Wyszliśmy z kabiny i zaczęliśmy się nawzajem wycierać. Tomek stał za mną i gdy tak pochylony wycierałem nogi, poczułem dotyk jego penisa w sam środek moich pośladków. Przy tym Tomek cały wtulił się w moje plecy i zaczął pieścić powoli mój tors. Zrobiło mi się gorąco. Ponownie poczułem narastające podniecenie. Jego członek coraz mocniej napierał na moje pośladki. Zaczął się we mnie wbijać... Zabolało... Poderwałem się. Wyprostowałem się... Tak, wiem, jak wspaniale byłoby teraz poczuć go w sobie, ale nie tak... nie z takim bólem... Tomek umie to zrobić inaczej. Dlatego natychmiast chciałem iść z nim, teraz, do łóżka, żeby wypieścił jeszcze bardziej mojego penisa, a potem wsadził mi swojego.
Odwróciłem się twarzą do niego i powiedziałem.
– Chodźmy...
Chwycił mnie w ramiona, jak dziecko i zaniósł do pokoju. Położył mnie i zaczął ustami muskać moje ciało. Zadrżałem. Nasze języki ponownie splotły się w miłosnym pocałunku. Wędrowaliśmy nawzajem rękoma po swoich ciałach. Tomek zaczął masować moje pośladki, a ja jeszcze mocniej do niego przywarłem i zacząłem go muskać językiem za uchem. On zaczął mruczeć. Uwielbiałem ten odgłos. Był taki słodki i uroczy. Teraz ja kontynuowałem całowanie jego ciała. Powoli schodziłem językiem coraz niżej i niżej. Pomyślałem, że zrobię mu przyjemność, jeśli zacznę pieścić językiem jego pępek. Nie pomyliłem się. Pod wpływem moich pieszczot jego penis znów zaczął lekko pulsować, co z zadowoleniem zauważyłem. Stwierdziłem, że nie ma co czekać z dopieszczaniem jego rumaka. Wziąłem go do ręki, ściągnąłem napletek i zacząłem lizać główkę. Jego członek zaczął się ślinić. Uwielbiałem to. Smak śluzu był dla mnie niczym miód. To mnie zachęciło do ponownych pieszczot oralnych jego członka. Zacząłem go ssać, a Tomek zaczął już prawie jęczeć z rozkoszy.
– Tak... Cudownie to robisz, oooohhh... – wyszeptał.
Jego ciało powoli pokrywało się kropelkami potu, co na pewno było wynikiem nie tylko moich pieszczot, ale też rozgrzania wspólną kąpielą w gorącej wodzie. Wspaniale było na to patrzeć. Jego skóra zaczęła lśnić. Była ona miękka i jędrna. Cudownie pachniała. Odsunąłem nieco kołdrę, usiadłem na udach Tomka, potem położyłem się na nim, wtuliłem się w jego tors i swoim ciałem masowałem jego ciało. Następnie zacząłem masować jego brzuch i wędrowałem palcami po jego ciele. On głaskał mnie po plecach i pośladkach. Jego sutki powoli sztywniały. Zacząłem je lizać i muskać wargami. Sutki były jedną z najbardziej erogennych stref Tomka. Nie zdziwiły mnie zatem jego ciche jęki pod wpływem pracy mojego języka. I znowu powoli wędrowałem w dół jego ciała, do pięknego wyprężonego członka. Znów wziąłem go do ust.
W pewnym momencie Tomek zaczął się podnosić. Odjął moją głowę od swojego członka, podniósł ją i zaczął mnie całować. Po chwili wyszeptał.
– Połóż się na brzuchu...
Posłuchałem go. Tomek zniknął, ale za chwilkę już pojawił się z powrotem. W dłoni trzymał żel. Rozchylił moje nogi. Wiedziałem, co chciał zrobić, a on wiedział, że właśnie tego od niego oczekiwałem. Rozchylił moje pośladki i zaczął powoli lizać mój otworek. Mój misiek nie przerywał pieszczot, a mój otworek powoli zaczynał się rozluźniać. Zrobiło mi się błogo. Czułem, jak mój penis zaczyna sztywnieć. Jednak jego dłonie powędrowały wyżej i zaczęły ugniatać moje plecy. Ciepło jego dotyku i jego ciała czułem na mojej szyi. Prężyłem się. Jego usta powoli zaczęły pieścić moje plecy. Jego język zaczął wędrować wzdłuż mojego kręgosłupa, a ja powoli zacząłem przeżywać największą i najwspanialszą rozkosz w moim życiu. Usta Tomka wolno schodziły w kierunku pośladków, tak samo jego dłonie, które krążyły po moich plecach i poczułem, jak znów powoli schodzą coraz niżej, aż w końcu ponownie docierają do moich pośladków.
- Jak on cudownie masuje... – pomyślałem.
Podobnie jak on przed chwilą, tak ja teraz zacząłem mruczeć. To była niesamowita rozkosz. W końcu ponownie poczułem ich ciepło w swoim rowku. Doskonale wiedział, jak sprawić mi przyjemność. Ja w tym czasie miałem zamknięte oczy, a on położył się na mnie i zaczął się o mnie ocierać. To było piękne przeżycie.
Teraz Tomek wziął trochę żelu na palec i zaczął nim jeździć wokół mojej dziurki. Zacząłem znowu pojękiwać. Jego palec krążył coraz szybciej. Mój zwieracz już był rozluźniony i był gotowy na przyjęcie jego penisa. On włożył palec w mój otworek i zaczął nim krążyć wewnątrz mnie. Wyczuł prostatę i powoli ją masował. Zajęczałem głośno. To było to, czego mi było trzeba. Pochylił się nade mną i wyszeptał.
- Cicho, bo obudzisz Konrada.
Pokiwałem głową na znak, że będę już cicho, chociaż miałem wszystko gdzieś, przecież przeżywałem najlepsze chwile uniesienia i nie miałem zamiaru zwracać uwagi na śpiącego obok Konrada ze swoją dziewczyną.
Tomek obrócił mnie na plecy, rozchylił moje nogi. Jego penis był w pełnym wzwodzie. Zwilżył go żelem i tak gorącym penisem wjechał w mój otworek. Zadrżałem, zębami złapałem róg poduszki. Tomek wziął moje nogi na pagony i powoli wchodził we mnie coraz głębiej. Czułem, jak jego cudowny penis rozpycha się we mnie, jak robi sobie miejsce. Wszedł... zaczął powoli mnie posuwać. Moje nogi były praktycznie aż na jego plecach. On położył się na mnie i nie przerywając swoich ruchów całował mnie namiętnie. Ja jęczałem z rozkoszy. Było mi cudownie. Moje wnętrze bez problemu przyjmowało jego ruchy. Byliśmy ze sobą ściśle złączeni... Jego ruchy stawały się coraz szybsze, coraz pełniejsze... Czułem, że zbliżam się do granic seksualnej rozkoszy. Powoli moje ciało zaczęło się wyginać do tyłu... Tomek zatrzymał się. Wyszedł ze mnie. Położył się na plecach, a ja powoli zacząłem się nadziewać na jego członka. Bez kłopotu wsunąłem go w siebie i zacząłem go ujeżdżać. Pochyliłem się ku niemu. Byliśmy w siebie wtuleni. Nasze języki jak oszalałe tańczyły ze sobą w rytm miłości. Znów dostrzegłem krople potu na jego słodkim ciele. Wtuliłem się w niego i dalej poruszałem rytmicznie swoimi biodrami, a on masował moje pośladki. Jego penis drażnił moją prostatę, a ja powoli czułem, że niedługo będę miał orgazm. Tak, bardzo chciałem dojść w jego ramionach. Tomek zaczął przyspieszać, a ja czułem, że już zaraz wystrzelę... Wtuliłem się jeszcze bardziej w niego i nagle poczułem jak tryskam. Krzyknąłem z rozkoszy. Moja sperma trysnęła na jego brzuch i tors. Opadłem na szyję Tomka, a on poruszał się coraz szybciej i szybciej, aż w końcu mocno mnie do siebie przycisnął i głośno jęknął, a ja poczułem, że właśnie doszedł. Trysnął w moim tyłku. Przytulił mnie mocno i zaczął całować. Było wspaniale. Powoli nasze mięśnie doznawały stanu rozprężenia a my kontynuowaliśmy słodkie pocałunki, żeby zbyt szybko nie pozbawić siebie tych chwil rozkoszy. Ocieraliśmy się o siebie nawzajem. On nadal mnie pieścił, a ja jego. Jego spocone ciało wyglądało cudownie.
– Kocham cię – powiedział do mnie i pocałował mnie czule.
– Ja ciebie też. Kocham cię nad życie – odpowiedziałem. – Potrafisz dawać człowiekowi to, o czym marzy.
– Ty też. Cudownie się kochasz. Twoje pieszczoty są wspaniałe. Chodź, pójdziemy się umyć - wyszeptał.
- Jeszcze nie, nie wychodź ze mnie – poprosiłem.
Przytulił mnie bardzo mocno i tak leżeliśmy dłuższą chwilę. Chciałem żeby ta chwila trwała wiecznie, jego gorąca sperma wypełniająca moje wnętrze i jego penis trochę miękki, ale nadal głęboko wciśnięty we mnie. To było coś, co doprowadzało mnie do stanu euforii. Leżeliśmy tak wtuleni w siebie nie mówiąc nic, tylko nasze usta wymieniały, co chwilę słodkie pocałunki. Po jakimś czasie poszliśmy do łazienki, żeby znów się wspólnie umyć. A kiedy wróciliśmy do łóżka, wtuliliśmy się w siebie i tak zasnęliśmy głębokim snem.
Straszny rumot, hałas, docierał do mojej głowy, ktoś coś mówił, nie wiedziałem kto, nie umiałem rozpoznać głosu. Po woli otworzyłem oczy, ujrzałem pokój Tomka, do którego przez okno wdzierały się promienie słoneczne. Teraz dopiero ujrzałem Agatę, która stała nad nami i gadała.
- No może byście już wstali, co?
- Która godzina? – zapytałem zaspany.
- Już południe – oznajmiła.
- Daj nam jeszcze pospać – poprosiłem.
- O nie, wstawać, mamy Nowy Rok – szczebiotała.
- No i co z tego, że jest jakiś kurwa Nowy Rok, ja chcę spać! – usłyszałem zaspany głos Konrada.
Podniosłem głowę i zobaczyłem jak Konrad unosi się na swoim łóżku, był sam, co mnie bardzo zdziwiło. Trąciłem Tomka, który też się obudził, bo przecież to szczebiotanie Agaty było nie do wytrzymania.
- Może byś lepiej kawy zrobiła – bąknął Tomek.
- I może jeszcze do łóżka wam podać? – oburzyła się Agata.
- Siostra, w końcu na coś byś się przydała – wypalił Konrad.
Widziałem jak dostał kuksańca w głowę.
- Odwal się, pić mi się chce – bronił się Konrad.
- Pomyślałam o was pijaczki i przyniosłam wodę – oznajmiła z triumfem.
- Łoooł dawaj – powiedział Tomek i schwycił za trzymaną przez nią butelkę.
- Do czegoś w końcu się przydałaś – stwierdził Konrad.
- Dobra idę zrobić wam tą kawę a wy wstawajcie – odrzekła Agata i wyszła z pokoju.
Podawaliśmy sobie tą butelkę z wodą mineralną gasząc nasze pijackie pragnienie. Wreszcie zdecydowaliśmy się wstać. Tomek pierwszy wyskoczył z łóżka a ja po nim. Widziałem jak Konrad nas lustruje, byliśmy goli. On po chwili też wyszedł spod pościeli, był również nagi.
- I jak, dobrze było? - zapytał Tomek.
Konrad spiekł raka, ale podniósł oczy i odpowiedział z uśmiechem.
- Było super.
- Pamiętałeś o gumce? – zapytałem ze śmiechem.
- Ja pamiętałem, ale wy jej nie używaliście – odpowiedział i uśmiechnął się szelmowsko.
Zdębiałem, spojrzałem na Tomka a on na mnie i obaj spojrzeliśmy na Konrada.
- A skąd wiesz? – zapytał zdezorientowany Tomek.
- Bo widziałem – odparł rozbawiony Konrad.
- Podglądałeś – burknąłem.
- A miałem odpuścić sobie taką okazję – klepnął mnie w ramię i poszedł nago do łazienki.
Staliśmy jak słupy soli patrząc się za nim jak znika w drzwiach łazienki, potem spojrzeliśmy po sobie. Było nam zwyczajnie głupio. Nasze otępienie przerwała Agata, która wpadła niczym tornado do pokoju w dłoniach trzymając trzy kubki kawy.
- A wy na paradę nagości się wybieracie? - zachichotała widząc nas gołych.
- No już się ubieramy – żachnął się Tomek.
W tej chwili z łazienki wyszedł Konrad.
- No proszę następny golas, zbierać się pijaczki, bo zaraz jedziemy – dyrygowała Agata.
- Gdzie jedziemy? – zapytałem zaskoczony.
- Zobaczysz, niespodzianka, zakładaj gacie i nie świeć tu tymi słodkimi jajkami – świergotała.
- No zaraz, muszę się wykąpać – stwierdziłem obojętnie.
- Idę z tobą – odrzekł Tomek.
- Nie czas na zabawę, odśwież się tylko i jedziemy, Tomek zakładaj gacie. A ty Konrad to co?, prezentujesz te swoje klejnoty jak na wystawie, zakładaj bokserki – wydzierała się Agata.
- Zamilcz kobieto, bo mi głowa pęka! – odburknął Konrad.
Wziął kubek kawy usiadł na łóżku i po woli sycił się każdym łykiem.
- Ubieraj się debilu, bo zaraz ojciec przyjedzie – wydarła się Agata.
To zadziałało na wszystkich, od razu założyliśmy bokserki, a ja poszedłem pod prysznic. Szybko odświeżyłem się myśląc, jaką niespodziankę przygotowała nam Agata. Kiedy wróciłem, Konrad był już ubrany a Tomek czekał za wolną łazienką.
- Konrad wiesz, gdzie jedziemy?
- Nie mam pojęcia, co ona wymyśliła – odparł zrezygnowany.
Ubrani wyszliśmy z pokoju na korytarz a tam już czekała Agata z Marcelem i Krzysiek z Barbarą. Po miłym przywitaniu zeszliśmy do samochodu, my jechaliśmy z Krzyśkiem i Basią a Agata z Marcelem, jego samochodem. Dowiedzieliśmy się, że jedziemy do dziadków. Bardzo spodobał mi się ten pomysł, uwielbiałem przebywać w domu dziadków. Bardzo dobrze się tam czułem i okolica działała na mnie tak kojąco.
Dziadkowie czekali na nas z pysznym obiadem, przydał nam się zwłaszcza ten rosół, który postawił nas na nogi. Po obiedzie wszyscy wspólnie usiedliśmy przy deserze, który upiekła babcia i kompocie domowej roboty. Były to przyjemne chwile, których mi tak bardzo brakowało. To ciepło rodzinne, przecież ja tego nigdy nie doświadczyłem. Posmutniałem zdając sobie sprawę, że jutro wracam do domu dziecka. Ciężko było mi o tym myśleć, coraz bardziej powroty do domu dziecka stawały się dla mnie udręką i traumą, której nie potrafiłem zwalczyć. Nawet zwykły powrót ze szkoły był przeżyciem, z którym nie mogłem sobie poradzić. Cieszyłem się tą chwilą w tym rodzinnym gronie a jednocześnie myślami byłem już w domu dziecka. Moją duszę rozdzierała radość i smutek. Była to niesamowita huśtawka nastrojów, której nie bardzo mogłem się oprzeć a która dołowała mnie, jako człowieka.
Jak się okazało, spędzimy tutaj noc a jutro Krzysiek odwiezie mnie do domu dziecka. Cieszyłem się, że ta ostatnia noc będzie spędzona w ramionach Tomka i u jego boku. Kolacja była również smaczna i w nastroju rodzinnym, dziadek oczywiście postawił nalewkę z malin, która nas rozgrzała i wprawiła w wesoły nastrój.
Kiedy już byliśmy w naszym starym pokoju szykując się do spania, towarzyszył nam Konrad. Agata zniknęła z Marcelem w drugim pokoju, wiedzieliśmy, co będą teraz robić, więc nie chcieliśmy być gorsi. Poszedłem się wykąpać a Konrad z Tomkiem w coś grali. Kiedy wróciłem, owinięty tylko ręcznikiem, oni dalej nieźle się bawili.
- No chyba czas spać – stwierdziłem.
- Przecież nie będziecie spać tylko będziecie się pieprzyć – odparł Konrad.
- No właśnie, wiec wiesz… - próbowałem dać mu do zrozumienia.
- Chętnie popatrzę – szelmowsko powiedział puszczając mi oczko.
- Konrad pojebało cię – oburzyłem się.
- Dobra już spadam – odrzekł zrezygnowany.
- A co masz ochotę się przyłączyć? – wypalił Tomek.
Konrad tylko uśmiechnął się porozumiewawczo i wyszedł z pokoju.
Ta noc była nocą uniesień i orgazmów, jakich dawno nie doświadczałem. Pozwoliła mi zapomnieć o całym świecie, o powrocie do domu dziecka. Byłem szczęśliwy i spełniony. Zasnęliśmy nad ranem, wtuleni w siebie, spoceni, spełnieni, ale szczęśliwi.
Poranne pożegnanie było smutne, w naszych oczach kręciły się łezki, chociaż staraliśmy się nie dać tego poznać po sobie. Próbowałem się jakoś trzymać, ale nie dało się. Kiedy jechałem z Krzysiem nie wytrzymałem, a z moich oczu poleciały łzy, które po woli spływały mi po policzkach. Siedziałem z tyłu i starałem się, żeby Krzysiek nie widział mnie w lusterku. Próbowałem opanować się, po woli jakoś mi się to udawało, chociaż wewnątrz wszystko się rozdzierało i krzyczało.
Kiedy szedłem tym znienawidzonym korytarzem w domu dziecka kierując się do swojego pokoju zobaczyłem, że naprzeciw mnie idzie łysol. Zadrżałem, ale nie spanikowałem, dalej szedłem prosto w jego kierunku. Pogodziłem się już z myślą, że za chwilę zostanę skatowany i nie wiem czy będę w stanie się ruszyć. Było mi wszystko jedno.
Łysol zbliżał się do mnie z miną wściekłego psa…


Koniec części osiemnastej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bimax45 dnia Nie 2:32, 26 Sty 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
masazysta31
Adept



Dołączył: 05 Paź 2012
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wałbrzych/Wrocław

PostWysłany: Nie 9:45, 26 Sty 2014    Temat postu:

Maciuś dziękuje w imieniu własnym oraz innych forumowiczów za tą 18-tą część
Teraz z wielką niecierpliwością czekamy na 19-tą i kolejne
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
swinoujscie28
Dyskutant



Dołączył: 27 Sty 2011
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Świnoujście

PostWysłany: Nie 13:50, 26 Sty 2014    Temat postu:

ciekawe jak to się skończy. w ostatnim odcinku dużo brzykania. czekam na kolejną część

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milow
Dyskutant



Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 23:18, 27 Sty 2014    Temat postu:

"– Kocham cię – powiedział do mnie i pocałował mnie czule.
– Ja ciebie też. Kocham cię nad życie – odpowiedziałem. – Potrafisz dawać człowiekowi to, o czym marzy.
– Ty też. Cudownie się kochasz. Twoje pieszczoty są wspaniałe. Chodź, pójdziemy się umyć - wyszeptał. "

To ostatnie zdanie tak bezczelnie razi, że aż przykro. Brzmi tak, jakby Tomek był z nim tylko dlatego że zajebisty seks ma.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bimax45
Wyjadacz



Dołączył: 13 Lis 2012
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Skąd: Stare i ładne

PostWysłany: Wto 15:36, 28 Sty 2014    Temat postu:

Masz nosa
Chyba żaden powalony frajer nie zrobi Cie w konia Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milow
Dyskutant



Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 10:52, 30 Sty 2014    Temat postu:

Ta ironia byla rownie zalosna jak zacytowane ostatnie zdanie. Jesli masz kompleks jozefowicza i nie potrafisz przyjac krytyki na klate to moze lepiej nie pisz? A jakbys zapomnial, zyjemy w wolnym kraju i kazdy ma prawo do krytyki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krak30
Adept



Dołączył: 30 Lis 2013
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Czw 16:12, 30 Sty 2014    Temat postu:

Ta krytyka (jeśli to sklecone zdanie, można nazwać krytyką) nie była chyba najwyższych lotów, no tak na poziomie rozporka

Szkoda, że żyjemy w wolnym kraju, bo każdy pajac może gadać i pisać co mu ślina na język przyniesie i to jest tragiczne w wolności a nie myśli się o odpowiedzialności.

Nie wypowiadam się co do opowiadania bo mi się nie podoba.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez krak30 dnia Czw 16:13, 30 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pisarek666
Moderator



Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 22:37, 30 Sty 2014    Temat postu:

Panowie zanim dyskusja przeniesie się na głębsze wody przypomnę, w tym dziale komentujemy opowiadania, a nie komentarze! To zdanie szczególnie dedykuję forumowiczowi o nicku Krak30

Milow, ja komentarz Bimaxa odebrałem zupełnie inaczej niż Ty. Stwierdzeniem "Masz nosa" przyznał Ci rację, a w drugim zdaniu niejako to potwierdza, uważając, że mając takie wyczucie na fałsz, nigdy nie dasz się naciąć nikomu na "słodkie słówka".

Pozdrawiam, licząc na uspokojenie nastrojów, Piotr


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pisarek666 dnia Pią 8:51, 31 Sty 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milow
Dyskutant



Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 23:31, 30 Sty 2014    Temat postu:

Ciśnie mi się coś na język, ale nie będe rozdmuchanego ego niejakiego kraka30 (swoją drogą, to 30-sto latek nie znajdzie na forum napaleńców na szybki seks ;]) nadmuchiwał jeszcze bardziej. I btw, wyluzka bo nadmierne podniecanie się prowadzi do wielu groźnych chorób wenerycznych, jak to mawiał mój nauczyciel od PO ;]
Natomiast co do komentarzy Bimaxa i Pisarka... jak w końcu przeczytam całe opowiadanie, to wtedy zobaczę czy może była to ironia, czy może rzeczywiście ten cały Tomek nie jest do końca szczery. Chociaż biorąc pod uwagę ich jakże tęczowe i kochane przygody, które notabene miło się czyta, obstawiam opcję numer 1 Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Milow dnia Czw 23:35, 30 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krak30
Adept



Dołączył: 30 Lis 2013
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Pią 0:45, 31 Sty 2014    Temat postu:

komentarz usunięty (pisarek666)

pytanie usunięte (pisarek666)

Krak30 zwróć się bezpośrednio do kolegów, twarzą w twarz, albo do pierwszej lepszej osoby napotkanej na ulicy z takimi wyzwiskami, wtedy zapewne dobitnie zrozumiesz powód usunięcia Twojego komentarza i pytania.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez krak30 dnia Pią 14:55, 31 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bimax45
Wyjadacz



Dołączył: 13 Lis 2012
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Skąd: Stare i ładne

PostWysłany: Pią 14:20, 31 Sty 2014    Temat postu:

Co tu za akcje się dzieją.
Milow, szkoda mi klawiatury na odpowiadanie.
Polecam Nemocnice na kraji města i przypowieść o gołębicy.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
swinoujscie28
Dyskutant



Dołączył: 27 Sty 2011
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Świnoujście

PostWysłany: Pią 16:33, 31 Sty 2014    Temat postu:

wyluzujcie panowie. sprawa prosta. jednym się opowiadanie podoba, drugim nie. dla mnie rewelacja i tyle. nie ma co się spinać, jeśli komuś nie odpowiada, przeciez droga wolna, nie musi czytać. do tego nikt nie przymusza. a prywatne sprawy kto komu obciąga, daje dupy itd, załatwcie sobie chorzy zazdrośnicy na polu prywatnym.

bimax-dawaj kolejną część do cholery Tongue out (1)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GAYLAND Strona Główna -> Same przysmaki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 15, 16, 17  Następny
Strona 10 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin