GAYLAND

Kontrola drogowa.

Piątek… piąteczek… piątunio… tak sobie nuciłem pod nosem, z zawieszoną głową nad monitorem komputera. Spoglądałem co chwilę w prawy dolny róg, gdzie system podaw ...

Warsztaty cz. 13.

Na sali zapanowała zupełna cisza, chyba wszyscy wstrzymali oddech, można było usłyszeć bzykanie muchy przelatującej nad głowami zebranych. Czuło się gęstniejącą atmosferę i bicie ...

Przepraszam wszystkich....

Oczywiście, że jest na co liczyć, będzie dokończone.

Będzie też nowe opowiadanie "Londyn", nie za długie ale chyba fajne.

Warsztaty cz. 12.

Leżeliśmy tak bez ruchu, wpatrzeniu w błękit nieba, na którym, gdzieś tam delikatnie rysowała się maleńka chmurka. Kogut namiętnie odgrywał swoją serenadę, już nam to nie przeszk ...

w niedzielę wieczorem.

Pozdrawiam wszystkich Very Happy

Warsztaty cz. 11.

Sen, który kojąco otulał moją duszę, delikatnie przerywały promienie słoneczne smagające mój policzek, drażniące mój nos, wdzierając się przez duży otwór do załadunku siana na gó ...

Warsztaty cz. 10.

Nie wiem jak spałem, ale chyba był to sen, który nie dawał ukojenia, chociaż nie pamiętam kiedy zasnąłem, co robiłem a raczej co robiliśmy. Jedyny, ostatni obraz jaki pozostał w ...

Część dziewiąta została trochę naprawiona, bo wkradło się tam dużo błędów.

Zaciekawiła mnie ta puszka Pringlesów, z tego co pamiętam to dość wysokie te puszki były.
Więc chętnie bym się z takim pringlesem pobawił

nie żaden myk, tylko była zapowiedz, że 25 odcinek jest ostatni Very Happy

Bidul. cz. 25.

Strzał pistoletu mierzącego temperaturę wyrwał mnie ze snu. Podniosłem głowę, spoglądając w okno... na dworze jeszcze szaro, zaczyna budzić się nowy dzień. Bardzo ważny dzień, przy ...

Nie pozostaję głuchy, to jest po prostu brak czasu, ale bądźmy dobrej myśli, jest już prawie gotowy odcinek kończący, więc po powrocie do kraju, mała korekta i wstawiam, czyli za parę dni będzie już f ...

Nie dziw sie, ze jest male zainteresowanie, jak kopnales nas w dupe...

Kopnąłeś czy wyruchałeś?

Nie zauważyłem, żeby coś drgnęło, zainteresowanie prawie zerowe, więc się nie chce pisać.

Warsztaty cz. 9.

Muszę przyznać, że trochę oddaliliśmy się od pomostu i droga do niego była dość odległa, a szedłem na bosaka nie widząc dokładnie na co stąpam. Piasek i kamyki czułem pod swoimi s ...