Forum GAYLAND
Najlepsze opowiadania - Zdjęcia - Filmy - Ogłoszenia
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kochać to nie znaczy... Zawsze to samo

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GAYLAND Strona Główna -> Nowości / Opowiadania niedokończone
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafi.spoxik
Adept



Dołączył: 01 Lut 2011
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Pią 22:08, 18 Lis 2011    Temat postu: Kochać to nie znaczy... Zawsze to samo

Witam. Trochę naczytałem się na tym forum i w końcu zmusiłem siebie do napisania wycinku (dość sporego ) z mojego życia. Opowiadanie jest na faktach i w pełni prawdziwe. Podzieliłem je na części ze względu na to że jeszcze się uczę. Z góry przepraszam za to, że pierwsza część będzie krótka i za błędy ortograficzne. Proszę o szczerość w komentarzach. Zachęcam do czytania

Prolog:

Często zastanawiam się, ile może się wydarzyć w ciągu osiemnastoletniego życia normalnego człowieka. Z biegiem czasu nawet moi bliscy, znajomi, przyjaciele zaczęli zadawać mi to samo pytanie. Na pewno teraz nie jestem w stanie na to pytanie odpowiedzieć, może w następnym wcieleniu, a może nigdy. Dziś wystarczy mi to, co mam i nie wiem, ile jeszcze mnie spotka wzlotów i upadków.

Może trochę o mnie: Jestem Rafał i mam osiemnaście lat. Mam normalną budowę ciała: metr osiemdziesiąt pięć centymetrów wysokości, około siedemdziesiąt siedem kilogramów, dość spory biceps i tak zwany „sześciopak”, oczy piwne, czarne, zapuszczone włosy i tatuaż (ale ta historia innym razem. Mieszkam małym miasteczku z rodzicami, dziadkami i trójką rodzeństwa (na moje nieszczęście, tata nie chce mi udostępnić środków finansowych na własne mieszkanie, ale póki ,co nie narzekam, bo nasz dom jest duży, każdy ma swój pokój i to ważne, bo nie wchodzimy jeden drugiemu i trzeciemu na głowę). Moja najstarsza siostra (ma dwadzieścia pięć lat), Wiktoria, dwa lata temu wyszła za mąż, za Kamila (mojego wzrostu tyle, że jeszcze bardziej umięśniony ode mnie, ale jego poznacie lepiej w moich późniejszych perypetiach). Mój brat, Filip (dwadzieścia jeden lat) to taki typowy podrywacz, a dziewczyny zmienia jak rękawiczki.

Część I:

By dokładnie opowiedzieć wam moją historię, musimy cofnąć się do drugiej klasy gimnazjum:
- Wstawaj... Słyszysz.... Rafał...
- Tak dziadku... Jeszcze pięć minut.
- Żadne pięć minut... Kiedy byłem w wojsku...
- Tak wiem. Kiedy byłeś wojsku, miałeś dwie minuty na to, żeby wstać i się ubrać – przerwałem mu i dokończyłem za niego, znając tę śpiewkę na pamięć.
Wiedziałem, że z nim nie wygram. Zrezygnowany wstałem z łóżka i pognałem wprost do łazienki, wziąłem szybki prysznic i zszedłem do kuchni na śniadanie. Do szkoły poszedłem jak zwykle niewyspany. Lekcje jakoś mijały. Jedynym pocieszeniem było to, że akurat był piątek, a piątek to weekendu początek. Kiedy nadeszła oczekiwana szesnasta, czym prędzej opuściłem budynek szkolny i ruszyłem w kierunku domu. W trakcie mej „podróży” dostałem sms-a od Kacpra (my best friend).
- No siemka. To co dziś robimy? - jak zwykle cotygodniowa, piątkowa treść.
- A na co mamy dziś ochotę?
- Na małe bro?
Małe bro w Kacpra słowniku, oznaczało czteropak na łebka.
- Ok - odpisałem po chwili namysłu.
- To, co o dwudziestej u mnie, bo starych nie ma w domu?
- Ok to powiem moim, że mogę nie wrócić na noc.
- No to do zobaczyska.
Po chwili byłem już w domu, zjadłem coś lekkiego, szybki prysznic, na kompa i tak zleciało mi popołudnie do godziny dziewiętnastej trzydzieści. Wziąłem portfel, kurtkę i wyszedłem. Po jakiś dwudziestu minutach byłem u Kacpra. Wyciągnąłem rękę, by zadzwonić domofonem, ale Kapi mnie uprzedził i otworzył drzwi:
- Wbijaj.
- Przecież trzeba skoczyć do sklepu po zapasy.
- Właź wszystko gotowe...
- Szybki jesteś, to po ile składka...
- Dziś ja stawiam.
- Ale...
- Żadne, ale!
Kiedy wszedłem do „salonu” rzeczywiście wszystko było już naszykowane. Trzeba przyznać, że się postarał i wykosztował.
- To, co oglądamy film, mecz czy pornola? – zapytał.
- Co wolisz... ale mecz odpada.
- Tak na chłopski rozum... Hmm... Porno.
- Nie sądzisz, że to będzie trochę niezręczna sytuacja, że ty się podniecisz a ja nie?
- Ooo sorki... Zapomniałem.
Tylko Kacper wiedział o mojej orientacji, bo tylko jemu byłem i jestem w stanie zaufać.
- Spoko, nic się nie stało... To co, film?
- Ok - odpowiedział, zmieszany.
I oglądaliśmy jakiś horror, powijając piwo i zajadając Lays'y i popcorn. Nawet nie wiem, co było potem. Obudziliśmy się o dziesiątej rano, wtedy kiedy rodzice Kacpra wrócili do domu.
- Dzień dobry – przywitałem się.
- A dzień dobry Rafał – odpowiedzieli oboje.
- W sumie to ja już wychodzę.
- Jak to. Nie zostaniesz na śniadaniu? - zapytała jego mama.
- Nie dziękuję.
- A może jednak?
- Nie, naprawdę muszę już lecieć.
- Okej.
Kolejne tygodnie, aż do wakacji mijały spokojnie ze względu na naukę. W pierwszym tygodniu wakacji do domu wrócił Igor, obiekt moich marzeń, a jednocześnie kuzyn. Ma nieziemską budowę ciała, wysoki, szczupły, wysportowany, umięśniony, z szerokimi barkami o zielonych oczach i długich, kręconych, czarnych włosach. Igor ma dwadzieścia trzy lata. Właśnie wrócił z Włoch, gdzie mieszka na stałe. Zapowiadało się, że przyjechał do nieco dłuższy okres. W dniu jego przyjazdu nie chciałem mu zawracać głowy, ze względu na to iż na pewno był zmęczony, ale na drugi dzień od razu po zjedzeniu śniadania i wzięciu prysznica, poszedłem się przywitać. Do rodzinnego domu nie miałem daleko, ponieważ mieścił się „za płotem”.
- Ooo cześć Rafał... Kupę czasu się nie widzieliśmy.
- No siemka. Taki nasz los, ale to ty sam to wybrałeś.
- Wiem no ale tak było dla mnie lepiej, lepiej dla nas.
- Nikogo nie ma w domu ? - zapytałem dla pewności, ponieważ zapowiadało się na dłuższą rozmowę.
- Nie, możemy spokojnie rozmawiać.
- Igor, ja Cię nigdy nie przestanę... kochać.
- Oj Rafał. I co zamierzasz w związku z tym.
- Nie wiem, ale wiem, że to uczucie działa w jedną stronę.
- To nie jest tak...
- A jak. Bądźmy szczerzy. Ja jestem homo, a ty hetero. Plus i minus to minus. Nie możemy być razem i jestem tego świadom - zaczynało się we mnie gotować i robić słabo.
- Nawet nie wiesz jak ja za tobą i za tą „dziurą” tęskniłem – takiej odpowiedzi się nie spodziewałem.
- To tylko twoje słowa. Wyraź to w czynach.
I pocałował mnie, a ja, zamiast coś zrobić, dać jakąś odpowiedź, stałem jak wryty.
- Ale... - tylko tyle wykrztusiłem.
- Ciiii..... Chodźmy na górę...
Kiedy weszliśmy do jego „starego” pokoju, od razu rzuciliśmy się na łóżko i zaczęliśmy się namiętnie całować. Już dawno nie czułem go tak blisko. Samo całowanie trwało z dwadzieścia minut. Potem zaczął jeździć swoją ręką po mojej klacie, ja poczyniłem to samo. Po krótkich pieszczotach pozbawiliśmy się koszulek i spodni, pozostając w samych bokserkach. Tym razem ja zacząłem pierwszy masować jego penisa. Był dużych rozmiarów, w stanie spoczynku około piętnaście centymetrów, a podczas wzwodu około dwadzieścia jeden centymetrów. Ściągnąłem mu bokserki i wziąłem do ust jego członka. Pieściłem najpierw żołądź, potem prącie oraz całe jądra. On jęczał z podniecenia. Zamieniliśmy się rolami. Mój penis w tamtym okresie w spoczynku mierzył jedenaście centymetrów, a podczas wzwodu około siedemnastu centymetrów (więc nie miałem, na co narzekać). Potem ułożyliśmy się w pozycji sześćdziesiąt dziewięć. Następnie uklęknąłem, oparłszy się łokciami o łóżko, natomiast Igor w tym czasie penetrował mój tyłek palcami, po czym wsadził penisa. Ruchem posuwistym penetrował mnie przez dwadzieścia minut. Po czym oboje wystrzeliliśmy świeżą dawką spermy. Oboje zmęczeni położyliśmy się obok siebie i po dziesięciu minutach ubraliśmy się w swoje ubrania...

cdn...

Mam nadzieję, że się podobało. Następna część już wkrótce...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez rafi.spoxik dnia Pią 22:20, 18 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bartosz93
Adept



Dołączył: 15 Sie 2011
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Pimpas Paradise

PostWysłany: Sob 13:25, 19 Lis 2011    Temat postu:

W pierwszej części przydało by się opisać skąd Igor wie o Twoich uczuciach, jak to się stało że się dowiedział, czy między wami coś wcześniej się już wydarzyło itd. Nie zapominaj o interpunkcji w dialogach bo to tworzy taki haos. Opowiadanie czyta się łatwo. Moim zdaniem opisujesz wygląd zewnętrzny a o wewnętrznym nie piszesz nic. Możesz to wziąść do siebie albo też nie, to już od Ciebie zależy. Jeszcze jedno, następnym razem postaraj się o dłuższą część bo w tej większość to dialog. Czekam na następny fragment, mam nadzieję że mile nas zaskoczysz. Życzę weny.

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tomeck
Wyjadacz



Dołączył: 02 Paź 2010
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 13:49, 19 Lis 2011    Temat postu:

Całkowicie się zgadzam z kolegą Bartkiem. Czekam na następną część a zapowiada się dość ciekawie.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 14:10, 19 Lis 2011    Temat postu:

Brakuje jak mówią przedmówcy wstępu do uczuć i sądzę, że za szybko jest sex między chłopakami.
Powrót do góry
pisarek666
Moderator



Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 15:22, 19 Lis 2011    Temat postu:

Zamiast poświęcać czas na opis (mało ciekawy, a już szczególnie irytujące są te cm) seksu z Igorem, skoncentrował byś się autorze na tym by wytłumaczyć czytelnikowi skąd taka znajomość z Igorem, kuzynem i obiektem marzeń jednocześnie. Wyjaśnienia wymaga również skąd i dlaczego Kacper wie o orientacji Rafała. Napisałeś, że mieszkasz razem z rodzicami, dziadkami i trójką rodzeństwa, po czym wymieniłeś tylko dwoje z nich, siostrę Wiktorię i brata Filipa. Kamil to dla Rafała szwagier, a nie rodzeństwo, więc co z dodatkowym bratem lub siostrą? I na koniec uwaga: zostaw buźki dla tekstów pisanych na czacie i gg, to ma być opowiadanie i jakoś buźki nie bardzo tu pasują, to co wyrażasz znakami graficznymi postaraj się oddać tekstem.
Początek opowiadania nawet mi się podobał. Opisujesz dosyć szczegółowo jeden dzień, z detalami porannego budzenia, a potem nagle przeskakujesz o kilka tygodni, następnie pojawia się Igor i ni z gruchy ni z pietruchy scena seksu z nim, która mnie zesmaczyła do tego opowiadania. Mam nadzieję, że kolejne odcinki będą bardziej równe i dopracowane.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pisarek666 dnia Sob 16:21, 21 Kwi 2012, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
futuere
Dyskutant



Dołączył: 19 Lut 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 7:39, 27 Lut 2012    Temat postu:

Chyba kolega nie jest odporny na krytykę, bo przestał pisać. A przydało by się dokończyć to opowiadanie. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zibi74
Dyskutant



Dołączył: 29 Sty 2013
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 0:54, 21 Lut 2013    Temat postu:

Jeszcze kilka dni będziemy świętować rocznicę ciszy w tym temacie, ciekawie się zapowiadało, autor najprawdopodobniej nie udźwignął ciężaru krytyki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GAYLAND Strona Główna -> Nowości / Opowiadania niedokończone Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin