Forum GAYLAND
Najlepsze opowiadania - Zdjęcia - Filmy - Ogłoszenia
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Inni, tacy sami 2
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GAYLAND Strona Główna -> Nowości / Opowiadania niedokończone
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
homowy seksualista
Admin



Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3063
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 68 razy
Skąd: daleko, stąd nie widać

PostWysłany: Śro 23:09, 30 Mar 2016    Temat postu:

Niekonsekwencję poprawię. Co do dalszych odcinków c- właśnie wpadło mi kobylaste tłumaczenie, więc na nim się skupiam. Ale jeszcze w tym tygodniu powinienem napisać...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blask12345
Wyjadacz



Dołączył: 07 Cze 2015
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Czw 0:46, 31 Mar 2016    Temat postu:

Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
homowy seksualista
Admin



Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3063
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 68 razy
Skąd: daleko, stąd nie widać

PostWysłany: Pią 2:19, 01 Kwi 2016    Temat postu: 3.

Sebastian zasypiał już, gdy obudził go łomot w odległej części domu. Nieprzytomnym wzrokiem popatrzył na radiobudzik, który pokazywał dwadzieścia po drugiej. "Mietek nie szarpałby się aż tak" - pomyślał nakładając spodenki. Tymczasem łomot rósł na sile, a do tego dochodziły jakieś odgłosy przypominające ludzką mowę, tyle że dość mało zsynchronizowaną z rzeczywistością. Gdy przechodził przez kuchnię, prawie wpadł na Macieja. Żaden z nich nie zapalił światła, więc niemalże wpadli na siebie.
- To brzmi jak policja - powiedział Maciej, włączając światło w kuchni.
- To na pewno nie Mietek, przecież otworzyłby sobie drzwi kluczem - rzucił Sebastian wchodząc do korytarzu. Nie przypuszczał, że Maciej zamknie drzwi na łańcuch. Łańcuch zamontowano po pamiętnych włamaniach, jednak używano go sporadycznie, głównie dlatego, że zacinał się i nieraz trzeba myło kilku minut aby go odblokować. Tak naprawdę powinien być wymieniony...

Gdy uporał się już z łańcuchem, otworzył drzwi i dosłownie skamieniał. Na progu stały dwie osoby słusznego wzrostu, ten zaś, który stał w środku, ledwie się słaniał na nogach i gdyby nie mocne ramiona towarzyszących mu mężczyzn, pewnie rozłożyłby się na miejscu.
- Przynieśliśmy Mieczysława Rudzkiego - powiedział ten po lewej.
- Jak to przynieśliście? - zdziwił się Sebastian.
- Przez większą część drogi trzeba było go nieść - uzupełnił ten po prawej. - Trochę uszkodzony, ale w jednym kawałku.
Przekazanie Mietka odbyło się prawie bez przeszkód, odprowadzający go towarzysze pożegnali się i zniknęli szybko w ciemności słabo oświetlonej Grunwaldzkiej.
- Weź go jakoś przytrzymaj, będziemy musieli coś z nim zrobić - powiedział Sebastian. - A jedzie z niego jak w gorzelni.
Sebastian nie przypominał sobie by któryś z nich kiedykolwiek urżnął się w trupa. Owszem, bywali na różnych imprezach, czasem i tu pojawiała się butelka wina do obiadu albo jakieś piwo późnym popołudniem pod rozłożonym w ogrodzie parasolem, wszystko to jednak miało jakieś ramy. Sebastian nigdy nie przypuszczał, że zobaczy któregoś z nich w stanie wykluczającym jakąkolwiek używalność. Tymczasem nie bez trudu przetransportowali Mietka do kuchni i umieścili na krześle.
- Coś trzeba by z nim zrobić, ale co? - zastanawiał się na głos Maciej.
- Jedno jest pewne - mamy przegwizdane do rana - odparł Sebastian. - A co dalej, nie wiadomo.
- Wiadomo, pojedziemy do Marciszowa. Nie zamierzam rezygnować z oświadczyn tylko dlatego, że Mietek schlał się jak świnia.
- Sam... jesteś... świnia - wybełkotał Mietek i wykonał taki odruch wymiotny, że Sebastian zerwał się i pobiegł po miskę do łazienki.
- O, mówi - w głosie Macieja zabrzmiała nutka złośliwości.
- Podejrzewam, że niewiele więcej powie - odparł Sebastian i gorączkowo myślał, co zrobić. Mietek nie nadawał się do położenia go do łóżka, w ogóle nie nadawał się do niczego. Sebastian miał co prawda przygotowaną naprędce mówkę umoralniającą, jednak musiał ją odłożyć na zaś. - Przydałoby się go wykąpać, może trochę otrzeźwieje.
Maciejem miotały zupełnie sprzeczne uczucia. Bynajmniej nie czuł się winny, już dawno postanowił, że będzie izolował Mietka od wszystkiego, co dotyczy jego związku z Melanią. W żadnym wypadku nic dobrego by z tego nie wynikło. Z targających nim uczuć dominował strach, miłość i wściekłość. Tylko jedno z nich mogło pomóc w zajmowaniu się sztywnym Mietkiem, tyle że akurat dominowała wściekłość.
- Rozbierz go jakoś a ja napuszczę wody do wanny - zarządził Sebastian i szybko czmychnął do łazienki. Maciej westchnął i niechętnie zbliżył się do przyjaciela. Silny zapach alkoholu odrzucał go, ale dzielnie zagryzł wargi i zabrał się za rozpinanie koszuli.
- Ma... Maciora... czemu jesteś taka ... pizda - bełkotał Mietek chwiejąc się na krześle. Maciej, któremu zaczynały już napływać łzy do oczu, nie odpowiedział, tylko systematycznie ściągał kolejne części odzieży, wszystkie przesiąknięte papierosowym dymem i odorem alkoholu.
- No, kąpiel naszykowana - usłyszał głos Sebastiana. Mietek był prawie rozebrany, w samych kąpielówkach. Dbając o koordynację ruchów, wzięli go pod bark i zaciągnęli do wanny.

- Łap za nogi, ja chwytam barki - zakomenderował Sebastian. Po dwóch próbach podczas których Mietek walnął głową najpierw o brzeg wanny a następnie o kran, wciągnęli go do wanny.
- Trzeba było głową w drugą stronę - zauważył Maciej.
- Nie, zaraz będzie cucenie - odpowiedział Sebastian i, umieściwszy głowę Mietka pod kran, puszczał na niego to zimną, to gorącą wodę.
- Weź tymczasem go umyj - zwrócił się do Macieja, który stanął w drzwiach i bacznie obserwował Mietka.
- Ja?
- Nie mów, że się brzydzisz...
Ale była to prawda. Maciej poczuł nagłą ogromną niechęć do ciała pływającego w wannie. Jakby to nie Mietek, ktoś zupełnie z innej planety. Jednak zmusił się i, krzywiąc się i pocąc, sięgnął po gąbkę i mydło. "Co się ze mną dzieje"? - zastanawiał się, prawie ze wstrętem dotykając ciała, które kiedyś gryzł, całował, tulił. Mężnie dotrwał do końca ablucji, jednak omijał Mietkowe narządy płciowe, które teraz nie wywoływały w nim niczego więcej niż repulsji.
- A reszta? -zapytał Sebastian, widząc, że Maciej konsekwentnie omija tę część ciała.
- Weź go ty umyj... - powiedział i wyszedł z łazienki. Sebastian westchnął tylko i dokończył kąpanie. Jednak mniej zastanawiał ,go Mietek niż Maciej. Mietek jego zdaniem zareagował zupełnie prawidłowo - dowiedział się, że traci przyjaciela i najzwyczajniej w świecie poszedł się urżnąć, niejeden zrobiłby tak na jego miejscu. Maciej natomiast jakby przyhamował, jakby coś go blokowało. Jeszcze do niedawna wydawało się, że ten związek będzie trwać wiecznie, niezależnie co się stanie, teraz to wszystko w widoczny sposób zaczęło się walić. "Chwilowy kryzys czy ostateczny upadek?" - zastanawiał się, szamocąc się z Mietkiem, który nieco oprzytomniał i uparł się, że resztę wieczoru spędzi w wannie.
- Nie, z Maciorą spać nie będę - powiedział zdecydowanie i zaparł się nogami.
- Mietek, na litość boską, już trzecia - zdenerwował się Sebastian. Jeśli chcą wyjechać o jakiejś sensownej godzinie, powinni już dawno spać. - Nie wiem na którą zajedziemy do Marciszowa...
- Chromolę - powiedział podniesionym tonem Mietek. - Nie jadę do Marciszowa, zostaję tu.
Sebastian zdrętwiał. Takiego wyjścia w ogóle nie brał pod uwagę, ciężko to będzie wytłumaczyć Marcie. Romuald pewnie zrozumie, ale Marta zacznie zastanawiać się, dochodzić, drążyć, deliberować. Z dwojga złego już lepiej, by on, Sebastian nie pojechał niż Mietek...
- Dobra, pogadamy rano, a teraz wyłaź z tej wanny, do ciężkiej cholery...

Wykąpany, osuszony i prawie przytomny Mietek siedział w kuchni i sączył gorącą herbatę przygotowaną przez Sebastiana.
- Gdzie go położymy? - zapytał Maciej. - I od razu zaznaczam, że nie w moim pokoju.
- No u mnie jest tylko jedno łóżko a ktoś musi go pilnować. Co prawda nie wymiotuje ale może zacząć, sam wiesz, że to mało bezpieczne...
Sebastian po cichu liczył, ze Maciej nie będzie stawiał żadnego oporu, tu spotkała go jednak przykra niespodzianka. Tym przykrzejsza, że to, co tylko podejrzewał, stawało się coraz bardziej realne i zwiastowało zupełną zmianę sytuacji w dotąd przyjaznej willi na Grunwaldzkiej. A teraz, jak zacznie jeździć do Leszna, być może straci całkowicie kontrolę nad wydarzeniami. Tylko tego brakowało... Piętnaście po trzeciej to dość nieodpowiednia godzina na wyjaśnianie takich rzeczy. Poczekał aż Mietek dopije herbatę i zaprowadził go do dużego pokoju.
- Mówiłem, żebyś zostawił mnie w wannie - powiedział Mietek.
- Chyba zwariowałeś...
- Nie, nie zwariowałem. W ogóle muszę to przemyśleć.
- Tylko używaj w tym celu mniej alkoholu - pouczył go Sebastian. - Dasz radę dojść o własnych siłach do pokoju?
- Może dam - odparł Mietek, po czym odepchnął Sebastiana i godnym krokiem ruszył w kierunku salonu. Zapomniał jednak, że w drzwiach wejściowych jest próg i rozłożył się na nim jak długi. Mimo swego niewysokiego wzrostu - wszystkiego metr sześćdziesiąt pięć - nie był w stanie zapanować nad osłabionymi kończynami.
- Czy kiedyś będzie można tu zasnąć, do ciężkiej cholery? - usłyszał za sobą poirytowany głos Macieja. - Weź zrób z nim cokolwiek, nie wiem, uśpij, wyprowadź, możesz nawet przyłożyć mu w pysk, tylko dajcie mi spać! - te ostatnie słowa wyrzucił z siebie prawie krzycząc. Sebastian nie spodziewał się takiej reakcji, jeśli w ogóle o czymś w tym momencie pomyślał to tylko o tym, że i on chce mieć spokój, którego w najbliższym czasie na pewno nie zazna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
udibidi01
Wyjadacz



Dołączył: 22 Gru 2014
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Pią 16:51, 01 Kwi 2016    Temat postu:

Uwielbiam Twój styl

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
waflobil66
Wyjadacz



Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy

PostWysłany: Pią 18:45, 01 Kwi 2016    Temat postu:

No, no, zaczynasz jak Hitchcock, od trzęsienia ziemi, aż się boję myśleć co będzie dalej Very Happy cool

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
homowy seksualista
Admin



Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3063
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 68 razy
Skąd: daleko, stąd nie widać

PostWysłany: Wto 3:21, 05 Kwi 2016    Temat postu: 4.

- Matka, słuchaj, jest sprawa - perorował Sebastian, usiłując przekrzyczeć trzaskanie garnkami przez Mietka, interwencję Macieja i radio, które nie wiedzieć dlaczego grało wyjątkowo głośno. Jedynie Ciapek zachowywał olimpijski spokój śpiąc na lodówce. Przywykł już to tego porannego gwaru, zresztą gdy chłopcy byli młodsi, bywało jeszcze gorzej.
-To znaczy?
- Wiesz może co się kupuje na zaręczyny? No prezent jakiś, cokolwiek.
- No chyba pierścionek. Zaręczasz się i nie wiesz co kupić tej...
Matka Sebastiana nigdy nie zaakceptowała Marii, toteż on sam trzymał swą rodzicielkę z dala od tego tematu i nie poruszał go zupełnie. Od czasu pamiętnego wtargnięcia do mieszkania Jadwiga nie widziała dziewczyny syna i konsekwentnie nie poruszała tego tematu.
- To nie ja - zirytował się Sebastian. - I aż taki głupi nie jestem.
- No ja myślę - odetchnęła Jadwiga. - To możesz mi powiedzieć, kto się zaręcza? Ktoś z twoich kolegów?
- Mietek, palisz! Uważaj choć trochę! - krzyknął Sebastian i już do słuchawki powiedział - Maciej z Melanią.
Z drugiej strony zapanowała cisza. Jadwiga, która miała zawsze dwa zdania na każde jedno Sebastiana, straciła na chwile zdolność wysławiania się.
- Jak to się zaręczają? Muszą?
- Nie wiem czy muszą, w tej chwili wszystko jedno, do zaręczyn pozostało kilka godzin a ja nie mam żadnego prezentu - odparł zirytowany, bo hałasy w kuchni znów nasiliły się, kiedy Maciej zaczął ingerować w przygotowanie śniadania. Z tonu ich głosów wywnioskował, że sytuacja między nimi wcale nie była lepsza niż wczoraj.
- Ale jak to? Melania dopiero co zdała maturę a Maciek studiuje... - Maciek był jej oczkiem w głowie od samego momentu poznania. - Mają jeszcze czas.
- Teraz nie będziemy rozważali czy mają czas czy nie a za niecałą godzinę mamy pociąg - Sebastian był coraz bardziej wnerwiony. Wiedział, że matka zdolna jest do półgodzinnego roztrząsania każdego wydarzenia, które ją drażniło, denerwowało czy w jakikolwiek sposób działało na nią inaczej. - Mam prośbę, idź do miasta, kup coś i za trzy godziny bądź na dworcu głównym. Tylko nic drogiego. Oddam ci pieniądze. I mam nadzieję, że będziesz chciała się dołożyć - zakończył słodko i przymilnie.
- Ty jednak jesteś bezczelny. Nie mogłeś mi o tym powiedzieć wczoraj?
- Wczoraj to najpierw nie wiedziałem a później reanimowaliśmy Mietka.
Niepotrzebnie to powiedział, bo zaspokoić ciekawość Jadwigi było zazwyczaj bardzo trudno.
- Dobra, matka, później pogadamy boi tu się dzieją rzeczy nieziemskie... - zakończył rozmowę, i już nie usłyszał pytania co się stało z Mietkiem, Zresztą, lepiej, by nie wiedziała, alkoholowy wybryk to nie jest coś, czym należałoby się chwalić.

"Jak na złość wszyscy uparli się, by w ten sobotni ranek jechać w góry" - wściekał się w duchu Sebastian, przeciskając się przez tłumy podróżnych. Nikomu z nich nie przyszło do głowy, ze ten weekend to zmiana turnusów na wczasach i koloniach i pandemonium było nieuniknione. Ich pociąg do Wrocławia był przepełniony, ledwie udało im się wcisnąć. Większość pasażerów miała ciężkie bagaże, wątpliwe, żeby zrobiło się luźniej w Mosinie czy nawet Lesznie. Z trudem dodarli do środka wąskiego korytarza w wagonie z przedziałami. Maciej wyciągnął jakąś partyturę i z miejsca oddał się lekturze, Mietek ostentacyjnie umieścił się w najdalszym możliwym miejscu od Macieja, wyjął dla odmiany kodeks karny z komentarzem, po czym usiadł na plecaku, odwracając się tyłem do swych współtowarzyszy. Zrobił to tak wymownie, że Sebastianowi zrobiło się przez moment przykro. Jeśli liczył na to, że poranek okaże się mądrzejszy od wieczoru, to srogo się zawiódł na własnej intuicji. Dodatkowo byli w przedziale dla niepalących i zaczynało go coraz bardziej ssać. Nie miał ochoty na lekturę, nigdy nie lubił czytać w pociągu, toteż spoglądał to na Macieja to na Mietka. Niewiele się zmienili przez czas od kiedy ich poznał. Maciej sporo urósł, wzrostem przewyższał Sebastiana, a przy tym na szczęście nie utył za bardzo i za swą proporcjonalną twarzą, łagodnym spojrzeniem i bardzo łagodnymi rysami figury mógł nawet uchodzić za przystojnego. "Gdyby tak jeszcze zadbał o porządek na tej twarzy" - pomyślał Sebastian. Maciej od zawsze miał awersję do golenia i czynił to wtedy kiedy już naprawdę musiał. Natura nie postąpiła z nim łagodnie i nie miał szans na normalny zarost, wszystko to było bezładne, pojedyncze włosy wyrastały to tu to tam. Trzeba było golić i Sebastian miał nadzieję, że namówi Macieja jeszcze przed zaręczynami. Więcej drygu do dbania o swój wygląd miał zdecydowanie Mietek - codziennie starannie ogolony, choć z czystością rąk było u niego różnie. Obserwując go wciśniętego między okno a podróżnego z wielką walizą pomyślał, że niski wzrost może mieć jednak swoje zalety. Co prawda natura wynagrodziła go w innych rozmiarach, nawet tego nie był w stanie wyeksponować w standardowym ubraniu. Z tamtych lat pozostały mu odstające uszy, zadziorny wzrok i świdrujące spojrzenie. Obaj chłopcy, już jako przyrodni bracia bez większych problemów przeszli szkołę, zdali maturę dostali się na studia i poza poprawką Mietka z prawa rzymskiego wiodło im się tam całkiem dobrze. Maciej co prawda porzucił marzenia o karierze pianistycznej, skupiając się na komponowaniu i dyrygenturze. W sumie można było być z nich zadowolonym, gdyby nie te ostatnie wydarzenia... A Sebastian był przekonany, że to dopiero preludium do dalszych wydarzeń i to wcale nie wesołych. Dodatkowo od października będzie z nimi mieszkała Melania, która dostała się na studia na poznańską Akademię Medyczną. Może faktycznie najlepiej będzie, jak wyprowadzi się do Leszna?

Tłok na wrocławskim dworcu głównym był jeszcze większy niż w Poznaniu, czasu na przesiadkę niewiele i Sebastian z coraz większym zniecierpliwieniem rzucał wściekłe spojrzenia na boki. Czyżby matka zrobiła go w konia? Na dodatek Mietek pognał przodem, klapkowe rozkłady jazdy były uszkodzone, głośniki bełkotały tak, że można było wychwycić co trzecie słowo... Wrocławski dworzec na szczęście ma swą własną logikę, nieobcą dla kogoś, kto tak jak Sebastian niemal wychowywał się w jego pobliżu.
- To prawie na pewno będzie czwarty peron - zakomenderował i zeszli do zachodniego przejścia między peronami.
- Matki dalej nie widać? - krzyknął Sebastian do Macieja.
- Nie!
Dworcowy zegar wskazywał dwie minuty przed odjazdem pociągu, gdy dobili na peron. Pociąg do Szklarskiej Poręby już czekał, równie zatłoczony jak ten poprzedni. Dyżurny już dawał znak lizakiem, kiedy wcisnęli się do zatłoczonego wagonu elektrycznego składu. "Chromolę" - pomyślał Sebastian. Zastanawiał się, czy nie przystopować zamykających się drzwi nogą, ale co by to dało? Jeszcze mandat by wtrynili.
- Widzieliście gdzieś matkę? - zapytał kiedy pociąg opuszczał już kryty hol wrocławskiego dworca i wjeżdżał do coraz gorętszego miasta.
- Nie - odpowiedzieli obaj zgodnie, po czym popatrzyli na siebie spode łba i zwrócili wzrok w różne strony. Sebastian coraz bardziej walczył z duchotą i smrodem wagonu. O ile poprzedni pociąg był czysty a uchylone okna dawały ożywczy wiew, teraz stali w zatłoczonym korytarzu bez żadnej wentylacji. Sebastian czuł ciśnienie w skroniach i zawartość żołądka podjeżdżającą do gardła. Ciągle jeszcze płacił zdrowiem za wydarzenia w Niemczech. "Kiedy ten koszmar się skończy"? - myślał coraz bardziej nerwowo, to mierząc sobie tętno, to ocierając pot.
- Źle się czujesz? - zapytał Maciej.
- Nawet jeśli, to i tak musimy dojechać...

Jadwiga znalazła się nagle i zgodnie z przypuszczeniami Sebastiana na dworcu w Marciszowie.
- Jechałaś na gapę? - zapytał Sebastian z udanym potępieniem w głosie. Teraz, kiedy uwolnił się od koszmaru dusznego pociągu, wszystko go wprawiało w dobry humor.
- Nie, w Wałbrzychu konduktor wypisał mi bilet.
- Od Wałbrzycha?
- Nie, od Wrocławia, przecież nie będę oszukiwała kolei...
- W takich warunkach to powinni wozić za darmo.
- Masz tu i idźcie już - powiedziała Jadwiga wyciągając rękę z reklamówką. Prezent nie był imponujących rozmiarów, sądząc po wielkości torby.
- A pani? - wpadł w słowo Maciej.
- Pojadę pierwszym lepszym pociągiem do Wrocławia, co mam robić?
- To już niech pani idzie z nami, przynajmniej będę miał z kim rozmawiać i nie będę musiał patrzeć na tę żenadę - powiedział Mietek celowo rzucając złośliwe spojrzenie w kierunku Macieja, w taki sposób, że było to czytelne dla wszystkich. Jadwiga już miała na końcu języka pytanie, na szczęście w tym momencie podjechała furgonetka i zatrzymała się z piskiem opon. Jeszcze zanim Romuald wyskoczył z auta, Maciej szepnął coś do ucha Jadwigi.

- No, Melania, już sobie wyobrażam, jak będziesz kroiła te penisy w prosektorium - powiedział Mietek obserwując jak siostra przygotowuje mizerię.
- Ty się lepiej bój, żeby oskarżony nie dal ci w pysk - odcięła się Melania.
- No ale myślę, ze do skarbu mojego przyjaciela będziesz się jednak dobierała delikatniej - dodał w momencie, gdy Melania zaczęła szatkować ogórki. Do tekstów Mietka dawno przywykła a teraz dodatkowo zaczęła dostrzegać, jakie one były infantylne.
- Ty się lepiej zatroszcz, by twoim skarbem się w ogóle ktoś zainteresował. Skończ już, Mietek, tę błazenadę, czas dorosnąć.
- Zobaczymy, kto jest bardziej dorosły - powiedział Mietek zaciętym głosem i opuścił kuchnię.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez homowy seksualista dnia Wto 3:22, 05 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
udibidi01
Wyjadacz



Dołączył: 22 Gru 2014
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Wto 23:04, 05 Kwi 2016    Temat postu:

Ciekawie się rozwija akcja , fajnie dzięki za odcinek Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blask12345
Wyjadacz



Dołączył: 07 Cze 2015
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Wto 23:53, 05 Kwi 2016    Temat postu:

uaaaa! będzie więcej 'wojny' Mietek-Melania? btw czy w ogóle Melania wie co łączyło Mietka z Maćkiem? już nie pamiętam...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
homowy seksualista
Admin



Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3063
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 68 razy
Skąd: daleko, stąd nie widać

PostWysłany: Śro 0:22, 06 Kwi 2016    Temat postu:

Nie wie Smile W niczyim interesie nie leżało jej w to wtajemniczać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blask12345
Wyjadacz



Dołączył: 07 Cze 2015
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Śro 1:14, 06 Kwi 2016    Temat postu:

jak na razie

edit: ale już cichoooo szaa o tym, bo pewnie o czymś takim myślisz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez blask12345 dnia Śro 1:15, 06 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
udibidi01
Wyjadacz



Dołączył: 22 Gru 2014
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Śro 21:31, 06 Kwi 2016    Temat postu:

Pisz szybko proszę!!!!

ODCINKI SĄ ZDECYDOWANIE ZA KRÓTKIE!!!!!!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez udibidi01 dnia Pią 22:42, 08 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zibi74
Dyskutant



Dołączył: 29 Sty 2013
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 23:23, 17 Kwi 2016    Temat postu:

Ja liczę, że po zakończeniu "kobylastego tłumaczenia" zwiększy się nie tylko objętość odcinków, ale również częstotliwość.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
homowy seksualista
Admin



Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3063
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 68 razy
Skąd: daleko, stąd nie widać

PostWysłany: Pon 1:28, 18 Kwi 2016    Temat postu:

Tak, sorry, miałem małe nieprzyjemności z tutejszą służbą zdrowia. Powoli dochodzę do siebie, będę kontynuował.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blask12345
Wyjadacz



Dołączył: 07 Cze 2015
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Wto 10:08, 19 Kwi 2016    Temat postu:

ale już wszystko, w miarę, OK?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
homowy seksualista
Admin



Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3063
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 68 razy
Skąd: daleko, stąd nie widać

PostWysłany: Wto 15:08, 19 Kwi 2016    Temat postu:

W miarę. W tym tygodniu coś wrzucę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GAYLAND Strona Główna -> Nowości / Opowiadania niedokończone Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin