Forum GAYLAND
Najlepsze opowiadania - Zdjęcia - Filmy - Ogłoszenia
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ostatni pociąg
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GAYLAND Strona Główna -> Nowości / Opowiadania niedokończone
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
homowy seksualista
Admin



Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3063
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 68 razy
Skąd: daleko, stąd nie widać

PostWysłany: Nie 3:16, 01 Mar 2015    Temat postu: Ostatni pociąg

To opowiadanie pisałem już dośc dawno i postanowiłem skończyć je z okazji powrotu pociągów na dworzec Wrocław Świebodzki. Będą tylko 2 odcinki.

Tego dnia nic nie układało się Adamowi od samego rana. Jakaś awaria w nocy wyłączyła mu radiobudzik, skutkiem czego obudził się dwadzieścia minut później. Następnie zaciął się przy goleniu, przypalił mleko i, chwilę później, drzwi windy przycięły mu połę prawie nowego, jasnego płaszcza, zostawiając szarą, tłustą smugę. Autobus na legnicki dworzec nie dość że przyjechał spóźniony o dziesięć minut i załadowany pasażerami do granic możliwości, to jeszcze jechał jakimś koszmarnym objazdem, stając tu i ówdzie w korkach, toteż Adam nie tylko nie zdążył na swój pociąg, ale następny odjeżdżał za dziesięć minut. Niechętnym wzrokiem obrzucił kolejkę, którą ocenił na jakieś piętnaście minut stania.

Zastanawiając się, ile będzie go kosztowało wypisanie biletu w pociągu i czy w ogóle stać go na to na tydzień przed wypłatą, tym razem bez kolejki kupił w kiosku Wyborczą. Pośpiesznie rzucił okiem na tytuły: Tusk został przewodniczącym rady Europy, ISIS dalej tłucze się w północnym Iraku, jakiś szaleniec z Londynu zabił amerykańskiego dziennikarza w Syrii. Przez moment żałował, ze kupił tę gazetę. Gdy pośpiesznie wpychał ją do plecaka, poczuł popchnięcie z tyłu. Pewnie jakiś pasażer podzielił jego los i na oślep biegnie na pociąg...

- Przepraszam - powiedział śpiesznie mężczyzna w starym, wypłowiałym płaszczu i natychmiast pomknął w stronę peronów. Adamowi wydawało się, że skądś zna tę sylwetkę, szybko jednak wrócił do rozmyślań natury finansowej i logistycznej.
Gdy ocknął się z chwilowego marazmu, zauważył, że tuż koło jego nogi leży coś, co przypomina bilet kolejowy. Normalnie nie zwróciłby na niego uwagi, bałaganiarstwo na stacjach kolejowych było chlebem powszednim i normalnie schyliłby się co najmniej po złotówkę.
A nuż a widelec - pomyślał. Istotnie był to bilet. Do Wrocławia. Spojrzał na datę - dzisiejszy, trzeciego września - skonstatował, schował go śpiesznie do kieszeni i pognał na peron. Ostatni pasażerowie wsiadali do elektrycznego pociągu w żółto-biało-czarnych barwach kolei Dolnośląskich. Natychmiast gdy wsiadł, drzwi za nim zamknęły się z sykiem i pociąg ruszył. Adam wcisnął się w miejsce przy oknie i wyciągnął z plecaka gazetę i zanurzył się w opisie jatki w północnym Iraku.
- Proszę bilety do kontroli - usłyszał. Sięgnął do kieszeni i podał konduktorce bilet. Konduktorka chwilę trzymała go w ręce, wczytując się w treść.
- Pan naprawdę chce tam jechać? - zapytała z lekkim zdziwieniem w głosie.
- Do Wrocławia? Oczywiście - odparł Adam. Konduktorka skasowała bilet, oddała go i zniknęła w głębi pociągu.
- Dziękuję - zdążył powiedzieć Adam, choć nie widział powodów aby dziękować - to raczej przedstawiciel Kolei Dolnośląskich powinien wydusić z siebie to słowo, z wdzięczności, że ktoś jeszcze chce jeździć ich zapchanymi i niezbyt dokładnie wysprzątanymi pociągami. Natychmiast wrócił do przerwanej lektury, jednak długo nie mógł wrócić myślami do przerwanego wątku, toteż złożywszy gazetę wpatrywał się w lekko zamglony krajobraz. Pociąg powoli dojeżdżał do miasta, minął stację na Kuźnikach i Adam zaczął przygotowywać się do wyjścia. Gdy przebijał się w stronę drzwi, coś go zastanowiło. Pociąg jechał inaczej. Na próżno wypatrywał przez okno znajomych sylwetek centrum Arkady i Sky Tower.
- Dokąd ten pociąg właściwie jedzie? - zapytał stojącej obok pasażerki z małym dzieckiem na ręku.
- Na Świebodzki - odpowiedziała obojętnie i powróciła do uciszania rozwrzeszczanego bachora.
- To jakoś wyjątkowo?
- Nie, ten zawsze tak jedzie. Jak chciał pan na Główny, to trzeba było jechać poprzednim. Albo następnym. Zamkniesz w końcu ten ryj?
Adam domyślił się, że ostatnia część monologu nie była skierowana do niego i tępo obserwował jak pociąg wtacza się na stację. Faktycznie, to był Wrocław Świebodzki, zamknięty dla podróżnych od roku 1991. Jakoś umknęło mu jego ponowne otwarcie, choć kolumny lokalne w gazetach śledził z uwagą. To nawet lepiej, pomyślał, choć tego dnia było mu to wybitnie nie po drodze. Popatrzył na zegarek i wiedział, że bez taksówki się nie obejdzie. Na pięć dni przed wypłatą nie bardzo mu się to uśmiechało, ale co zrobić? Pochłonięty myślami poruszał się w stronę wyjścia. Ostatnio był na tym dworcu jako szesnastoletni chłopak i, prawdę mówiąc, nie spodziewał się, że tu jeszcze kiedykolwiek trafi. Ba, gotów był omijać tę stację szerokim łukiem. Na jego szczęście na początku lat dziewięćdziesiątych zawieszono przewozy i nic nie wskazywało, że pociągi znów pojawią się w możliwym do przewidzenia czasie. Wkrótce na zaniedbanym torowisku pojawił się obskurny bazar i teraz niszczał coraz bardziej. Na dwa lata przed mistrzostwami Europy w piłce nożnej pojawiła się propozycja reaktywowania dworca i uruchomienia zeń połączeń na lotnisko, jednak nic z tego nie wyszło. Miasto i tak spłukane było do czysta remontowaniem tergo co jest i radnym ani było w głowie budowanie nowej linii kolejowej.
Idąc przez peron zdziwił się nieco, że nowo wyremontowany dworzec dalej jest szary i zapuszczony, choć nie bardzo miał czas zastanawiać się nad takimi drobiazgami a na temat stanu polskiej kolei miał już dawno wyrobione i zdecydowanie negatywne zdanie. Jak większość pasażerów zresztą.
Spiesząc w stronę wyjścia, nie miał czasu ani ochoty obserwować pasażerów, i, po prawdzie niewiele by zauważył, jako że ruch był niewielki i senny, kasy świeciły pustkami i niewiele wskazywało, że w najbliższym czasie odjedzie stąd jakikolwiek pociąg., Tłumy z Legnicy zdążyły się już gdzieś rozpierzchnąć, a może ich w ogóle nie było? Choć główny hall Świebodzkiego nie przytłaczał wielkością, taka liczba pasażerów może łatwo się rozmyć.
Gdy już był na zewnątrz, zauważył tę samą szarą elewację, jaką pamiętał sprzed lat. Gdzie tu remont? - pomyślał i zaczął się rozglądać za taksówką. Przed postojem kłębił się spory tłumek, jednak kolejne pojazdy podjeżdżały szybko i po jakich pięciu minutach przyjechało jego auto. Był to polonez, jeszcze na czarnych numerach rejestracyjnych.
- Dokąd? - zapytał starszy, zasuszony taksówkarz, nie bawiąc się w przywitania ani żadne inne konwenanse.
- Sky Tower - odpowiedział Adam i niemal automatycznie wyłączył się, skierowując uwagę na zegarek.
- Że gdzie? - zdziwił się kierowca.
- No na Powstańców Śląskich, róg Zaporoskiej - odparł ze zniecierpliwieniem Adam. Nie w głowie było mu teraz droczenie się z taksówkarzem.
- A, to mów pan od razu, że chodzi o POLTEGOR - domyślił się kierowca, i, nie drążąc tematu, ruszył ostro z miejsca, wykręcając w Piłsudskiego.

Stał bezradnie wpatrując się w beżowy klocek Poltegoru. Co on tu robi, do kurwy nędzy? Przecież zburzono go kilka lat temu, wybudowano Sky Tower, noszący pieszczotliwą nazwę fiuta lub anagramu - wyrostek. Wieżowiec, w którym pracował od kilku tygodni, wykonując nieważną pracę w nieważnym biurze. Dziś sobie nie popracuje, na to wychodzi. Sięgnął do kieszeni po komórkę by przynajmniej skontaktować się z pracodawcą, musi przecież być wytłumaczenie tego pierdolnika... Ale jego nowy, lśniący Samsung nie zareagował na żaden dotyk, odbijając na swym kryształowo czystym ekranie sylwetkę Poltegoru. Jeśli w tym momencie trafił go szlag, nie wybuchnął, nie stracił głowy, nie zdurniał. Po prostu przeszedł Zaporoską i skierował się na przystanek na środkowym pasie wydzielonym dla tramwajów, izolowanym żywopłotem od obu jezdni. Po chwili nadjechała trzynastka. Rzucił okiem na rozkład, gdyż z własnej praktyki nie mógł sobie przypomnieć takiego tramwaju. Był, jak najbardziej i jechał na Pilczyce. Nawet nie zwrócił uwagi, że to stary trup, N-102, z tych, które wycofali kilka lat temu. W ogóle już nie zwracał na nic uwagi, chciał natychmiast wrócić do Legnicy i mieć to już za sobą.

Gdy wchodził z powrotem do stalowego budynku dworca minął grupę młodzieży, z plecakami, ubraną w dresy, lekkie kurtki, bluzy z kapturami. Zwykle tak się ubiera na jakiś trzy, może czterodniowy wypad. Co ciekawe, część z członków tej grupy wydała mu się dziwnie znajoma. Czyżby? Jego pamięć zaczęła pracować na wysokich obrotach. Przecież to... To niemożliwe. To nie może być ten dzień... Prawie sparaliżowany zaczął przyglądać się coraz uważniej grupie, która uznała za stosowne przenieść się ze środka hallu pod ścianę. Z tyłu, w kangurce koloru khaki, wyraźnie odstając od grupy, szedł on. Marek. Adam stał przerażony.To był ostatni raz... Ostatnie dziesięć minut...

Marek podobał mu się już od dawna, tyle, że nie bardzo miał okazję i odwagę, by ich relacja wyszła poza zwykłe koleżeństwo. Zwrócił już na niego uwagę pierwszego dnia w nowym liceum. Jeszcze wtedy nie wiedział do końca dlaczego, raczej podejrzewał. Później i Marek i on wpadli w szał nauki, obaj byli ambitni, poza tym Adam nie bardzo chciał się odkrywać z tym, czego już był prawie pewny. Nie we własnej klasie. I choć za każdym razem widok Skrzata, bo tak go w myślach nazywał, dodawał mu ochoty do życia, robił wszystko, by chłopaka odsuwać od siebie jak najdalej. Gdzieś w okolicach przerwy świątecznej stało się coś, co powinno zmusić go do zastanowienia. W swojej teczce znalazł prezent świąteczny. Logika wskazywała, że mógł go podłożyć tylko i wyłącznie Marek. Zlekceważył to jednak, prezent wcisnął gdzieś w kąt a po przerwie świątecznej starał się unikać kolegi jak tylko się dało. Mimo że tak naprawdę zrobiłby co innego... Półgębkiem odpowiadał na jego pytania, odrzucił zaproszenie na urodziny, niszczył w sobie w zarodku każdą myśl o Marku. Nie, nie nie. Jeśli znajdzie sobie kogoś to daleko od Krzyków, może nawet nie z Wrocławia, im dalej tym lepiej. Marek rozpalał go tylko w jego własnych marzeniach, tych na krótko przed snem, kiedy przyszedł moment na rozładowanie napięcia i pojeżdżenie na koniku. A pożywkę dla tych chwil znajdował w szatni przed wuefem, kiedy mógł się napatrzeć do woli, zwłaszcza, że marek był nieco niechlujny i nieraz wystawało mu to i owo. Nawet częściej niż rzadziej. Ale wiązać się? Żeby wszyscy uważali go za pedała? Co to to nie.

Nawet na ten wyjazd nie miał ochoty i pojechał tylko dlatego, że kilka dni wcześniej pokłócił się z ojcem i wolał ciche dni spędzić jak najdalej od domu. Inaczej nikt by go tu nie zobaczył. Bo to musiało się skończyć mieszkaniem z Markiem w jednym pokoju, może nawet do czegoś by doszło. Nie, stanowczo wykluczone. Wystarczy, że on tu jest, że może na niego od czasu do czasu spojrzeć, naprawdę nie potrzebuje nic innego. Trzeba będzie jakoś go wyminąć, tylko jak?

Stał i obserwował tę grupę, wiedząc co za chwilę zrobią. Zaraz wychowawca wróci z biletami i pójdą na peron. Będą to ostatnie metry w życiu Marka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez homowy seksualista dnia Śro 23:08, 04 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
waflobil66
Wyjadacz



Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy

PostWysłany: Nie 10:28, 01 Mar 2015    Temat postu:

Kolejna perełka ...i chyba pierwsze w Twoim repertuarze SF, coś jak "Powrót do przy(e)szłości"?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vergilius
Admin



Dołączył: 14 Lut 2012
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Festung Breslau

PostWysłany: Nie 10:49, 01 Mar 2015    Temat postu:

Ahh, ten dreszczyk emocji. Robert, umiesz zaciekawić czytelnika i sprawić, że czeka z niecierpliwością na kolejny odcinek.
Mam nadzieję, że Adam uratuje Marka. Co do dalszej fabuły - nie chcę nawet spekulować. Ciekawe, jak to rozwiązałeś Smile

Pozdrowienia!

PS. Konstal 102Na jeździły we Wrocławiu Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
homowy seksualista
Admin



Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3063
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 68 razy
Skąd: daleko, stąd nie widać

PostWysłany: Nie 13:21, 01 Mar 2015    Temat postu:

Dzięki za miłe slowa. Następny odcinek za ok. tydzień.

@ Vergilius
Wiem, że jeździły. Kiedyś nawet stodwójki były jedynym typem, który jeździł Powstańców Śl. Ja chłopak z Krzyków jestem, te rzeczy mam raczej obczajone Smile Tzn. jestem poznańsko-wrocławską hybrydą,,,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lotosKryś
Wyjadacz



Dołączył: 23 Sie 2011
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 15:57, 01 Mar 2015    Temat postu:

Pociąg do przeszłości, ciekawie. Tylko dlaczego to takie krótkie, po co rozdzielać??
Uratuje Mareczka, czy da mu zemrzeć? I niby ten gość popychający od tyłu naszego dusigrosza to ten nieżyjący truposzek, tak, znaczy zjawa? czym bohater zapłacił za taksówkę, kartą?? Nie tylko tramwaje i perony sie zmieniły, hmmmmm? To tylko sen Smile koszmar?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
homowy seksualista
Admin



Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3063
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 68 razy
Skąd: daleko, stąd nie widać

PostWysłany: Nie 16:31, 01 Mar 2015    Temat postu:

Czemu nie w jednym odcinku? Bo znam to forum. Opowiadanie napisane od razu i wrzucone do Soft core umiera śmiercią gwałtowną z 200-300 klinkięciami. Nie ma tak dobrze, każdy chce być czytany.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez homowy seksualista dnia Nie 16:33, 01 Mar 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lotosKryś
Wyjadacz



Dołączył: 23 Sie 2011
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 17:27, 01 Mar 2015    Temat postu:

Robert, to tylko dwa odcinki, naprawdę??, i te dwa odcinki zasługują na coś więcej, niż inne tego typu krótkie opowiadania, ponieważ - ?, i właśnie ponieważ, Ty się cenisz i chcesz by dużo więcej kliknięć nazbierało, niż przeciętnie takie opowiadanko zbiera i jeszcze trzymać czytelnika tydzień - jak na jakiej diecie!;żeby to było jakieś dłuższe opowiadanko, ale dwa odcinki; to jak jeść przez tydzień ciastko, a wiadomo, że ciastko, przy dzisiejszych dodatkach ulepszaczy, albo wyschnie, spleśnieje lub stwardnieje i będzie do wyrzucenia- do zapomnienia. Nie pojmuję logiki. Nie ważne. Powiedz mi co z tą taksówką, jak on zapłacił? Nominały monet bez zmian, wciąż aktualne, czy może podziękował taksówkarzowi w inny sposób?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
homowy seksualista
Admin



Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3063
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 68 razy
Skąd: daleko, stąd nie widać

PostWysłany: Nie 17:41, 01 Mar 2015    Temat postu:

Jak zapłacił? Tak jak ja, wyjął forsę, popatrzył na zegarek, powiedział pod nosem 'o kurwa', wcisnłą'ł pieniądze taksówkartzowi, wyskoczył a kierowca prawie nie ogladając banknotu włoźżył go do kasetki. Tak po polsku Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez homowy seksualista dnia Nie 17:42, 01 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lotosKryś
Wyjadacz



Dołączył: 23 Sie 2011
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 17:44, 01 Mar 2015    Temat postu:

hihi, oki, niezłe rozwiązanie Smile reszta dla pana Wink (1) to czekamy, tydzień, na dalszy ciąg, może nie zapomnimy na co czekamy, aż tydzień Tongue out (1).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lotosKryś
Wyjadacz



Dołączył: 23 Sie 2011
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 19:46, 01 Mar 2015    Temat postu:

tak sobie myślę, że nie dam Ci Robercik jeszcze spokoju. Sprawa pociągu i biletu mnie męczy. Przecież bilety też się zmieniają co jakiś czas, wiec ten bilet od nieboszczyka, z datą na który rok, to już bohater nie zwrócił uwagi?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
homowy seksualista
Admin



Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3063
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 68 razy
Skąd: daleko, stąd nie widać

PostWysłany: Nie 20:00, 01 Mar 2015    Temat postu:

Przecież on znalazł normalny bilet z 2014 (4 września chyba). Na co miał zwrócić uwagę? Bilet był niezwykły tlyko dlatego, że był na dworzec Świebodzki. A kto zwracva uwagę na taki detal jak Gł. czy Św.? Wrocław to Wrocław. Takie błędy to i ja popełniałem i to niejeden...

Ja miałem kiedyś podobną przygodę (opisałem ją w Innych). Kupiono mi bilet 1 klasy (zresztą o to nie prosiłem) i zauważył to dopiero konduktor - jechałem drugą, jak całe życie. Mało kary nie zapłaciłem. No ale tu dochodzi logika PKP której nie rozgryziesz Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez homowy seksualista dnia Nie 20:08, 01 Mar 2015, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
waflobil66
Wyjadacz



Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy

PostWysłany: Nie 20:25, 01 Mar 2015    Temat postu:

Robert, całe szczęście, że edytowałeś pierwszą myśl, bo już chciałem krzyczeć, teraz tylko napisze, że spokojnie czekam na ciąg dalszy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lotosKryś
Wyjadacz



Dołączył: 23 Sie 2011
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 20:45, 01 Mar 2015    Temat postu:

Dlaczego Adam chciał krzyczeć, co tam było? Ja też chcę wiedzieć, może i ja pokrzyczę Tongue out (1) . Czyli co, bohater zasnął w pociągu i mu się to wszystko wydawywuje, śni się śni? Bo niby jakim cudem widzi stare nowe dworce i stare tramwaje i w końcu młodszą wersje kolegów z dzieciństwa?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
homowy seksualista
Admin



Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3063
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 68 razy
Skąd: daleko, stąd nie widać

PostWysłany: Nie 20:48, 01 Mar 2015    Temat postu:

OK, przestaję pisać, wygrałaś. Opowiadanie za 12 giodzin zniknie z sieci. Inne rówsnież.


Bawcie się sami w trollowanie. Czepiasz się tylko po to by się p;rzyczepić. naprawdę gdzieś mam coś takiego. Tobie II część jest niepotrzebna jak można zgnoić na pierwszej, rpawda?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez homowy seksualista dnia Nie 20:51, 01 Mar 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lotosKryś
Wyjadacz



Dołączył: 23 Sie 2011
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 21:05, 01 Mar 2015    Temat postu:

Działasz impulsywnie, po prostu jestem ciekawa, nie czepiam się, to są jedynie pytania sugestie, normalnie, byś odpisał. Ugryzło Cie coś dziś Robert, nie można się o nic zapytać bo od razu foch. Opowiadanie jest super i wiesz dobrze, że lubię Twoje opowiadania czytać! Gorzej niż z babą z okresem. Nie można już nic napisać tylko głaskać i wtedy i tylko wtedy jesteś zadowolony? Jak z dzieckiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GAYLAND Strona Główna -> Nowości / Opowiadania niedokończone Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin