Forum GAYLAND
Najlepsze opowiadania - Zdjęcia - Filmy - Ogłoszenia
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

I znów się spotkamy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GAYLAND Strona Główna -> Nowości / Opowiadania niedokończone
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 11:05, 28 Gru 2011    Temat postu:

Homowy, chylę czoła tak nisko jak to tylko możliwe.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 13:25, 28 Gru 2011    Temat postu:

Kolejna świetna część, czekam na dalsze i mam nadzieję, że następnym razem nie przerwiesz w takim momencie ; )
Powrót do góry
tomeck
Wyjadacz



Dołączył: 02 Paź 2010
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pią 7:25, 30 Gru 2011    Temat postu:

Homowy dopiero teraz miałem czas przeczytać. Po prostu świetna robota. Wręcz wzorowe połączenie historii z ówczesnym ciężkim losem ludzi, zwłaszcza naszej mniejszości. Sam miałem kiedyś ochotę o napisanie podobnej historii dziejącej się podczas Powstania Warszawskiego, ale stwierdziłem że zbyt trudne będzie połączenie realiów historycznych z fikcją literacką opisującą "zakazaną miłość".
Po raz kolejny chylę czoło Mistrzu i życzę wszystkiego najlepszego w nadchodzącym Nowym Roku.
Serdecznie pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
romeo89
Adept



Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 15:38, 30 Gru 2011    Temat postu:

Muszę przyznać, że znakomite opowiadanie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tom87
Adept



Dołączył: 16 Cze 2010
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 23:34, 31 Gru 2011    Temat postu:

SUPER. Cieszę się, nawet bardzo, że wróciłeś do pisania tutaj.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smutny16
Adept



Dołączył: 23 Sie 2011
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Pon 0:01, 09 Sty 2012    Temat postu:

Pod względem umiejętności pisarskich i języka jesteś dla mnie geniuszem i mam nadzieję, że będziesz kontynuował opowiadanie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
homowy seksualista
Admin



Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3063
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 68 razy
Skąd: daleko, stąd nie widać

PostWysłany: Pon 4:46, 09 Sty 2012    Temat postu: cd

Podskakiwanie samochodu na wyboistej drodze, zapach benzyny i spalin, jakieś głosy po niemiecku, czerń, w którą wgryzała się mdła żółć reflektorów i inne równie bolesne bodźce tworzyły rwany, nieciągły obraz, który starał się zapamiętać w odstępach między jednym omdleniem a drugim. Był jednak zbyt słaby by wyciągnąć z tego jakiekolwiek konkretne wnioski, zorientować co się z nim dzieje. Później nie było długo nic.

Gdy po raz kolejny otworzył oczy, był już bardziej przytomny. Leżał w ciemnym, nieoświetlonym pokoju. Był dzień a przedmioty wywołane mdłym światłem zza niestarannie zamkniętych zasłon tworzyły dziwne cienie, z których na początku starał się zrekonstruować obraz rzeczywistości. Po mniej więcej godzinie udało mu się z trudem odtworzyć przebieg ostatnich wydarzeń. Ba, żebym tylko wiedział, gdzie jestem... - pomyślał i w tym momencie uczuł nieprzyjemne ciśnienie w pęcherzu. Trzeba coś z tym zrobić - pomyślał i wykonał pierwszą próbę wstania, którą odpuścił sobie w momencie, gdy doczołgał się na skraj łóżka a usiłowanie wstania przerwało kręcenie w głowie i nagły silny pot. Spróbował raz jeszcze i czuł jak traci równowagę. Kilka sekund później drzwi otworzyły się z piskiem i hałasem a pokój zalało nie przyjemne światło. W drzwiach stanął mężczyzna, którego sylwetka wydała mu się od początku znajoma.
- Leż, tobie nie wolno wstawać. Straciłeś masę sił - odezwał się mężczyzna po niemiecku.
- Ale ja muszę...
- Nic nie musisz - powiedział kładąc Staszka z powrotem na łóżko. - Leż i mów, czego ci potrzeba.
- Nic, tylko muszę do toalety...
Mężczyzna wyjął spod łóżka szklany przedmiot, który Staszkowi nie kojarzył się z niczym, uchylił kołdrę i wykonał odpowiednie przygotowania. Staszek, świadom, że w tak intymnej chwili jest obserwowany, odwrócił ze wstydu głowę. Ze zdwojoną mocą wróciły do niego sceny z pociągu, gdzie nieraz tak intymne czynności trzeba było wykonywać przy innych.
Zorientował się szybko, że obsługujący go mężczyzna wykonywał nieco więcej ruchów niż absolutnie niezbędne minimum i celebrował czynność, która nie powinna trwać dłużej niż dziesięć, góra piętnaście sekund. Ale wiedział, że nie jest w stanie się sprzeciwić, że jest na z góry straconej pozycji. Tym bardziej, że po kilku sekundach wstydu pomieszanego ze strachem zaczęło mu się robić przyjemnie.
Mężczyzna zniknął i pojawił się jakieś piętnaście minut później z talerzem mlecznej zupy i kilku kromkami chleba.
- Nic więcej nie mam - powiedział, gdy Staszek odmówił zjedzenia. - Wmuś to w siebie i nie wybrzydzaj. Gdybym zrobił to, co tak naprawdę do mnie należało, to leżałbyś teraz w szpitalu w Grünbergu lub Landeshut. Raczej w tym drugim, a gdybyś się zdecydował jednak wyzdrowieć, to zabraliby cię prosto do obozu.
- Właśnie... - przerwał Staszek. Mimo, że nie cierpiał mleka, zjadł co mu dano i poczuł jak powoli wracają w nim siły.
- Cóż, masz więcej szczęścia niż rozumu. Po pierwsze, to jednak nie tężec a zwykłe zakażenie. Organizm młody, wybronił się jakoś, choć osłabiony. Te penicylinę dla ciebie udało mi się jakoś załatwić. Ale ogólnie nie mam dla ciebie dobrych wiadomości, nie możesz tu być zbyt długo. Będę musiał cię odwieźć z powrotem jak ci się tylko polepszy na tyle, że będziesz mógł sam chodzić.
Staszek dalej nie rozumiał w czym problem, nawet cieszył się, że wraca do państwa Lemke, jest szansa, że dowie się czegoś o Albercie.
- Mnie nie wolno ciebie trzymać w domu. Jesteś Polakiem i gdyby tylko ktoś się dowiedział, miałbym ogromne problemy. Nie wiem, czy pamiętasz, ale gdy cienie wiozłem, zostałem zatrzymany przez gestapo...
Staszek z miejsca skojarzył sobie głosy, które w malignie słyszał w furgonetce. A więc jednak nie wydawało mu się.
- Ewidentnie szukali kogoś, prawdopodobnie była ucieczka w KL Gebhardsdorf. Udało mi się z najwyższym trudem ciebie obronić i oficjalnie jesteś w szpitalu.

Tego dnia nie zdarzyło się już nic godnego uwagi. Następnego dnia doktor pojawił się w pokoju wcześnie rano.
- Jest niedziela i mam wolne. A ty, widzę, wyglądasz coraz lepiej. Wieczorem, jak tylko się ściemni, odwiozę cię z powrotem do Friedeberga.
- Niech mi pan powie, dlaczego pan to robi... I... - chwilę trwało, zanim zebrał się na odwagę - czego pan oczekuje.
Doktor nie od razu odpowiedział na pytanie.
- Sposób w jaki pytasz, wskazuje, że czegoś się domyślasz, nicht wahr? Mógłbym teraz powiedzieć masę rzeczy, prawdziwych lub nie ale po prostu lubię cię. Podobasz mi się... nie, nie tak, jak myślisz. Tak zresztą też. Ale niczego od ciebie nie chcę. Ja już miałem kilka nieprzyjemności z tego powodu i kilka osób się domyśla, że wolę facetów. Tyle, że nikt nie może mi niczego udowodnić, bo tak po prawdzie, niczego udowodnić się nie da. Jestem sam, nie mam nikogo, nie ma problemu. Problemy zaczęłyby się, gdybym był z kimś. Zresztą powiem ci, że gdy sobie już popijemy w kasynie, to różne rzeczy się mówi. Że nawet sam führer...
- Po co mi pan to wszystko mówi?
Może dlatego, że chcę to w końcu komuś powiedzieć. Ty myślisz, że tylko Polacy przeklinają wojnę. Nie, nie tylko. Wojnę przeklinają również Niemcy...
Staszek miał poważne wątpliwości, czy lekarz go nie prowokuje. Ciekawość jego monologu przerywał raz po raz strach. Byłby on jeszcze większy, gdyby nie to, że stary Lemke równie, a może bardziej nie nienawidził Hitlera.

Gdy rozmawiali, doktor siedział na łóżku Staszka w pasiastej piżamie z jakimiś czerwonymi stemplami, ani chybi z jakiegoś szpitalnego kontyngentu. Staszek, mimo strachu obserwował ciało lekarza i zauważył, charakterystyczny wzrost wybrzuszenia na spodniach. Zastanawiał się, do czego prowadzi ta cała rozmowa. Czy nie jest to po prostu inteligentny rodzaj podrywu. Sam czuł również, że powoli traci kontrolę nad sobą. Albert Albertem, ale jego nie ma, może już nigdy nie będzie. Po raz pierwszy w życiu poczuł prawdziwie dorosłą żądzę. Przystojny facet siedzi naprzeciwko niego, ma na niego ochotę, a jemu też gotuje się w podbrzuszu. Że wróg? Jaki wróg, wróg odesłałby go do szpitala. Dyskretnie, niemal niezauważalnie poprawił lichy koc tak, aby dać temu drugiemu niemy acz dobitny znak. Ani doktorowi ani jemu nie będzie zależało, by ujawnić to, co za chwilę może się stać. Co będzie to będzie...

Gdy już po zmroku ładował się z trudem do śmierdzącego ropą gazika, nie czuł nic poza spełnieniem. Odrobił to, co tracił przez kilka lat. Wiedział, że teraz zasłużył sobie na kulę w łeb i od jednych i od drugich, jednak niewiele go to obchodziło. Wciąż czuł ciepło i miękkość palców, gorący oddech, lawinowe fale z siłą lawiny mknące ze wszystkich stron do podbrzusza. Tego właśnie oczekiwał, ale od kogo innego. Nie rozmawiali już, każdy po swojemu kontemplując to, co się stało. Gazik kaszląc to wspinał się pod górę, to zjeżdżał ze stoku. Droga była wyludniona, poza jednym pieszym konwojem więźniów obozu wracających zapewne z budowy drogi nie minęli praktycznie nikogo. Dopiero w okolicach Petersdorfu mijało ich coraz więcej aut, głównie wojskowych i policyjnych. W Petersdorfie przeszli nawet jedną kontrolę, ale policjant rzuciwszy okiem na dokumenty doktora, puścił ich bez zbytnich ceregieli. Dojeżdżali już do Schreiberhau, gdy zza stęknięć i kaszlnięć wozu usłyszeli strzały.
- A tym co? Front jeszcze tu nie dotarł?
- Boję się - powiedział cicho Staszek. W tym momencie doktor z piskiem opon skręcił ostro w drogę w prawo i wkrótce znaleźli się na bitej leśnej drodze prowadzącej pod górę.
- Gdzie pan...
- Cicho. Znam teren i wiem co robię - przerwał i niewzruszony spokojnie jechał pod górę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kanalia
Wyjadacz



Dołączył: 20 Paź 2010
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 15:15, 09 Sty 2012    Temat postu:

Świetne, uwielbiam sposób w jaki opisujesz sytuacje, krótko i zwięźle, zawsze wiadomo o co chodzi. Tylko przyzwyczajony jestem, że zazwyczaj dłuższe części wstawiasz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
romeo89
Adept



Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 18:14, 09 Sty 2012    Temat postu:

Czekam na więcej!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pisarek666
Moderator



Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 19:05, 09 Sty 2012    Temat postu:

Odcinek świetny, chociaż przydałoby się żeby był dłuższy. Czekam niecierpliwie na każdy kolejny odcinek.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PatrykX
Dyskutant



Dołączył: 31 Lip 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy

PostWysłany: Pon 21:21, 09 Sty 2012    Temat postu:

Więcej ! Więcej ! Szybciej ! Dłużej ! Mocniej ?! ...eee chyba się zagalopowałem...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tomeck
Wyjadacz



Dołączył: 02 Paź 2010
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 17:54, 10 Sty 2012    Temat postu:

Podtrzymuje zdanie Patryka...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 20:47, 10 Sty 2012    Temat postu:

Na każdą kolejną część czekam z niecierpliwością. Jak dla mnie to opowiadanie jest górą pośród innych tutaj. Podjąłeś się trudnego tematu i świetnie go zrealizowałeś. Pozdrawiam i czekam na kolejny fragment. Mam nadzieję że będzie trochę dłuższy.
Powrót do góry
pisarek666
Moderator



Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 18:58, 21 Sty 2012    Temat postu:

Homowy gdzie znowu przepadłeś?


Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
homowy seksualista
Admin



Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3063
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 68 razy
Skąd: daleko, stąd nie widać

PostWysłany: Sob 20:58, 21 Sty 2012    Temat postu:

Żyję, żyję, musiałem nadrobić zaległości gdzie indziej. To tak jest, jak się siedzi w kilku miejscach naraz.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez homowy seksualista dnia Sob 21:00, 21 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GAYLAND Strona Główna -> Nowości / Opowiadania niedokończone Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin