Forum GAYLAND
Najlepsze opowiadania - Zdjęcia - Filmy - Ogłoszenia
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nigdy się nie poddam
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GAYLAND Strona Główna -> Nowości / Opowiadania niedokończone
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
subDaro
Adept



Dołączył: 01 Kwi 2013
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 3:31, 01 Kwi 2013    Temat postu: Nigdy się nie poddam

Witam, to jest moje pierwsze opowiadanie, jest ono niemal w całości prawdziwe, zmieniłem tylko imiona, cała akcja działa się kilka lat temu, kiedy byłem w technikum. To opowiadanie napiszę w kilku częściach, jeżeli oczywiście ktoś będzie chciał to czytać.

1. Rozeznanie


Byłem wtedy przed drugą klasą technikum, miałem dziewczynę byłem normalnym heteroseksualnym chłopakiem, dość wysokim o krótkich ciemnych włosach i szaroniebieskich oczach. Nie cieszyłem się specjalną popularnością w szkole i okolicach mojego miejsca zamieszkania. Za to wszyscy znajomi jednego z moich przyjaciół mnie lubili.
Paweł był biseksualny może to przez niego potem stałem się tym, kim jestem, zawsze urządzał jakieś imprezy, na których to ja byłem duszą towarzystwa, zawsze bawiłem się najdłużej. Na takich imprezach poznałem masę nowych ludzi, niektórych polubiłem, a pozostałych wolałbym unikać (nie lubiłem ich towarzystwa, mimo że nic mi nie zrobili). Prawie zawsze po takich imprezach zostawałem z jakąś dziewczyną w wiadomym celu, a że Paweł miał duże łóżko, które zazwyczaj wykorzystywałem, gdy on spał zalany gdzieś w salonie. Nigdy nie byłem wierny, miałem zaledwie jedną dziewczynę, której nie zdradzałem, ale tylko, dlatego że byłem z nią zaledwie trzy dni.

Do rzeczy. W lipcu miałem urodziny, moja dziewczyna wiedziała, że jej nie kocham, ale mimo wszystko zadała mi to przeklęte pytanie.
– Darku powiedz mi, jak mnie nie kochasz to, chociaż powiedz, kogo?
Nie działały na nią teksty typu: nikogo i tym podobne.
– Spytaj Krzyśka, on wie.
Nie potrafiłem kochać nikogo bardziej niż bratersko. Krzysiek był jedynym w tamtym czasie przypadkiem, chociaż nigdy mu tego nie mówiłem, to on wiedział. Krzysiek to przyjaciel, wtedy nie wahałbym się powiedzieć, że najlepszy, ale wszystko się zmieniło.
Zdziwiła mnie jej odpowiedź.
– Powiedział, że kochasz jego, czy to prawda?
– Słyszałaś.
– To wy jesteście gejami?
– Nie, mówiłem ci, że nie potrafię kochać, a on jest moim przyjacielem i kocham go jak brata.
Miała ona na imię Karolina, była niską blondynką, była do szpiku kości pusta i wścibska.
Na urodzinach dużo osób nie było, cieszyłem się, że przynajmniej ktoś przyszedł, ponieważ był środek wakacji i dużo osób nie było w stanie się zjawić.
Wtedy po raz pierwszy zastanowiłem się, czy powiedział to Karolinie tylko po to, żeby się odczepiła, czy powiedział to naprawdę. Postanowiłem z nim porozmawiać o tym. Chciałem ten temat poruszyć w trakcie rozmowy, niby przez przypadek, od kiedy pamiętam potrafiłem nieźle grać słowami (kłamać, manipulować, omijać prawdę itp.).

Krzysiek był stosunkowo niski, dość szczupły o szarych oczach i krótkich blond włosach.
Pod byle pretekstem zwabiłem go do kuchni. On usiadł na taborecie, ja postanowiłem postać opierając się o ścianę.
– Ufff... Ta kobieta cały czas działa mi na nerwy, nie wiem ile z nią wytrzymam.
– To z nią zerwij, masz problem?
– I z kim będę sypiał?
– Dzisiaj ze mną, bo i tak nie będę wracał do domu.
Zaśmiałem się ironicznie.
– Wiesz, o co mi chodzi. Tak w ogóle to ona stwierdziła, że jesteśmy parą...
– Czy ta kobieta kiedyś przestanie doszukiwać się czegokolwiek?
– Nie wiem, wiem tylko, że to prawda... o blondynkach.
– Co ty nie powiesz.
– Z resztą pewnie i tak wzięła to za żart.
– W sumie po jej inteligencji można to wywnioskować, ale powiedz czy się myliłem?
– Z czym?
– No... z tym, o co mnie zapytała.
– A jak byś wolał, z resztą i tak wiesz, to się po prostu czuje, więc raczej sam dobrze wiesz.
– Tak trudno ci to powiedzieć?
– Tak kurwa, trudno.
– Tak bolą cię te słowa?
– W sumie tak, ale raczej wiesz już, że to prawda. A ty?
– Tak Darek, kocham cię, jesteś dla mnie jak brat, w życiu z nikim innym, tak jak z tobą, nie dogadywałem się, nawet z własnym rodzeństwem, matką czy kimkolwiek.
– Dość miło mi to słyszeć.
Bardzo dziwnie się wtedy poczułem, pierwszy raz czułem, że mam kogoś, w kim mogę szukać oparcia.
Pogadaliśmy trochę i wróciliśmy do reszty towarzystwa. Z czasem wszyscy wyszli, zostaliśmy tylko ja i Krzysiek. Rodzina poszła już dawno spać, więc my też postanowiliśmy to zrobić.
Pościeliłem moje dwuosobowe łóżko i się położyliśmy. Rozmawialiśmy do trzeciej, o wszystkim, wtedy po raz pierwszy wzięła mnie ochota na spróbowanie czegoś nowego, nic nie mówiłem, ale on raczej to wyczuł.
– Spać nie mogę
– To sobie zwal, mi to pomaga...
– Heh...
– Serio, w szufladzie są chusteczki jakbyś potrzebował.
– Poważnie?
– Tak, kurwa!
– No dobra a ty, co? Będziesz się tak gapił i nic nie robił? Widzę, że ty też zasnąć nie możesz.
– Jak chcesz to też sobie zwalę, ale może najpierw jakiegoś pornosa puszczę?
Na rozwój wydarzeń nie musiałem długo czekać, po jakimś czasie przeszliśmy do pieszczot. Było mi wtedy dobrze, jego dotyk działał kojąco, a może nawet sprawiał mi przyjemność, nie gryźliśmy się o nic, moje ciało wtedy należało do niego, a jego do mnie. Penis Krzyśka wydawał się bardzo duży w porównaniu do reszty ciała, a był mniej więcej takiej samej długości jak mój, czyli około szesnaście centymetrów, ale w zestawieniu z resztą ciała wydawał się daleko większy. Wtedy alkohol działał w moich żyłach.
Nazajutrz nie było mi z tym dobrze, czułem, że nie powinienem tego robić, po krótkiej rozmowie dowiedziałem się, że Krzysiek odczuwał w zasadzie to samo. To było niezgodne z tym, co czułem, ale nie żałowałem.

Taka sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy, zawsze po większej ilości alkoholu, przez te doświadczenia zacząłem patrzeć na mężczyzn pod innym kątem, ale tylko ja. Dla Krzyśka to była tylko głupia zabawa. Przez jakiś czas nikt o tym nie wiedział, i ja z czasem o tym zapomniałem.

Pewnego dnia powiedziałem jedno słowo za dużo. Rozmawiałem wtedy z moją "koleżanką". Martyna była najlepsza w "tych sprawach", często razem piliśmy, a potem zabawialiśmy się w łóżku jej rodziców, czasami w moim, a czasami w jej. Miała długie czarne włosy, była dość wysoka, a najbardziej w niej kręciły mnie jej jasne, błękitne oczy.
– Ładnie to tak zdradzać dziewczyny na prawo i lewo?
– Nie, ale co poradzić jak większość dziewczyn, z którymi chodziłem to marzą o pierwszym razie w hotelu przy świecach.
– Heh, masz racje.
– Ej, ale to z tobą właśnie spałem.
– Wiem, wiem.
– Jak cię kiedyś weźmie na wierność, to nie wiem gdzie ja znajdę drugiego takiego jak ty.
To fakt, potrafiłem sprawić żeby moje laski piszczały jeszcze długo po stosunku, w inny sposób niż wycierając chuja o firankę.
– Nom.
– Powiedz mi czy zabawiałeś się kiedyś z facetem...?
– Może... – Przysięgam, byłem nawalony i tylko dlatego jej to powiedziałem!
– Tak myślałam.
– Ale że skąd?
– Kobieca intuicja. Z Pawłem?
– On nie wie...
– Ale...
– Wiesz jak było z każdym, kto z nim był.
– Tak, tak... ale to twój przyjaciel.
– A co to zmienia, fakt, jest przyjacielem i nie mam zamiaru tego zmieniać.
– A Krzysiek, wie?
– Yyy...
– Z nim? Wiedziałam!
– Tak, znowu intuicja?
– Podobało ci się?
– Na początku tak, potem czułem, że robię coś wbrew sobie, i potem znowu się podobało. Ale tego nie wie, dla niego to tylko zabawa na wieczory po wypiciu.
– A może by go podpuścić?
– Nie wiem, o co ci chodzi...
Martyna wtajemniczyła mnie w swój szatański plan, miał zadziałać, miałem mieć alibi, koniec końców i tak wszystko poszło po mojej myśli.

Marcin to kolega z ławki, ale jak trzeba było kooperować to był dobrym partnerem. Zawsze mieliśmy czas żeby pogadać, w drodze do i ze szkoły, i na lekcjach. Był dokładnie mojego wzrostu, ciemny blondyn o ciemnoniebieskich oczach, nie był patyczakiem jak na przykład Krzysiek, ale gruby też nie był.
– Wiesz Marcin, jedna rzecz mnie zastanawia.
– Hmmm....
– Wiesz, co jest między mną a Krzyśkiem?
– Tak, parka gejów, heh.
– Ha ha ha, bardzo śmieszne.
Żartować to on mógłby cały czas i w sumie cały czas to robił, ale jak wiedział, że jak coś jest na rzeczy to potrafił spoważnieć.
– Tak, tak BFF (Best Friends Forever)
– No ja nie wiem, i tutaj potrzebuje twojej pomocy.
– Kolejny plan twój i Martyny?
– Ja pierdolę, skąd ty to wszystko wiesz?
– Jesteś dla mnie jak Wikipedia.
– No jasne...
– Mów, o co chodzi.
– Ciekaw jestem jakby na jedną rzecz zareagował.
– Na to, że jesteś gejem?
– Nie no serio skąd ty kurwa te informacje bierzesz?
– Wikipedia.
– I ma to wyglądać jak najbardziej poważnie, ale potrzebuje pleców, jasne?
– Więc mam mu powiedzieć że widziałem cię wczoraj wieczorem jak się lizałeś z Pawłem za fabryką?
– Przyznaj się, dzwoniła do ciebie Martyna!!!
– Nie.
– Hhh... Tak zrób, ale masz być tylko ty i on.
– Jasne, jak coś to powiem mu potem, że uknuliśmy to, żeby go sprawdzić.

Marcin już w szkole wykonał swoje zadanie, celowo prowokując głupie śpiewki typu "tylko siedź cicho", albo "jak coś nie mów, że to ja ci powiedziałem".
Po szkole wpadłem do Krzyśka pograć na PS2 w międzyczasie wygarnąłem temat.
– O co Marcinowi chodzi?
– Nieważne.
– Może nieważne, ale jak ty możesz wiedzieć to i ja mogę – naciskałem.
– O co ci chodzi?
– O nic, ja tylko chcę wiedzieć, co powiedział ci Marcin.
– Ale nie mniej do niego nic, jasne?
– No... Dobra.
– Widział cię wczoraj...
– Kiedy wczoraj? – Udawałem zdenerwowanego.
– Wieczorem, za fabryką.
– Co dalej?
– Lizałeś się z Pawłem.
– Heh...
Pomilczałem trochę dalej udając zdenerwowanie.
– Milczysz...
– A co tu mówić?
– Powiedz czy to prawda!
– Tak...

CDN.

Jak myślicie, pisać dalej? Śmiało piszcie w komentarzach, swoje opinie i krytyki.
Jak będzie jakieś zainteresowanie to oczywiście będę pisać dalej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez subDaro dnia Pon 18:56, 08 Lip 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bimax45
Wyjadacz



Dołączył: 13 Lis 2012
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Skąd: Stare i ładne

PostWysłany: Pon 8:47, 01 Kwi 2013    Temat postu:

Fajne dialogi, no i to wszystko.
To jest zapis dialogów bez opisów scen, postaci, bez wprowadzania czytelnika w klimat i miejsce toczenia tych dialogów. Gdzie opis postaci. Scenę zbliżenia spłyciłeś maksymalnie, zamiast opisać ją bardzo szczegółowo wraz z towarzyszącymi jej doznaniami.
Czemu tytuł po angielsku?
Więc jakbyś dołączył do tych dialogów jeszcze fajne opisy, to będzie całkiem fajne opowiadanie.
Zgodnie z tytułem nie poddawaj się nigdy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bimax45 dnia Pon 8:55, 01 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
subDaro
Adept



Dołączył: 01 Kwi 2013
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 18:14, 01 Kwi 2013    Temat postu:

Już prostuje, jak napisałem jest to moje pierwsze opowiadanie, nie mam zbytniego doświadczenia i talentu. Tą część postaram się poprawić jeszcze dzisiaj w nocy.
Nie wiem czemu dałem temu opowiadaniu angielski tytuł, może to po prostu moja sympatia do tego języka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ciastek123
Dyskutant



Dołączył: 28 Gru 2012
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Włocławek

PostWysłany: Wto 0:32, 02 Kwi 2013    Temat postu:

Dla mnie za dużo tego dialogu , praktycznie nie wiem nic o bohaterach , nie mogę się wczuć w to wszystko, ale pisz dalej może będzie lepiej Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pisarek666
Moderator



Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 18:05, 03 Kwi 2013    Temat postu:

Nieźle jak na pierwszy raz, oczywiście z zastrzeżeniami jakie napisał Bimax45.
Angielskojęzyczny tytuł odrzuca zdecydowanie, bo i do czego ma nawiązywać, że jest po angielsku, to że lubisz ten język, to zdecydowanie za mało. Reszta uwag na pw.
Koniecznie pisz dalej, pisząc nabierzesz wprawy.

Pozdrawiam, Piotr


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
subDaro
Adept



Dołączył: 01 Kwi 2013
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 2:29, 07 Kwi 2013    Temat postu:

Jest to kontynuacja pierwszej części, mam nadzieje, że wypadnie lepiej niż poprzedniczka:)
Z góry przepraszam, że taka krótka jest ta część, ale to moje zmęczenie po całym dniu w robocie daje się we znaki.

2. Pół żartem, pół serio

Siedziałem jak wryty, na reakcje mojego przyjaciela nie musiałem długo czekać, chociaż wydawało mi się, że trwało to wieczność. Trudno było wyczytać z jego twarzy jakiekolwiek uczucia, z początku myślałem, że jest mu to obojętne.
– Nie mówiłeś, że masz chłopaka – stwierdził pół ironicznym tonem.
– Bo nigdy nie pytałeś... – odpowiedziałem równie ironicznie.
Następna trwająca wieczność chwila ciszy. Przez moment wydawało mi się, że był nieco zawiedziony, ale próbował tego nie okazywać, w końcu przerwał tą męczącą ciszę.
– Dlaczego nic mi nie powiedziałeś, nie wiesz nawet jak ja się czuje dowiadując się takich rzeczy od... innych.
Potrafiłem sobie wyobrazić jak bardzo czuł się wtedy oszukany, ale on na pewno nie wiedział jak ja się czuję, mówiąc jednocześnie prawdę i kłamiąc. Nawet ja nie wiedziałem czy to, co aktualnie widziałem w chłopakach to nie było czasowe urojenie, ale brnąłem w to, aby wiedzieć więcej.
– Mogłeś mi to powiedzieć setki razy, myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi, a kogoś, kogo się kocha nie okłamuje się przez cały czas.
– Ale...
Wtedy myślałem, że mu powiem, że to miał być tylko żart, ale to byłoby tylko kolejnym kłamstwem.
– Bałem się, nie rozumiesz? Godzinami zastanawiałem się nad twoją reakcją.
– Oszukałeś mnie, a ja tobie cały czas ufałem. Lepiej będzie jak stąd wyjdziesz i najlepiej nie odzywaj się do mnie.
Wtedy coś we mnie pękło, czułem, że tracę najlepszego przyjaciela, chociaż następnego dnia Marcin miał mu powiedział, że to był taki żart żeby go sprawdzić.
– Dobrze, ale mam prośbę, nie mów nikomu.
On tylko kiwnął głową i palcem wskazał mi wyjście.
Kiedy chwyciłem za klamkę w drzwiach od mieszkania usłyszałem jego krzyk.
– Darek, czekaj!
Po kilku sekundach pojawił się w progu przedpokoju, podbiegł do mnie i mocno mnie przytulił, łza mi się zakręciła w oku. Poczułem wtedy ciepłe uczucie w piersi.
– Więcej mi tego nie rób –  Powiedział do mnie.
– Obiecuję.
Nasze spojrzenia spotkały się, a po chwili nasze usta spotkały się w pocałunku. Czułem się błogo, z każdą sekundą czułem coraz bardziej jego ciepło.
– Krzysiek...
– Hmmm...
– Ty też?
– N... nie
– Więc czemu ty to, ten...
– Nie wiem, może dla ciebie, może z ciekawości, po prostu poczułem, że powinienem to zrobić.
Wtedy już nie miałem wątpliwości, co do niego czułem.

Po całym wydarzeniu nie doszło do niczego więcej, mało tego, wszystko zaczęło się chrzanić. Myślałem, że wszystko będzie po staremu, albo nawet lepiej, jednak bardzo się myliłem.
Następnego dnia w szkole na żadnej przerwie się do mnie nie odzywał bardziej niż to było konieczne, nie przychodził do mnie, nie chciał nawet żebym to ja do niego przychodził. Unikał rozmów. Jak zaczynałem ten temat na osobności to mnie czymś zbywał.

Po dwóch tygodniach całkowitej zlewki z jego strony, postanowiłem z Marcinem, powiedzieć mu "prawdę".
Marcin umówił się z Krzyśkiem na piwo, nie wspominając słowem, że ja też tam będę. Kiedy oni poszli po browary ja siedziałem u Marcina i flirtowałem z jego siostrą w jej pokoju. Kiedy weszli do domu natychmiast udali się do pokoju Marcina, po czym Marcin wysłał mi sms–a żebym do nich przyszedł.
Krzysiek spojrzał na nas w bardzo podejrzliwy sposób, po czym zapytał:
– Co jest grane?
Marcin zaczął mówić.
– Mamy ci coś do przekazania.
Krzysiek zrozumiał to nieco inaczej niż powinien.
– Marcin, jeszcze ty też?
– Nie, nie w tym rzecz.
Wtedy ja się wtrąciłem.
– Wszystko to, co ci powiedziałem dwa tygodnie temu to...
Marcin mi przerwał.
– To była tylko taka wkrętka, no wiesz, chcieliśmy się trochę pośmiać. To ja to wszystko wymyśliłem, nie woź się na Darka.
Krzysiek wybuchnął głośnym śmiechem.
– Skąd ja to wiedziałem?
– Czyli, że co? Nie jesteś na nas zły?
– Jasne, że jestem, ale tylko na ciebie Darku i ty wiesz dlaczego.
Nie rozumiałem, o co mu chodzi, ale się domyśliłem. Po tym zdarzeniu zdawał się być w dobrym humorze. Odprowadzając go próbowałem jakoś naprostować sytuację.
– Głupio mi trochę...
– Oj tam, nie przejmuj się.
– Może wpadniesz jutro do mnie, wypijemy po kilka zimnych pogadamy?
– Jak tak bardzo chcesz to dobra, nie ma sprawy, ale ty stawiasz, bo ja jestem aktualnie spłukany.
– Spoko, i tak bym ci nie dał płacić, znasz mnie.
– No tak.
Przyjechał autobus, a my się rozstaliśmy. Poszedłem do domu, wszyscy spali, nikt się nie przejmował moją nieobecnością, bo często zostawałem na dłużej u koleżanek.

Mieliśmy tylko trochę wypić, ale sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej...


CDN.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pisarek666
Moderator



Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 17:12, 07 Kwi 2013    Temat postu:

Trochę to zagmatwane, ale czekam na ciąg dalszy.

Pozdrawiam, Piotr


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chomiccerro
Dyskutant



Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 17:23, 07 Kwi 2013    Temat postu:

No w końcu zaczynam coś z tego rozumieć Smile Po pierwszej części nie potrafiłem się do tego w żaden sposób odnieść.
Pisz dalej, bo zaczyna się z tego robić ciekawa historia Smile

Pozdrawiam, Bartek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikey167
Debiutant



Dołączył: 11 Sty 2012
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 17:55, 07 Kwi 2013    Temat postu:

Pisz dalej bardzo ciekawie sie zapowiada Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ciastek123
Dyskutant



Dołączył: 28 Gru 2012
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Włocławek

PostWysłany: Nie 22:59, 07 Kwi 2013    Temat postu:

Jest coraz ciekawiej , czekam na dalszy ciąg Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zibi74
Dyskutant



Dołączył: 29 Sty 2013
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 0:29, 22 Maj 2013    Temat postu:

Chyba czas poznać kolejne przygody bohaterów, czekam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
subDaro
Adept



Dołączył: 01 Kwi 2013
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 1:52, 26 Maj 2013    Temat postu:

Przepraszam za taką przerwę, ale tam gdzie obecnie pracowałem nie miałem dostępu do internetu.

3. Prawdziwa natura


Miałem nadzieję, że to wszystko się ułoży, miałem w głowie jeden plan. Plan, który pokaże, jaka będzie przyszłość. Cały czas myślałem o tym, że nie chcę żeby moja przyjaźń opierała się na kłamstwie, jeżeli on miałby mnie znienawidzić za to, że jestem biseksualny to nie uczyniłbym ani kroku, aby to zmienić. Tego dnia miała być idealna okazja do tego, aby to sprawdzić.
Dzień minął w zasadzie jak każdy inny, albo ja myślałem, że ten czas się tak wlecze albo faktycznie wlekł się niemiłosiernie. Wieczorem przyszedł Krzysiek, po wyprawie do monopolowego po alkohol udaliśmy się do mojego garażu gdzie miałem nadzieję, że wszystko się wyjaśni.
Wypiliśmy już 0.5 na pół, język zaczął mi się powoli plątać, postanowiłem wypić jeszcze jedno piwo i wykorzystać okazję. W międzyczasie rozmawialiśmy o różnych pierdołach takich jak gry komputerowe, najnowszy sprzęt. To były czasy, niezapomniane procesory jedno rdzeniowe z rodziny pentium, na których bez zwieszeń chodziły takie gry jak gothic 2 i gta vice city. Starałem się powoli zmienić temat, i po chwili mi się to udało. Postanowiłem zagrać mniej fair, ale taki plan był od początku.
– Krzysiek, powiedz mi, czemu się do mnie przez te dwa tygodnie nie odzywałeś, unikałeś, co by było gdybym był taki naprawdę?
– Już ci mówiłem, miałem po prostu na głowie dużo problemów.
– Co to za problemy, o których ja nie mogę wiedzieć?
– Kiedyś i tak się dowiesz.
Nie naciskałem, miałem i tak jeden problem do rozwiązania, a o jego problemach i tak się nigdy nie dowiedziałem.
– A co gdyby...
– Nie gdybaj mi tutaj, nie jesteś gejem, a gdybyś był to twój problem.
– A może jestem.
– Wątpię, już mnie nie oszukasz.
Fakt, faktem nie jestem.
– Nie mam po co cię oszukiwać, jak to ma się rozpierdolić przez jeden głupi fakt to niech tak będzie.
– A co, jesteś gejem?
– Po co to pytanie? Nie ważne jak odpowiem i tak nie uwierzysz.
– Zaryzykuję, powiedz mi, jesteś gejem?
– Nie, raczej nie gejem, ale hetero też nie jestem.
– Heh i ja mam ci w to uwierzyć?
– Jak Boga kocham to prawda.
– Nie zarzekaj, a bynajmniej nie okłamuj mnie!
– Ja nie kłamię.
– Wiesz co, nie odzywaj się!
Przez około pół minuty czułem rytm swojego serca, zastanawiałem się, nie wiedziałem, nad czym, próbowałem to odwlekać, ale on mógł w każdej chwili wyjść.
– Udowodnię...
– Co?!
– Udowodnię ci to!
– Ciekawe jak?
– Pomyśl, to nie boli, nie po takiej ilości alkoholu.
– Może potem.
Mój plan zaczynał się powodzić, po chwili ciszy, zaczęliśmy znowu rozmawiać o bzdurach. Po kolejnym piwie miałem już dosyć.
– Krzysiek!
– Hmmm...?
– Nie wierzysz mi?!
– Nie. Skończ.
– Udowodnię ci to.
– No dobra jak ci tak zależy to ok.
W garażu miałem swoją starą kanapę, dwa fotele, stół i kilka rowerów, nie było to obskurne miejsce, wyglądało dosyć normalnie, zupełnie jakby to był pokój.
Nie zauważyłem nawet jak powoli rozwijały się wydarzenia. W końcu zapytał.
– To, co mam zrobić?
– Pomyśl, to nie boli.
– Masz wolną rękę zrób, co chcesz byle nie bolało.
Zszedł z fotela i usiadł na kanapie, przez moment siedziałem i bałem się każdej następnej chwili, ale w końcu się odważyłem. Wstałem z fotela i powolnym krokiem podszedłem do kanapy, on spojrzał na mnie z niedowierzaniem, ja tylko zmrużyłem oczy i usiadłem obok niego.
– Miałeś mi coś udowodnić. – Usłyszałem ironiczny komentarz.
Zignorowałem go Rozpiąłem jego bluzę, dotknąłem brzucha, zszedłem niżej, rozpiąłem mu pasek i rozporek, zsunąłem spodnie, przez bokserki widziałem, że jego sprzęt był już gotowy, ale postanowiłem grać na zwłokę, nie będąc do końca pewien czy tego chcę.
– Tak to niczego nie udowodnisz, tak to i ja mogę zrobić.
– Zabrzmiało jak obietnica. – Uśmiechnąłem się ironicznie, ale jego słowa dodały mi odwagi.
Nie wiem jak coś takiego mogłem potraktować, jako zachętę, ale jak on nie bał się dalszego ciągu zdarzeń to, dlaczego ja miałbym?
Wziąłem się do roboty, na swojej drodze pozostały mi tylko bokserki, których w krótkim czasie się pozbyłem. Byłem nieco zaskoczony tym, co zobaczyłem, widziałem już wcześniej jego penisa, ale nigdy w takim stanie z tak bliska. Bez większego wahania wziąłem go w usta, ssałem go dość ostrożnie i w taki sposób by było mu jak najlepiej, dotykając już raz po raz jego torsu, czułem jak serce wali w jego piersi, przez chwile myślałem, że to moje, ale moje biło dużo szybciej. Z czasem zacząłem przyśpieszać, brać coraz głębiej, mocniej, z góry słyszałem jęki, najróżniejsze komentarze, komplementy, z chwili na chwilę czułem się coraz lepiej. Po jakimś czasie usłyszałem pytanie.
– Chcesz połknąć?
– Może... – Odpowiedziałem niemal twierdząco.
– To się troszkę bardziej postaraj.
Nie byłem jakoś super doświadczony, ale starałem się jeszcze bardziej. Po dłuższym czasie, zmęczony, zapytałem się go ironicznie:
– Rodzisz ten orgazm.
– Sorki, wierz mi naprawdę to jest najlepszy lodzik w moim życiu, ale to raczej nie działa w tę stronę, bo ty jesteś moim kumplem... przyjacielem, kocham cię i mój organizm nie chce tego zrobić, nie tobie.
Poczułem się niesamowicie jak to usłyszałem, to było wspaniałe uczucie, nie wiem nawet jak je opisać.
– Chcesz już skończyć?
– A ty chcesz? – Odpowiedział pytaniem.
– Nie.
– Jak nie chcesz to baw się dalej. – Zachęcił mnie.
Ściągnął pozostałe części swojego ubrania, a ja miałem niezłe pole do popisu. Zacząłem pieścić jego sutki swoim językiem, potem szyję, ale i tak najwięcej czasu spędziłem na doustnym penetrowaniu jego członka. Bawiłem się niesamowicie, trwało to bardzo długo. Nie mam pojęcia jak długo, ale na pewno nie krócej niż trzy godziny, oczywiście były małe przerwy na siusiu. Na końcu zajmowałem się tylko penisem, cały czas słyszałem jęki, śmiechy, komentarze i komplementy. Pod sam koniec milczał tylko lekko stękając, czułem, że to nastąpi, zassałem się jeszcze bardziej. Usłyszałem tylko pojedyncze, ale głośne stęknięcie i cała zawartość jego penisa znalazła się w moich ustach, połknąłem wszystko, a było tego dużo. Spojrzałem na jego twarz i zobaczyłem, że jest bardzo zadowolony.
– No, no, takiego banana to na twojej mordzie dawno nie widziałem.
– Po tobie też mogę wywnioskować, że nieźle się bawisz.
– Teraz mi wierzysz?
– Tak, zdecydowanie.
– Powtórzymy to jeszcze kiedyś?
– Może...
Powiedział, że może, ale ja wiedziałem, że raczej tak, z resztą ja rzadko się mylę. To, co wtedy przeżyłem było najlepszym doświadczeniem w moim życiu, nigdy nie czułem się lepiej, z żadną dziewczyną, ale z żadną nie męczyłem się aż tyle. Na zegarku była już prawie piąta, poszliśmy spać, on ubrał bokserki, ja rozebrałem się do bokserek.
– Dobranoc.
– Dobranoc, jak nie będziesz mógł zasnąć to możesz się troszkę pobawić.
– Jak nie zasnę to zapamiętam.
On zasnął, ja nie mogłem, nie chodziło mi o to żeby "pobawić" się jeszcze trochę, ale jak nie mogłem zasnąć to, co innego mogłem zrobić, tym bardziej, że jego penis sam się tego domagał.
Nawet nie zauważyłem, że zasnąłem. Rano po wstaniu widziałem jak Krzysiek zeruje butelkę mineralnej, on się tylko uśmiechnął. Porozmawialiśmy chwilkę, ani razu nie wspominając tego, co działo się w nocy, ale sądziłem, że pamięta. Po śniadaniu u mnie w domu się rozstaliśmy, a ja ciągle o tym wszystkim myślałem.

Wydawało się być idealnie, a to dopiero początek, kolejne miesiące pokazały jak bardzo się myliłem.

CDN.

Mam nadzieję, że ta część opowiadania udała mi się bardziej niż dwie poprzednie, byłbym wdzięczny za każdy komentarz i krytykę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez subDaro dnia Nie 15:41, 26 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikey167
Debiutant



Dołączył: 11 Sty 2012
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 15:45, 28 Maj 2013    Temat postu:

Owszem udała się. Pisz dalej!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misiek167
Dyskutant



Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódzkie

PostWysłany: Wto 15:49, 28 Maj 2013    Temat postu:

Dobrze napisane czekam na następna część!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Analog2
Wyjadacz



Dołączył: 02 Lut 2013
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy

PostWysłany: Wto 23:30, 28 Maj 2013    Temat postu:

Popraw ortografie to raz; dwa, teksty, ktore mowia co się wydarzy za kilka miesiecy - zbedne, bo wole nie wiedziec co się wydarzy. Opowiadanie dobre, dialogi swietne, ale mozna sie zgubic w tym kto co mowi.

Napisane z telefonu!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GAYLAND Strona Główna -> Nowości / Opowiadania niedokończone Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin