Autor Wiadomość
homowy seksualista
PostWysłany: Śro 14:43, 08 Lip 2015    Temat postu:

Do mnie nie przemawia, mógłbym się nad tym popastwić ale po co? Przecież nie jestem sam na tym świecie. Ważne żeby ludzie pisali, żeby każdy znalazł coś dla siebie i żeby to miejsce przestało straszyć na necie.

Oczywiście jest pewien poziom poniżej którego będę bezlitosny, to opowiadanie jednak, przy wszystkich jego slabościach, jest mocno powyżej tej granicy.
blask12345
PostWysłany: Śro 13:53, 08 Lip 2015    Temat postu:

'krew pompująca jego kutasa niczym kompresor'
krew jako kompresor???
waflobil66
PostWysłany: Śro 11:54, 08 Lip 2015    Temat postu:

Mi to wygląda na taką krótką, erotyczną humoreskę, a nie na pierwszy odcinek czegoś większego, ale skoro kolega @abii zamieści to w dziale "Opowiadania rozpoczęte", to kto wie... Smile
Hmm... w zasadzie, jeśli tak fajnie miałoby się zaczynać jakieś dłuższe opowiadanie, to jestem na tak Very Happy

...i mały plusik dla autora za tego Miśka wśród statystów: "Czasem gdzieś przewinął się misiek. Zazwyczaj brodaty, z „umiarkowanym” mięśniem piwnym."
blask12345
PostWysłany: Śro 9:35, 08 Lip 2015    Temat postu:

to pierwsza część jakiejś większej całości?
abii
PostWysłany: Wto 23:12, 07 Lip 2015    Temat postu: Eros znad letniska

To był upalny dzień. Żar lał się z nieba nieprzerwanie, gorący wiatr smagał po twarzy i całym ciele. Na całym kąpielisku nie dało znaleźć się chłodnego miejsca. Nawet woda w dużym, sportowym basenie była nagrzana. Dookoła czuć było wakacje każdym zmysłem. Słuchem: śmiechy dzieci, odgłosy odbijanej piłki, dźwięki taplających się w wodzie ludzi. Węchem: wszędzie czuć było krem do opalania, a od czasu do czasu zawiewało grillowanymi przysmakami. Dotyk: pod stopami na zmianę nagrzany piach, trawa, woda. Smak: zimne, gazowane piwko, od którego z resztą szumiało mi już w głowie, lody waniliowe i bułka z hamburgerem na gastro. Wreszcie wzrok: przyciemniony obraz, a jakże Cool . Taka sprytna, stara sztuczka, pozwalająca bez opamiętania gapić się na opalone ciała mężczyzn. Trzeba było tylko statycznie trzymać głowę, aby nikt się nie domyślił, że moje oczy przebiegają po nagich torsach, błyszczących od kremów do opalania. Były chudzinki – blade, nieco kościste ciała, ale często powyżej twarz i wzrok poważnego mężczyzny, może jakiś doradca bankowy? Czasem gdzieś przewinął się misiek. Zazwyczaj brodaty, z „umiarkowanym” mięśniem piwnym. Bywały też opalone ciacha, z wyrżniętymi sześciopakami i rozbudowanymi barami. Na nich spoglądałem najczęściej.
Nagle spostrzegłem, że jeden z nich idzie w moją stronę. Kroczy dumnie i pewnie, z wypiętą nagą klatą, wielką jak u gladiatora. Nogi i łydki jak u maratończyka. Całe ciało opalone od słońca, a na twarzy tajemniczy uśmiech i okulary przeciwsłoneczne. Ogarnął mnie lekki, acz przyjemny strach. Jego kroki stają się coraz bardziej żwawe. Pewnie idzie po piłkę, którą omyłkowo cisnął w moją stronę swymi silnymi, umięśnionymi rękami. Ale co to? Spostrzegam, że w jego pomarańczowych gaciach kryje się coś, czego nie powstydziłby się żaden mężczyzna. Sprzęt odznacza się BARDZO WYRAŹNIE, do tego stopnia, że jestem w stanie uchwycić wzrokiem jak faluje i drży bezwładnie przy każdym jego kroku. Poczułem lekką dezorientację – coś mi tu nie gra, żeby ktoś tak paradował w miejscu publicznym? Jest coraz bliżej. Nie mogę oderwać się od tych pomarańczowych kąpielówek. Niby są luźne, ale przez narastającą EREKCJĘ stają się ciasne. Zaczyna dosłownie brakować miejsca dla jego armaty! Teraz widać jak cienki, elastyczny materiał opina jego żołądź. Poczułem uderzające mnie gorąco. Kolejne kroki, znów całe jego przyrodzenie trzęsie się jak galareta, a on jest coraz bliżej. To już przesada, krew pompująca jego kutasa niczym kompresor nie ma ujścia, penis urósł maksymalnie wzdłuż i wszerz do prawdziwie MONSTRUALNYCH rozmiarów. Nawet nie spostrzegłem, że w moich małych slipkach zrobiło się tak samo ciasno, a do tego mokro. Ledwo zdążyła opaść mi szczęka z wrażenia, a Byk w pomarańczowych gaciach zdążył rzucić się na mnie i przygnieść mnie swoim potężnym, przypakowanym cielskiem. Objął mnie mocno łapskami w taki sposób, że nie mogłem się ruszyć, przysunął nieogoloną od wczoraj twarz do mojego ucha i lekko mnie gryząc, mruknął niskim basem:

- a teraz pokażę Ci, czym jest prawdziwe męskie jebanie

Poczułem jak jego olbrzymi penis wbija się w moje krocze. Podniecenie niemal sięgało zenitu, gdy nagle władował mi w usta swój język i zaczął mnie całować tak męsko, że zdążyłem wydać z siebie tylko kilka niewyartykułowanych jęków rozkoszy. Kiedy wiercił mi językiem po buzi, poczułem zapach potu wymieszanego z męskimi perfumami, poczułem zapach mężczyzny o przeszłości osiedlowego dresa, poczułem zapach byka-ruchacza-ogiera-zapładniacza , a moje całe ciało dokładnie przylegało do jego opalonego torsu. Otrząsnąłem się z dezorientacji, już wiem co się święci, za moment będę najbardziej wyjebanym człowiekiem na ziemi. Rękami jeździłem po jego łysej głowie, odwzajemniałem każdy jego namiętny pocałunek, a on mruczał z zadowolenia, co wprowadzało mnie w jeszcze większe podniecenie. W tym momencie Bykol łapie mnie błyskawicznie za mojego kutasa, lepkiego już od cieknącej wydzieliny i miętoli. Bardzo mocno, ZA MOCNO! Nie nie, zaraz, coś tu nie gra…

- Hahahaha! DOSTAŁ PIŁKĄ W JAJA!! HAHAHAHA!

Otwieram oczy, widzę rozmyty obraz kumpli wijących się ze śmiechu. Piłka poleciała gdzieś dalej, rechot znajomych nie cichnie, a do mnie dopiero docierają pierwsze promienie świadomości. W gaciach mam sztywno i faktycznie lepko, na szczęście nikt tego nie widzi, bo wszyscy są przejęci zabawną sytuacją: oto spał sobie smacznie gość zamroczony piwem i dostał pędzącą piłką w przyrodzenie.

- Przepraszam, nie chciałem! – usłyszałem gdzieś z oddali, ale nie przejąłem się tym zbytnio, burknąłem nieartykułowaną mieszaniną „jebie-mnie-to”, „no-problem” i „a-idź-pan-w-chuj”.

- Pierdolę, idę popływać! Rzuciłem po chwili, ciągle przecierając zmęczone upałem oczy. Zanim to jednak zrobię, poczekam, aż znajomym minie głupkowaty śmiech, a mi – wzwód. O ile to pierwsze przeszło szybko, bo moja ekipa zaraz znalazła sobie inny powód do kręcenia beki, o tyle pała wcale mi nie miękła. Po TAKIM przeżyciu?! Przecież to było tak realne… jak to możliwe? W ustach ciągle czułem smak śliny Byka, a w nozdrzach jego męską, samczą woń. Z każdą sekundą wrażenia i przeżycia odpływały gdzieś w odmęty, bym mógł wrócić w pełni do rzeczywistości. NUDNEJ JAK CHOLERA W PORÓWNANIU Z TYM, CO WŁAŚNIE DOŚWIADCZYŁEM!

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group