Autor Wiadomość
leonidasek
PostWysłany: Nie 11:03, 22 Lip 2012    Temat postu: Podziękowanie

Dziękuje za opinie a moja historia jest prawdziwa. W moim życiu za dużo spotykam kłamstw i obłudy, tak więc wole być szczery aby zaoszczędzić sobie rozczarowań.
Gość
PostWysłany: Sob 21:49, 21 Lip 2012    Temat postu:

Nie zawsze następuje happy end. Pamięć w tym przypadku jest nadzwyczaj ważna. Zgadzam się z Damianem. I...opowiadanie ma swój urok.
Milow
PostWysłany: Sob 20:31, 21 Lip 2012    Temat postu:

Krótkie, rzeczowe, a jednocześnie traktujące o najważniejszym w życiu człowieka... Mam nadzieję że mówisz prawdę i Krystiana nigdy nie zapomnisz Smile
leonidasek
PostWysłany: Sob 18:28, 21 Lip 2012    Temat postu: Ten Jedyny

Po raz pierwszy postanowiłem napisać na tym forum. Nie jest to opowiadanie, ale moje życie. Urodziłem sie i wychowałem w małej miejscowości pod Warszawą. Dosyć wcześnie wiedziałem że jestem gejem, a że byłem bardzo nieśmiały trudno mi było nawiązywać znajomości. Całe liceum można powiedzieć że byłem odludkiem. Dopiero na studiach poznałem jego, On był cudowny, delikatny i pokazał mi inne życie. Mój pierwszy raz był z nim, jego to nie był pierwszy raz ale docenił to i nie śmiał się z prawie 20 letniej "dziewicy". Od tej pory byliśmy nierozłączni, poznałem jego rodzinę on mojej nie bo nie akceptują mojej inności. Jego rodzina stała się moją. Zwiedzaliśmy razem Europę i było jak w niebie. Może to ckliwe, ale prawdziwe. po studiach zamieszkaliśmy razem w domu który kupili jego rodzice. Moja aplikacja i jego praktyka na giełdzie przebiegły sprawnie. Myślałem że mam wszytko, wymarzony zawód i faceta którego kocham, aż do jego podróży do Madrytu. Jego awionetka no cóż nie doleciała do celu. To był szok i ból którego nie życzę nikomu, przez kilka dni nie wiedziałem co się dzieje a po pogrzebie zamknąłem się w domu i leżałem w łóżku. Po dwóch tygodniach gosposia znalazła mnie nieprzytomnego i zadzwoniła po karetkę. W szpitalu dali mi kroplówkę i kazali jeść bo jakoś zapomniałem o tym, a szczerze było mi wszystko jedno. Po powrocie do domu nadal leżałem w łóżku a pani Ala starała się mnie pilnować, aż po dwóch dniach w drzwiach stanęła moja mama. Nie wiem skąd pani Ala miała numer do niej ale ją ściągnęła. Po kilku godzinach rozmowy poczułem się lepiej. Obecność mamy pomogła mi, otrząsnąłem się ale chociaż minęło już 10 lat on utraty Krystiana nadal jestem sam. Ból zelżał, radość z małych rzeczy też, ale on był jedyny i nikt go nie zastąpił nie wiem czy to się zmieni ale on cały czas będzie ze mną. Zawdzięczam mu to kim jestem, jego miłość zmieniła mnie i to na lepsze. Nawet jak mnie opuścił to doprowadził do zmiany w moich relacjach z mamą i resztą rodziny. Krystian nie zapomnę cię nigdy. A.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group