aldo |
Wysłany: Śro 13:01, 14 Lip 2010 Temat postu: |
|
miłość wśród gejów jest sztuczna? A więc znasz, tylko jeden rodzaj miłości, takiej posągowej, rodem z Romea i Julii, tak? Miłość wcale nie musi być tak wspaniała i piękna, może być perwersyjna, może być okupiona cierpieniem - od koloru do wyboru, każdy coś dla siebie znajdzie.
Nie jest na pewno bezinteresowna, bo żadna miłość taka nie jest ; ) biblia pod tym względem przekazuje same bzdury, jeśli ktoś chce na niej bazować.
ot co! Wszystko zależy od punktu widzenia, jeżeli męczysz się, z tym, że jesteś gejem i chcesz narzekać, że jesteś nieszczęśliwy, bo nie możesz kochać - to tylko Twój wybór, a innym pozwólmy decydować samodzielnie.
Chociaż zgodzę się z Tobą, co do opowiadania...ekhm - jest sztuczne. |
|
Ludzik79 |
Wysłany: Wto 18:53, 29 Cze 2010 Temat postu: Nowe opowiadanie |
|
Wczoraj skończyłem moje nowe opowiadanie. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Oto ono:
Patrzenie na jego nagie ciało jest czymś wspaniałym. Leży na brzuchu. Kołdra ledwo co zasłania jego wspaniałe pośladki. Wędruję palcem wzdłuż jego kręgosłupa, a on słodko mruczy w półśnie. Czuję, że jest świadomy tego, co z nim robię. Nie przeszkadza mu to. Widać, że chce tych pieszczot. Kładę się obok niego, wtulając się w jego umięśnione ciało. Jest silny, a ja potrzebuję silnego faceta. Wtulam się w jego plecy. Jest ciepły. Zaczynam całować jego ciało. Najdelikatniej jak tylko potrafię. Chcę dać mu czułość.
W pewnym momencie obraca się w moją stronę. Ma zamknięte oczy. Przytula się do mnie mocno tak, jakby czuł się słaby, jakby szukał bezpieczeństwa w moich ramionach. Przytulam go. Zasypia. Głaszczę go po głowie. Moje dłonie wtapiają się w jego miękkie włosy. Całuję go czule w czoło. Drugą dłonią głaszczę go po plecach. Czuję ciepło jego ciała. Jest mi dobrze. Też zasypiam.
Jest mi przyjemnie. Czuję to. Otwieram oczy, a moje kochanie leży na mnie i pieści moje sutki. Stęsknił się za mną. Wiem o tym. On lubi poranny, czuły seks. Ja zresztą też. Kładzie się na mnie, lekko mnie przygniata, a ja poddaję się jego pocałunkom, chcę go, pragnę, nie mogę bez niego żyć. Oddaję mu się całkowicie, a on robi ze mną, co chce. Jego język wędruje po moim ciele. Czuję ciepło jego ust. Otwieram oczy, budzę się całkowicie. Przysuwam jego twarz do swojej, patrzę mu głęboko w oczy. Całujemy się. Jego język penetruje moje podniebienie. Moje dłonie głaszczą jego plecy i pośladki.
-Wiesz co? – mówię w pewnym momencie – Co powiesz na śniadanie do łóżka?
-Dobry pomysł pod warunkiem, że ty będziesz głównym daniem – odparł Łukasz.
-Dobrze – powiedziałem i pocałowałem go w usta. Wstałem z łóżka i poszedłem do kuchni. Ale Łukasz nie mógł się doczekać i poszedł za mną. Stanął za mną, wtulił się w moje plecy i zaczął masować mi krocze.
- Widzę, że już teraz masz ochotę na główne danie? – powiedziałem, poddając się równocześnie jego pieszczotom.
- Skąd wiedziałeś? – odparł, całując mój prawy bark.
- To było widać od początku. – jego dłoń masowała mi pałę coraz intensywniej. Czułem, że on ma teraz ochotę na mnie. Widziałem to w jego oczach. Chciał mnie przelecieć w kuchni, a ja nie miałem najmniejszej ochoty mu się opierać.
Odwrócił mnie twarzą do siebie, przycisnął mnie do ściany i zaczął mnie całować. Był dziki, nienasycony. Uklęknął przede mną i od razu zaczął ssać mojego penisa.
- Ale masz chcicę – jęknąłem.
- A, żebyś wiedział – odparł.
- Mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie.
- I o to chodzi, mmm.
Poddałem się jemu całkowicie. Jego zwinny język doprowadzał moją pałę do erekcji. On robił to nieziemsko. Każdy seks z nim to niesamowity odlot, którego nie da się zapomnieć.
Łukasz zrobił chwilę przerwy, wziął mojego do ręki i zaczął mi go walić. Czułem narastające podniecenie. Nie chciałem, żeby już był koniec. Powiedziałem zatem do mojego chłopaka:
- Skarbie… nie chcę tak szybko skończyć. Daj mi teraz posmakować siebie.
- Dobrze, Kotku – odparł i podniósł się i oparł o ścianę. Znowu był do mojej dyspozycji. Jego duży kutas czekał na pieszczoty, a ja zdecydowałem się nie ociągać. Ściągnąłem mu napletek i zacząłem mu ssać główkę, jednocześnie bawiąc się jego jajami. Łukasz tylko jęczał, bo nie potrafił niczego innego z siebie wydobyć. Po chwili zacząłem lizać mu pałę i jaja. W pewnym momencie wziął moją głowę w swoje dłonie i zaczął mnie posuwać w usta. Chciałem mieć go w sobie. Mój Skarb wyczuł to, podniósł mnie, oparł twarzą do ściany, uklęknął przede mną i zaczął mi lizać tyłek. Było rozkosznie. Wypiąłem się jeszcze bardziej. Poczułem, że on mi wkłada palec do tyłka i zaczyna robić mi palcówkę. To jest to, co uwielbiam. Łukasz wiercił w środku swoim palcem, a mi było wspaniale. Nagle poczułem, że wchodzi on we mnie swoim kutasem. Ma dość dużego, tak więc jest co czuć. A jedyne, co w tym momencie czułem to rozlewająca się rozkosz, która sprawiała, że o mało co nie zemdlałem. Na szczęście mój silny misiek podtrzymał mnie. Posuwał mnie miarowo ani za szybko ani za wolno. To mi się podobało. Nie lubię zbyt ostrej jazdy, bo to oznacza, że facetowi zależy jedynie na spuszczeniu się.
- Uwielbiam Twój ciasny tyłek – powiedział.
- Dzięki – odparłem.
Przywarł do mnie jeszcze bardziej. Zaczął mnie lizać po szyi i za uchem. Czułem jego oddech. W pewnym momencie usłyszałem jego szept:
- Wracajmy do łóżka.
Odwróciłem głowę w jego stronę i powiedziałem:
- Dobrze.
Po kilku sekundach byliśmy znowu w sypialni. Położyłem się na plecach, a on na mnie. Całował mnie jak oszalały. Każdy centymetr mojego ciała był wypieszczony jego ustami. Oplotłem go swoimi nogami, a on ponownie wszedł we mnie. Moje paznokcie wbiły się w jego plecy, a on cicho syknął, przymknął na moment oczy, następnie otworzył je, uśmiechnął się do mnie i zaczął mnie całować w usta. Jego ruchy stawały się coraz szybsze. Czułem, jak jego kutas pęcznieje w mojej dupie. Widziałem, że za chwilę nastąpi finał. Nie pomyliłem się. Nie minęło pół minuty, a Łukasz wydał z siebie okrzyk, a ja poczułem ciepło w środku. Mój mąż opadł na mnie i wtulił się we mnie. Głaskałem go po głowie i czule całowałem. Powiedziałem mu, że jest cudowny. On nic nie odpowiedział, tylko zaczął czule pieścić moje ciało. Jego dłoń wędrowała po moim torsie i brzuchu. Jego usta zajęły się moimi sutkami. Czułem powrót podniecenia. Domyślałem się, do czego Łukasz zmierza. Wziął moją pałę w dłoń, ściągnął napletek i włożył mojego do swoich ciepłych ust. Mój kutas rósł w jego ustach. Pulsował. Poddałem się jego pieszczotom całkowicie. Zamknąłem oczy. Stałem się całkowicie bierny, poddany przyjemności, ale jednocześnie czułem, że niedługo nadejdzie finał. Nie mogłem wytrzymać. Strzeliłem Łukaszowi prosto w usta, a mój krzyk potwierdzał tylko, jak było mi cudownie.
Leżę w jego ramionach. Podnoszę głowę, patrzę mu prosto w oczy. On się do mnie uśmiecha. Widzę, że jest mu dobrze.
- Wiesz, cieszę się, że mogę z Tobą rozpocząć kolejny dzień – powiedział – Nie, nie chodzi mi tylko o seks, chociaż to mi się bardzo podoba, bo jesteś zajebisty w łóżku. Chodzi mi o to, że mogę z Tobą być i codziennie, gdy otworzę oczy, stwierdzać, że ciągle tu jesteś i że mnie kochasz.
Wtulam się w niego jeszcze mocniej. Tak na dobrą sprawę nie wiem, co powiedzieć. Czuję to samo, co on.
- Też Cię kocham, Skarbie. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie.
Całujemy się, ocieramy się o siebie nawzajem. Nasze dłonie się splatają. Kochamy się. |
|