Forum GAYLAND
Najlepsze opowiadania - Zdjęcia - Filmy - Ogłoszenia
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Koniec roku
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GAYLAND Strona Główna -> Nowości / Opowiadania niedokończone
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pipek
Dyskutant



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Śro 16:48, 11 Maj 2011    Temat postu: Koniec roku

- Panie profesorze no cokolwiek czy mapki, czy jakąś prace dodatkową…
- Markowski…
- Ja mogę panu profesorowi wszystkie państwa ze stolicami naprawdę.
- Markowski ja wiem, że ty dużo wiesz, ale tobie z tych ocen naprawdę czwórka nie wychodzi.
- No a te dwa sprawdziany?
- Nie, miałeś na nie dość czasu! Czemu nie poprawiłeś w terminie?
- To może chociaż jakaś praca dodatkowa?
Sauron pochylił się do przodu, łokcie oparł na biurku, podbródek na kciukach, wieżyczką z palców wskazujących dotknął przegrody nosowej, tak by zasłonić usta i chwile myślał. Ja stałem nieruchomo obok, świadom jak żałośnie muszę teraz wyglądać.
Sauron uniósł się znad ławki i spojrzał na jakieś papiery.
- Markowski…
- Tak.
- Przyjdź do mnie po … - jeszcze raz rzucił okiem na papiery- …piątej lekcyjnej. Wtedy pomyślimy.
- Dobrze.
Do piątej lekcyjnej zaliczyłem anglice i księdza. Swoją drogą Kaniewska mogła, by sobie wygolić cipę, bo ma strasznie ma zarośniętą.(oczywiście, że żartuje) . O dwunastej trzydzieści sześć stawiłem się pod klasą szesnastą. Wiktor Sałkowski, sauronem był zwany nie tylko z powodu nazwiska, był wszystko widzącym okiem, które wszystko widziało, wszystko zauważało i nie pozwalało ściągać, ba nawet wyjąć ściągi. Mój pan od geografii był wyskoki, muskularny, koło trzydziestki obdarzony wielką charyzmą, szatyn. Uczył bardzo dobrze, a przynajmniej miał ciekawe lekcje. Umiał utrzymać dyscyplinę w klasie.
- Jestem panie profesorze.
- Znacie się z kolegą?
Podążyłem za ręką Saurona. W drugiej ławce siedział podłamany chłopak z równoległej klasy, którego nie zauważyłem.
- Z widzenia - odpowiedzieliśmy jednocześnie.
Nauczyciel popatrzył na mnie i stwierdził.
- Jeśli pomożesz koledze wyciągnąć się na dwójkę, będziesz miał czwórkę i to na tyle. A teraz wyjdźcie, bo muszę zamknąć klasę.
I staliśmy, jak tych dwóch idiotów pod szesnastką patrząc, jak Sauron dochodzi do schodów.
- Eee… a tak w ogóle to Marek jestem.
- Filip – podaliśmy sobie dłonie i nastała długa chwila milczenia.
- To u mnie czy u ciebie?
- Nie wiem w sumie, jak tobie by pasowało. A gdzie mieszkasz? - jesteś cholero, pomyślałem- Słuchaj, zgadamy się potem dobra. Pani profesor! Pani profesor!
Zostawiłem Filipa i poleciałem za babą od fizyki. Z Filipem już się tego dnia nie spotkałem. Po szkole miałem niemiły obowiązek koleżeński wobec kumpla, który opijał powtarzanie klasy. Smutne, ale zdarza się. W domu byłem w okolicach osiemnastej. Nikt z tych którzy ze mną czuwali, nie miał numeru do takiego Filipa, chyba z C z włosami zawsze na żel. Choć większość go kojarzyła, a niektórzy znali. Po uniknięciu rozmowy z matką i chwili odpoczynku dorwałem się do komputera. Najłatwiej odszukać kogoś, jeśli znało się szkołę, było naturalnie przez Naszą klasę. I tu miła niespodzianka. Z czterech nowych wiadomości w tym zaproszenia od nieznanej mi osoby i od konta fikcyjnego dwie pochodziły od Filipa Czajkowskiego. Jedna była zaproszeniem druga listem.

To rzecz jasna tylko początek czekam na komentarze.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pipek dnia Śro 19:33, 11 Maj 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jerry900
Debiutant



Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 19:51, 11 Maj 2011    Temat postu:

nareszcie długo czekałem na nowe opowiadanie. Zapowiada sie całkiem nieźle, kiedy kolejna wstawka?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
grafoy
Wyjadacz



Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 573
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 22:08, 11 Maj 2011    Temat postu:

dawaj dalej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 8:06, 12 Maj 2011    Temat postu:

Na razie krótkie i tak moim zdaniem nieco dziwnie zaczęte to opowiadanie, ale pisz dalej.
Zawsze jest to lepsze niż ciągła monotonia na tym forum, bo praktycznie wszyscy autorzy się wycofali i nikt już nie pisze. Mam nadzieję, że dzięki temu jednemu opowiadaniu forum jakoś odżyje, gdyż nie ma tu niczego do poczytania od ponad kilku dobrych tygodni.
Powrót do góry
jerry900
Debiutant



Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 13:49, 12 Maj 2011    Temat postu:

święta prawda pitagorasie. Już mi sie znudziły te opowiadania honorowego, może z tego opowiadania coś będzie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dawid.poznan
Debiutant



Dołączył: 12 Maj 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 15:22, 12 Maj 2011    Temat postu:

Dodawaj szybko resztę, bo początek baaardzo obiecujący Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pipek
Dyskutant



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Czw 15:40, 12 Maj 2011    Temat postu:

Siema nie miałem czasu cię spotkać w szkole. Mieszkam na Konopnickiej, pisz na ggxxxxxxxx lub Tel xxxxxxxxx, ja zawsze siedzę do późna. W zasadzie nie spytałem się czy się w ogóle podejmiesz?

Na koncie niewiele mi zostało. Dodałem Filipa do znajomych na gg i czekałem, aż się pojawi. Czekając, postanowiłem przejrzeć jego zdjęcia. Jak opisać Filipa? Ujmując to ogólnie, wyglądał dokładnie jak Filip. Twarz sympatyczna i nieco kanciasta, żuchwa mało wydatna, oczy niebieskie i bystre. Wysokość średnia a może i niska. Budowa normalna ani masywny, ani smukły, ani grubasek, ani chuderlak. Po prostu Filip. Jedno ze zdjęć było z plaży w samych kąpielówkach, przejrzałem resztę, ale wiedziałem, że do tamtego zdjęcia zaraz wrócę.
Matka już przestawała się kręcić w okolicach mojego pokoju, więc miałem względny spokój i mogłem zacząć odreagowywać cały dzisiejszy dzień. W zasadzie cały dzisiejszy i wczorajszy, a także osiem godzin środy. Tak za niecały tydzień będzie już koniec roku szkolnego. Dyrektor coś tam popieprzy, kilka klas wystawi akademię, o którą nikt nie prosił, za moje pieniądze z komitetu zostaną przyznane nagrody osobą, których nie lubię, ewentualnie nie znam. W klasach zostaną po cichu i bez pompy rozdane świadectwa. Wychowawca będzie nam życzył udanych i bezpiecznych wakacji a potem nie będzie się mógł zabrać z wszystkimi kwiatami. No, aż się nie chce kończyć szkoły. A trzeba.
Siedziałem na fotelu, męcząc swój pastorał. Oglądałem zdjęcie Filipa z wakacji sprzed dwóch lat, trochę się zmienił, ale nie aż tak bardzo. Mokre włosy wyglądały jak na żelu, zresztą na poprzednim zdjęciu Filip był lekko pochylony, przeciągając palce między włosami, tak by wyglądało, że jak zawsze ma na głowie żel. Na przemiennie przeglądałem te dwa zdjęcia z plaży, wpatrując się w zawartość kąpielówek. W końcu rozległ się sygnał i na gadu pojawił się Filip. Chwile pomyślałem.

-Siema
------------------------------------
-Siema
Kto ty?
------------------------------------
-Marek
------------------------------------
-Jaki marek?
A ty siema
W zasadzie Nie winem czy się w ogóle zgodziłeś.
------------------------------------
- Pomoc ci z Gegrą?
------------------------------------
- Nom
------------------------------------
- Tak,
widzisz, mi jest potrzebna ta czwórka u saurona, a inaczej jej nie dostane
jesteś moją jedyną nadzieją
------------------------------------
- A ty moją
Kiedy by ci pasowało?
I gdzie?
------------------------------------
- A gzie właściwie mieszkasz?
Pasuje mi przez cały ten weekend i w zasadzie jest, to jedyny - pióro na chwile zastygło - okres, bo w poniedziałek muszą już być wystawione oceny.
------------------------------------
-Mieszkam na Konopnickiej a oceny pewnie będą wystawiane do rady, czyli środy. Ale weekend mi pasuje kwestia dnia i godziny. Jeśli chcesz, ja mogę przyjechać do ciebie.

Rozejrzałem się chwile po pokoju. Jedyną wolną poziomą płaszczyzną była podłoga, ale i tej nie można było uznać za całkiem wolną.
Ja mam dla ciebie sprzątać, pomyślałem, albo wysłuchiwać kazania, jak mogłem kogoś przyprowadzić do takiego bałaganu.
Chwile myślałem jak to wszystko rozegrać. Matka miała wyjść na sumę, potem połazić po sklepach miałbym przez jakiś czas wolną chatę.

-----------------------------------
-Masz jakąś kartkę z tym, czego masz się nauczyć?
-----------------------------------
- Mam, zaraz ci prześle.
-----------------------------------
Filip przesyłał co chwila kolejne tematy, ja zaś uświadomiłem sobie, że w tym roku jego klasa robiła też końcówkę poprzedniej książki, której nie miałem. Większość tematów znałem niemal na pamięć i mógłbym z nich odpowiadać obudzony w środku nocy, niektóre jednak musiałem sam rzeczywiście powtórzyć.
----------------------------------
- Wiesz chyba najlepiej, żebyśmy te tematy rozdzielili i spotkali się jutro i w niedziele .
---------------------------------
- Ok.
---------------------------------
- Ja jutro nie będę miał możliwość u siebie, więc spotkamy się u ciebie.
---------------------------------
- Ok.
---------------------------------
- 10 30 by ci pasowało?
---------------------------------
-Ok.
---------------------------------
- W niedziele możemy się spotkać u mnie.
---------------------------------
- Ok.
---------------------------------
- Bota ustawiłeś czy co?
---------------------------------
- Ok.
Hehe nie, nie ustawiłem. Po prostu jestem zmęczony i się z tobą zgadzam.
---------------------------------

Obgadaliśmy jeszcze kilka spraw. Filip miał książkę z zeszłego roku. Potem się pożegnaliśmy. Ja posiedziałem kilka godzin dłużej, nastawiłem budzik na szóstą i poszedłem spać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pipek dnia Czw 15:56, 12 Maj 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
grafoy
Wyjadacz



Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 573
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 21:58, 12 Maj 2011    Temat postu:

ciągnij to

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pipek
Dyskutant



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Pon 22:39, 16 Maj 2011    Temat postu:

Żelazne ostrze przesunęło się przy moim członku, następnie zaczęło być, ciągnięte przy jądrach, aż z moszny popłynęła krew.
Mmmm
Zastukałem maszynką o zlew i podstawiłem ją pod strumień wody. Moje genitalia były pokryte cienką warstwą pianki do golenia, a w kilku miejscach były czerwone plamki. Dokonanie samo kastracji nie było rzeczą tak łatwą, jak mi się kiedyś wydawało. Skóra moszny, jeśli to określenie nie jest masłem maślanym, dość dobrze znosiła golenie. Pojawiały się wprawdzie maleńkie zacięcia, ale niebyły one niczym groźnym i goiły się zazwyczaj jeszcze przed założeniem majtek. Jeszcze kilka bardziej precyzyjnych ruchów przy nasadzie penisa i gotowe. Dokładne wygolenie genitaliów było dla mnie zawsze bardzo trudne. Takie duże. Zawsze zostawało trochę włosów na mosznie, trudności miałem z najbliższymi okolicami penisa, problematyczne były też pachwiny.
No chyba gotowe.
Wszedłem pod prysznic i zacząłem empirycznie regulować temperaturę wody. Po co ja to robię? Według różnych danych szansa, że Filip jest homo lub biseksualistą wynosiły od jednego do siedmiu procent. Inne badania mówiły jednak, że czterdzieści procent wszystkich mężczyzn miało w swoim życiu jakieś doświadczenie homoseksualne. Najważniejszą kwestią pozostawało jak do czegoś doprowadzić. To, co mogłem zrobić to ładnie wyglądać, uważnie obserwować i rzucać tematy starając się z nich wyciągać jak najwięcej danych. W zasadzie dwa ostatnie punkty i konieczność ukrywania się, czyniły z… biseksualisty lub homoseksualisty idealny materiał na szpiega tudzież konspiratora. Naszła mnie teraz inna ciekawa refleksja. Zakręciłem wodę, wziąłem żel, który roztarłem w dłoniach i zacząłem się namydlać. Słowo gej zwykle jest używane, jako synonim homoseksualisty jednak ścisłej definicji nie ma. Z synonimami zwykle dzieją się dwie rzeczy albo zanikają, albo przesuwają swoją denotacje, to jest zmieniają znaczenie. Istnieje zapotrzebowanie na zbiorcze określenie homo i biseksualistów, a „gej” nie jest w stanie pokonać naukowego „homoseksualisty” więc albo zaniknie, albo stanie się zbiorczym określeniem bi homoseksualistów.
Cholera. Właśnie sobie uświadomiłem, że wczoraj w końcu nie doszedłem. Już od tej myśli członek zaczął mi pęcznieć. Stłumiłem w sobie myśl, by zwalić sobie teraz, bo byłoby to równoznaczne ze spóźnieniem. Może u Filipa. Odkręciłem wodę i zacząłem spłukiwać z siebie pianę. Inną możliwością jest, że „gej” stanie się określeniem pewnej części społeczności. Tych najbardziej zaangażowanych, wywieszających fagi, chodzących na manifestacje i żądających związków. Ogólnie homoseksualistów walczących. Tak jak słowo „ciota”, które stało się określeniem homoseksualisty mocno zniewieściałego. Zakręciłem wodę, wytarłem się, wysuszyłem głowę i zacząłem łazić po mieszkaniu w samym ręczniku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pipek dnia Pon 23:00, 16 Maj 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
romeo89
Adept



Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 18:44, 17 Maj 2011    Temat postu:

pisz dłuższe części : P

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pisarek666
Moderator



Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 7:02, 20 Maj 2011    Temat postu:

Pipek moim skromnym zdaniem całkiem, całkiem. Nieźle się czyta, odcinki jednak zdecydowanie za krótkie.
Na razie dwie uwagi:
!. "Żelazne ostrze" - ostrza robi się ze stali, nie z żelaza. Dla laika to to samo, ale stal to stop żelaza, głównie z węglem (do 2% węgla) i innymi pierwiastkami stopowymi w zależności od późniejszego zastosowania stali. Różnica polega na tym, że ostrza z żelaza bardzo szybko się tępią, stalowe bardzo długo utrzymują swoją przydatność. Mniej opowieści historycznych (ostrza żelazne), więcej współczesnej literatury, zwłaszcza kryminałów (stalowe ostrza). Efekt jednak uzyskałeś stosując w opowiadaniu ostrze żelazne - nastrój grozy nie trwał jednak długo.
2. "goiły się zazwyczaj jeszcze przed założeniem majtek" - to oznacza, że majtki nie były wkładane przez co najmniej kilkanaście godzin. Czym innym jest proces gojenia (wytwarzanie komórek tkanki, zaczyna się szybko ale trwa nawet do kilku i kilkunastu dni w zależności od wielkości rany ), a czym innym jest proces krzepnięcia krwi. Krzepnięcie krwi trwa max. kilka minut (o zaburzeniach nie będę pisał bo wyjdzie mi długi elaborat na ten temat). To że ranka nie krwawi nie oznacza, że jest zagojona, oznacza tylko że krew zakrzepła.

Moimi uwagami się nie zrażaj i pisz dalej dłuższe odcinki.

Pozdrawiam Pisarek (zwany przez innych czepialskim lub zgoła zdecydowanie dosadniej)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pisarek666 dnia Pią 7:22, 20 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pisarek666
Moderator



Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 14:48, 24 Lis 2011    Temat postu:

Pipek zanim zapadniesz w sen zimowy to napisz kolejny odcinek bo nawet nieźle Ci szło to pisanie.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pipek
Dyskutant



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Pią 18:15, 25 Lis 2011    Temat postu:

pipek jest teraz cholernie zajęty ale niewykluczone że niedługo coś napisze. Co do tego to niewykluczone że nowe odcinki będą się pojawiać każdego czerwca

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pipek
Dyskutant



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Sob 21:55, 23 Cze 2012    Temat postu:

Trzy melodyjne uderzenia wypełniły powietrze po czym nastała cisza. Ponownie nacisnąłem dzwonek przy pomarańczowych drzwiach mieszkania takiego a takiego na Konopnickiej takiej i takiej. Po kolejnej chwili ciszy, usłyszałem mechanizm zamka i w drzwiach pojawił się chłopak w: zielonej koszulce, luźnych bokserkach w kratkę i japonkach. Był trochę wyższy od Filipa, z twarzy poza nosem bardzo podobny, włosy w tym samym odcieniu tylko że kręcone.
- Cześć, ja do Filipa.
- Ty jesteś tym kolegą który miał mu pomóc z geografią tak?
- Tak.
- Adam.
- Marek – uścisnęliśmy sobie dłonie.
- Filip wyszedł do sklepu, nie byliście umówieni później?
- Za jakieś czterdzieści minut ale wolałem być wcześniej.
- Słuszna filozofia. To jego pokój - wskazał ręką.
Wszedłem do środka. Pokój był wąski z meblościanką po prawej i łóżkiem po lewej stronie. Naprzeciwko drzwi, było okno a pod nim biurko z komputerem. Na niepościelonym łóżku leżała piżama i książka Sapkowskiego. Zreflektowałem się że Adam mi się przygląda więc odwróciłem się w jego stronę ten jednak odwrócił wzrok.
- W tym roku pisałeś maturę?
- Tak.
- I na co się teraz wybierasz?
- Technologia drewna.
- Polibuda?
- SGGW.
- Acha. To teraz masz te najdłuższe wakacje w życiu.
- Powiedzmy, a ty masz już jakieś plany względem studiów?
- Nie. Nawet za bardzo nad tym nie myślałem ale chyba też coś technicznego.
- To dobrze kombinujesz, po technicznych jest przynajmniej praca.
- Ta… Filip mówił o której wróci?
- Nie, zaraz do niego przedzwonię.
Zostałem sam po chwili wrócił Adam i powiedział że Filip będzie najwcześniej za dwadzieścia minut. Czekając postanowiłem się udać do toalety. Zatrzasnąłem drzwi. Tego po prostu było za dużo dla moich wyposzczonych zmysłów. Wyciągnąłem interes ze spodni i zacząłem walić. W myślach ściągałem z Adama bokserki i zabierałem się do obciągania jego sztywnej męskiej pały. On zrzucił z siebie koszulkę ukazując umięśniony tors po czym zaczął mnie rżnąć w usta. Był taki silny i męski. Na chwile przerwałem i otworzyłem oczy, przy ścianie stał kosz z brudnymi rzeczami. Podszedłem, przegrzebałem i wyciągnąłem czarne bokserki z czerwonymi detalami. Wyciągnąłem je i przyłożyłem do twarzy, miały intensywny acz przyjemny zapach. Wąchałem je i na przemiennie wyobrażałem sobie to jednego, to drugiego Czajkowskiego ubranego w nie, ze względu na rozmiar należały chyba do Filipa. Po chwili ukazali mi się obaj Filip w kąpielówkach z zdjęcia i Adam tak jak go przed chwilą widziałem. Zaczęli się całować Adam złapał Filipa prawą ręką za prawy pośladek a lewą zaczął gładzić jego krocze. Filip uśmiechał się przez pocałunek i sprawiał wrażenie że jakby chciał się wyrwać bo jest mu za dobrze, nie zrobił jednak tego tylko odwzajemnił pieszczotę brata i włożył rękę w jego bokserki. Ja stałem tam patrząc się i waląc. W końcu obaj odwrócili się w moją stronę, uśmiechnęli i podeszli. Adam zrzucił koszulkę i zaszedł mnie od tyłu. Filip stanął przede mną, cmoknął mnie w policzek, szybko odsunął się i uśmiechnął. Poczułem jak czyjeś silne ręce zsuwają moje spodnie do dołu a na szyi poczułem pocałunek-,długi, ssący, niesamowicie przyjemny. Młodszy Czajkowski złapał mnie za nadgarstki, odsunął moje ręce od krocza po czym sam zaczął mnie masturbować.
- I jak? – zapytał fantazyjny Filip.
- Wspaniale – odpowiedziałem fantazyjny ja.
Filip przyłożył swoje usta do moich ust i zaczęliśmy się całować, długo i namiętnie. Nasze języki buszowały po obcych jamach, zderzały się ze sobą i zabawiały. Złapałem Filipa za tyłek i przysunąłem do siebie. On przestał mi walić. Teraz mój członek ocierał się o gładki materiał kąpielówek mając po drugiej stronie swojego kolegę. Na swoich pośladkach, lecz nie pomiędzy nimi, poczułem twardą pałę Adama. Było mi tak dobrze mężczyzna za mną, chłopak przede mną. To był orgazm, silny wstrząsający całym ciałem. Dyszałem i pobrudziłem bokserki, nie moje, te czarne z czerwonymi detalami wyjęte z kosza. Ochłonąłem, nadmiar białego żelu ściągnąłem z bokserek papierem potem się wysikałem i umyłem ręce. Wszystko trwało może siedem minut. Po następnych siedmiu przyszedł Filip a po dziesięciu zaczęliśmy się uczyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misiek167
Dyskutant



Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódzkie

PostWysłany: Nie 20:05, 24 Cze 2012    Temat postu:

Fajne
Będą następne części?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GAYLAND Strona Główna -> Nowości / Opowiadania niedokończone Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin